First Look✔

Galing kay nyctophile378

37.3K 2.7K 301

W internecie można poznać ciekawe osoby, z którymi kontakt utrzymujemy w prawdziwym życiu. Dwóch, młodych chł... Higit pa

| Rozmowa na wideo-chacie|
| Jungkook w piątek rano na uczelni|
|Droga Jimina do Seulu|
|Pierwsze spotkanie|
|W domu Jungkooka|
|Sobota rano|
|Wizyta w domu Jimina|
PRZEPRASZAM >•••<
|Niedziela|
|Niedziela ale później|
|Niedzielny wieczór w domu Jikooka|
|Poniedziałek rano|
|Poniedziałek- Jimin w domu|
|Poniedziałek- Jungkook na uczelni|
|Koniec lekcji Kooka|
|W domu po zajęciach|
|Sobota|
|Kilka dni później(mianowicie środa rano)|
|Spotkanie Sody i Jimina|
|Następnego dnia|
|Skip kilka miesięcy- grudzień|
|Fajne info|
|24 grudnia- rano|
|Święta|
|Święta pt.2|
미안해요 ;~;
|Koniec|

| Po przyjeździe do Seulu|

1.5K 127 23
Galing kay nyctophile378

(UWAGA UWAGA otóż w tym rozdziale będą seksy. Jeśli nie lubisz, nie masz ochoty ich czytać, przewiń)

JK:*Po godzinie byliśmy z powrotem w Seulu. Zeszliśmy z motoru,wzięliśmy torby i weszliśmy do budynku. W mieszkaniu rzuciłem torby na sofę i zamknąłem drzwi na klucz*

JM: *Zacząłem cię całować, zdejmując z ciebie kurtkę* 

JK: *Oczywiście odwzajemniłem pocałunek* Poczekaj *Powiedziałem odrywając się od ciebie* Buty.* Co jak co, ale w prost nienawidziłem kiedy ktoś łaził po domu w butach*

JM: *Oparłem się o ścianę zdejmując obuwie* Już? 

JK: *Schyliłem się i zacząłem rozwiązywać czarne trampki*Chwila *Powiedziałem pod nosem nie podnosząc głowy* 

JM: Jungkook! Szybciej no! *Krzyknąłem kucając przy tobie i rozwiązując ci drugiego buta* 

JK: Co ci się tak spieszy? 

JM: Bo tak *Zdjąłem ci buta, po czym podniosłem cię za tyłek i zaniosłem na łóżko. Rzuciłem cię na nie i położyłem się na tobie* Jungkookie...czy...jesteś gotowy? *Zapytałem spoglądając na ciebie z góry* 

JK:Em....*Zaczerwieniłem się* No nie wiem...Ch-chyba ...tak 

JM: Na pewno? Jak nie chcesz to nie musimy *Powiedziałem spokojnie* 

JK: Nie no chcę....ale trochę mnie zaskoczyłeś *Spojrzałem na ciebie spod grzywki która spadła mi na oczy* 

JM: *Odgarnąłem ci grzywkę z oczu, po czym wstałem i usiadłem obok ciebie* Ale poważnie.... 

JK: *Podniosłem się na łokciach* Poważnie chcę.....Kurwa Jimin bierz mnie tu i teraz! Chyba, że teraz ty nie chcesz to pójdę spać *Złapałem za koc i schowałem się pod nim* 

JM: Nie nie, nigdzie nie idziesz *Odkryłem cie* To co? 

JK: Too....mam sam zdjąć koszulkę ? *Uniosłem prawą brew do góry* 

JM: Nie *Znowu usiadłem na tobie i zacząłem zdejmować z ciebie koszulkę* 

JK:*Przeszedł mnie dreszcz* Trochę zimno *Uśmiechnąłem się* 

JM: Zaraz cię rozgrzeję króliczku *Powiedziałem po czym zacząłem cię całować* 

JK: *Odwzajemniałem każdy pocałunek. Chwilę potem twoja koszulka przeszła do historii. Nasze nagie torsy przylegały do siebie....rany Kook, jak poetycznie to ująłeś.Może zostanę poetą? Będę się inspirował moimi doznaniami łóżkowymi z Jiminem...Łołoło. Stop. O tym kiedy indziej. Kontynuując....nasze nagie torsy przylegały do siebie, podczas gdy nasze języki pocierały się o siebie, łącząc się ze sobą w namiętnym tańcu. Co chwila przechodził mnie przyjemny dreszcz* 

JM: *Odsunąłem się od ciebie,oparłem moje czoło o twoje, spoglądając na twoje spodnie i rozpinając je jedną ręką, drugą utrzymując się nad tobą* 

JK: Ah...*Jęknąłem cicho gdy poczułem jak ściągasz mi spodnie wraz z bokserkami* 

JM: *Zdjąłem z ciebie czarny materiał z czerwoną gumką, rzucając go w kąt pokoju. Oh gooood...te kolory tak idealnie do niego pasują. Uśmiechnąłem się przygryzając wargę, oraz kładąc rękę na twoim przyjacielu* 

JK: A-agh...*Zacisnąłem usta byleby nie wydać z siebie jeszcze żadnego dźwięku...jeszcze nie teraz. Przecież to dopiero początek, prawda?* 

JM:*Zaciskałem rękę, robiąc ci co jakiś czas malinki na szyi* 

JK: Mmm....Jimin....*Zarzuciłem ręce na twoją szyję* 

JM: *Od twojej szyi zjeżdżałem pocałunkami coraz niżej, zatrzymując się na sutkach które oblizałem dookoła. Spojrzałem chwilowo na ciebie. Zszedłem pocałunkami na twoje podbrzusze* 

JK: *Jezu jeszcze nie zaczął robić nic konkretnego, a ja już czuję że nie wytrzymam....Nie mogę wyjść na krótkodystansowca....Jungkook spinaj poślady i nie pękaj jeszcze! * 

JM: Jungkook.....unieś biodra do góry *Powiedziałem, spoglądając na ciebie* 

JK: *Posłusznie wykonałem polecenie. Jeju on jest taki męski...znaczy JA TEŻ JESTEM! Żeby nie było! Ale on....czuję się przy nim jak taka mała kaczuszka...i nie. Nie mam pojęcia skąd to porównanie* 

JM: Już możesz *Powiedziałem, oblizując się i biorąc do ręki twojego przyjaciela* 

JK: OHH..... *Jimin....czy ty masz jakieś magiczne paluszki?* 

JM: *Patrzyłem jeszcze przez chwilę na ciebie, po czym oblizałem jego główkę i zacząłem normalnie robić ci loda, pomagając sobie ręką*

JK: AH! *Wygiąłem plecy w łuk. Jęczałem dość głośno...mam nadzieję ,że nie za głośno. Po kilkudziesięciu sekundach rozkoszy,nie wytrzymałem i doszedłem w twoje usta* 

JM: *Połknąłem wszystko i oblizałem wargi* I co Jungkookie? Jak było? *Zapytałem zbliżając się do ciebie i całując namiętnie* 

JK: *Oddychałem szybko, jakbym przebiegł dystans co najmniej 1000m i byłem czerwony* Całkiem.... nieźle...*Odpowiedziałem* 

JM:*Zaśmiałem się i pocałowałem cię ponownie zagryzając twoją wargę* 

JK: Zobaczymy....co ty powiesz....eh następnym razem... *Uśmiechnąłem się słodko* 

JM: Następnym razem? *Zapytałem spoglądając na ciebie z łobuzerskim uśmiechem* 

JK: Ciii nie ważne. Zobaczysz. *Uspokoiłem trochę oddech*Kontynuuj 

JM: No..dobrze..*Powiedziałem rozpinając swoje spodnie* 

JK: *Niedługo ja się zajmę lodami...nie tymi truskawkowymi.Opuściłem głowę na łóżko i zamknąłem oczy* 

JM: *Zdjąłem z siebie spodnie razem z bokserkami.*

JK: * Wowowowowooooo.... Już wiem skąd ta nazwa kakale....*

JM: *Otworzyłem szafkę obok twojego łóżka. Przecież oczywiste że coś tam ma. Pomyślałem, wyciągając z szuflady pierwszą lepszą tubkę z lubrykantem * Jungkook, jak coś to mów. Ja przestanę *Powoli wsadzałem w ciebie jeden palec*

JK: A-aj...*Niestety jestem bardzo ciasny. Znaczy dla mnie niestety. Myślę, że Jiminowi nie będzie to zbytnio przeszkadzało. Takie plusy bycia aktywem.* 

JM: Wszystko okej? *Zapytałem troskliwym głosem, ruszając powoli palcem* Spokojnie, jeszcze trochę i przestanie boleć 

JK: Wiem...wszystko dobrze *Jasne* Jak coś...będę krzyczeć *Uśmiechnąłem się lekko patrząc jak rusza się twoje ramię* 

JM: No dobrze *Odwzajemniłem uśmiech dokładając drugi palec* 

JK: Csss....*Zacisnąłem zęby i odchyliłem głowę do tyłu. Chwilę później poczułem jak twoje palce zahaczają o moją prostatę* AH! *Krzyknąłem z rozkoszy* 

JM: *Bingo*Jungkook, mogę już? *Zapytałem cicho, robiąc sobie chwilowo dobrze ręką* I  tak jestem grzeczniejszy niż powinienem *Zaśmiałem się*

JK: Heh...*Zaśmiałem się cicho* M-możesz...

JM:*Nareszcie. Wyjąłem z ciebie palce, po czym zamieniłem je na mojego penisa. Położyłem rękę na twoim torsie. Zacząłem powoli w ciebie wchodzić* 

JK: Aj....*Powiedziałem przez zaciśnięte zęby*Boli....trochę 

JM: Przepraszam...zaraz nie będzie *Wchodziłem w ciebie wolniej, utrzymując się rękoma nachyliłem się nad tobą* 

JK: Dobrze...*Nie będę ukrywał...w chuj bolało. Ale po chwili zacząłem się przyzwyczajać i bolało coraz mniej* 

JM: *Wszedłem w ciebie już do końca i zacząłem się powoli poruszać, całując cię po szyi* 

JK: Och! Ach! Tak Jimin! *Poczułem jak uderzasz raz za razem w moją prostatę przez co jęczałem i krzyczałem z rozkoszy, zaciskając swoje uda na tobie* 

JM:*Złapałem cię za włosy po czym przechyliłem twoją głowę tak żebym mógł cię pocałować. Trwało to chwilę, ponieważ twoje jęki co chwilę wpadały do moich ust* 

JK: *Jest mi tak dobrze....JEZU JIMIN JEST TAKI WSPANIAŁY! Nie wiem czy długo jeszcze wytrzymam...* 

JM:*Zacząłem poruszać się w tobie szybciej. Jezu czemu on tak zajebiscie jęczy?  *


JK: JIMIN! AAAH! *Nie wytrzymałem i doszedłem chwilę potem opadając bezwładnie na łóżko* 

JM: *Wyszedłem z ciebie bo czym,zacząłem robić sobie dobrze opierając się jedną ręką aby nadal być nad tobą* JUNGKOOKIE! *Doszedłem po chwili.Moja sperma w większości znajdowała się na twoim torsie, ale wylądowała też na twojej twarzy. Zaśmiałem się opadając na ciebie* 

JK: *Kciukiem zdjąłem z twarzy twoją wydzielinę i zlizałem ją z palca*Jiminnie....smaczny jesteś *Zaśmiałem się i przykryłem nas kocem* 

JM: *Zaśmiałem się* Ty tez Jungkookie. Weź to, tu jest gorąco, a poza tym musimy iść pod prysznic bo cały się kleisz*Zrzuciłem z nas koc* 

JK: Ale...nie mam siły *Wycedziłem po czym zamknąłem oczy* 

JM: Jungkook idziemy *Podniosłem cię i poszedłem w stronę łazienki* 

JK: Jimin no....nie mam siły...i dupa mnie boli 

JM: Wiem ale, przyda nam się prysznic serio*Powiedziałem wchodząc pod prysznic z tobą na rękach i postawiłem cię na ziemie* Im szybciej to zrobimy, tym szybciej pójdziesz spać 

JK: Mhm...*Namydliłem swoje ciało po czym szybko spłukałem z niego pianę* 

JM: Dobra wiesz co Jungkook...idź *Powiedziałem cicho* 

JK: Hm? *Nie ukrywałem zdziwienia* 

JM: Myślałem, że wezmę supi prysznic ze swoim chłopakiem wiesz *Powiedziałem wyciskając szampon na rękę* Idź już jak chce ci się spać 

JK: Przepraszam...zostanę. *Powiedziałem stając przed tobą* Ja nigdy jeszcze nie...i dlatego 

JM: No więc jak na pierwszy raz nie było aż tak źle co? *Zapytałem spoglądając ci w oczy* 

JK: Było....*Zawahałem się* Było super...*Uśmiechnąłem się i objąłem cię czule*

JM: *Przytuliłem cie mocno i pocałowałem cię w głowę* Kocham cie *Powiedziałem cicho, po czym szybko się umyłem* 

JK: Ja ciebie też *Odpowiedziałem. Chwilę potem leżeliśmy już w łóżku przytuleni do siebie* Jimin....

JM:Tak? *Zapytałem głaszcząc cię po główce* 

JK: Pójdziemy jutro na lody? *Zapytałem cicho* 

JM: Gdzie tylko będziesz chciał *Powiedziałem i pocałowałem cię w czoło* 

JK: To słodkie*Wtuliłem się w ciebie i zamknąłem oczy* 

JM: Dobranoc Kookie*Powiedziałem cicho* 

JK: Dobranoc kochanie *Najlepszy dzień w moim życiu* 

Ipagpatuloy ang Pagbabasa

Magugustuhan mo rin

15.6K 1.1K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...
15.9K 578 13
[WCZEŚNIEJ 'you are cute'] 22 letni Jimin, nieśmiały, uroczy, niski, pracownik małej kawiarni na skraju miasta. 24 letni Jungkook, śmiały, zabawny...
38.6K 1.5K 39
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
61.2K 1.8K 24
Dlaczego chłopak poznany w internecie nie chce nic o sobie powiedzieć? Dlaczego cały czas ucieka od tematu swojego imienia i nie chce wysłać swojego...