• believe me • [niall horan f...

By magiccoffee

138K 8.5K 501

Nie cierpię go! Nie przepadam za nim. Może... Nie jest taki zły? More

Rozdział 1.
Rozdział 2.
Rozdział 3.
Rozdział 4.
Rodział 5.
Rodział 6.
Rozdział 7.
Rozdział 8.
Rozdział 9.
Rozdział 10.
Rozdział 11.
Rozdział 12.
Rozdział 13.
Rozdział 14.
Rozdział 15.
Rozdział 16.
Rozdział 17.
Rozdział 18.
Rozdział 19.
Rozdział 20.
Rozdział 21.
Rozdział 22.
Rozdział 23.
Rozdział 24.
Rozdział 25.
Rozdział 26.
Rozdział 27.
Rozdział 28.
Rozdział 29.
Rozdział 30.
Rozdział 31.
Rozdział 32.
Rozdział 33.
Rozdział 34.
Rozdział 35.
Rozdział 36.
WKRÓTCE ROZDZIAŁ
Rozdział 37.
Rozdział 38.

ONE SHOT - Kimberly Scott & Harry Styles

2.9K 131 5
By magiccoffee

Zapraszam na krótki ONE SHOT, zupełnie nie związany z całą historią. :)

Napisany z dedykacją dla mojej kochanej emily_xo_ (przy okazji zapraszam do czytania jej ff - są mega wciągające). Myślę, że "fanom" jakże uroczych Kim i Hazzy spodoba się ta krótka historia! :) Miłego czytania i proszę o zostawienie komentarzy czy podobało Wam się i czy chcecie więcej "dodatków" do tego ff w postaci one shotów. :*

+ jeszcze małe pytanko na końcu


[ Kimberly's POV ]

- Kim serio, nam już dość.

- Ale Flo, oni są mali, mają po najwyżej 7 lat.

- To mnie przerasta! Za dużo rodziców nie ma co zrobić z dziećmi w trakcie, gdy idą oglądać film! - wskazała na grupkę dzieci stojącą z tyłu nas.

Florence miała wielce genialny pomysł by zająć się gromadką dzieci w kinie, aby zarobić trochę pieniędzy na prezent na rocznicę ślubu rodziców, z tym że teraz nie może przeżyć w spokoju nawet chwili. Gdy kolejne dziecko, mały 5-letni Robbie, podeszł do niej mówiąc słodkim głosikiem, ze musi iść siusiu, Flo wyglądała jakby miała zaraz uderzyć głową w ścianę.

- Oddychaj, dasz radę i idź z nim szybko, bo się uleje!

Moja przyjaciółka oddaliła się w stronę toalet prowadząc za rękę małego Robbiego. Spojrzałam na grupkę dzieci bawiących się na malutkim, dmuchanym zamku gdy poczułam czyjąś rękę na głowie. Wystraszyła mnie.

- Co do choler.. - odwróciłam się o 180 stopni spoglądając nieco w górę ze zdenerwowaną miną - Harry!

Przytuliłam mojego chłopaka i pocałowałam, co on odwzajemnił.

- Zajmujesz się tą ferajną? - kiwnął głową na grupkę dzieci w dmuchańcu, których było w nim zdecydowanie zbyt wiele i prawie skakały sobie po głowach.

- Ta, pomagam Flo - znów odwróciłam się do Harrego tyłem by spojrzeć na podopiecznych.

- A ona gdzie? Uciekła?

- Nie, pomaga się wysiusiać Robbiemu - na te słowa Harry się skrzywił.

- Tak czy inaczej - objął mnie w talii i oparł brodę na moim ramieniu - jak już skończysz to przedstawienie, to Cię porywam.

- A gdzieee? - spytałam z uśmiechem

- Niespodzianka - pocałował mnie

- Boszzzz.... Harold, kto by się spodziewał...

- Też miło mi cię widzieć Florence.

- Ta, ta.... - machnęła ręką i poszła zaprowadzić Robbiego do reszty dzieci.

- Ona mnie chyba nie lubi - zmarszczył brwi.

- Nieeee.... ona po prostu.... jest taka... czasami! - Flo lubi Harrego, ale uważa, ze jesteśmy "do przesady słodcy" 

Harry postanowił nam pomóc i nie mogłam przestać patrzeć, kiedy bawił się z naszymi najmłodszymi. Szkraby miały po 4 latka i cały czas przytulały Harrego. Dziewczynki bawiły się jego włosami upinając mu na nich spinki, a chłopcy wypytywali go o superbohaterów i samochody. Na chwilę przeniosłam wzrok na przyjaciółkę, która zajmowała się jedynie Robbiem, z którym malowała obrazki - chyba wpadła temu malcowi w oko, bo nie opuszczał jej nawet na krok. Znów poświęciłam całą uwagę mojemu chłopakowi, zupełnie nie zwracając jej na grupkę, której miałam pilnować.

Zostało 5 minut do zakończenia filmu co oznaczało koniec opieki nad dziećmi oraz to, że zaraz zostanę "porwana" przez Stylesa.

Kiedy wszyscy rodzice odebrali już swoje dzieci, skierowałam się w stronę wyjścia razem z Harrym, machając jeszcze na pożegnanie mojej Flo, której nie chciał puścić Robbie, więc jego rodzice musieli odciągać go od niej siłą - nie powiem, że to nie był zabawny obrazek.

Harry zaprowadził mnie do swojego samochodu, otworzył dla mnie drzwi, chwilę później siadł na miejscu kierowcy i odjechaliśmy. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śpiewaliśmy piosenki lecące w radio, dlatego czas mijał bardzo szybko.

- Jesteśmy na miejscu - uśmiechnął się Harry i wyłączył silnik - Santa Monica.

- Musimy jeszcze chwilkę iść piechotą - dodał gdy wysiedliśmy z auta.

Szliśmy jeszcze około 10 minut, ale było warto - dotarliśmy na piękną kamienistą plażę, na której ze względu na wieczorną porę, nie było już nikogo, oprócz trzech osób, których widok mnie bardzo zdziwił.

- Ot i są nasi zakochani! - ukłonił się blondyn.

- No, to rozkładajcie ten badziew i zawijamy - rozkazała zielonooka - nie będziemy przeszkadzać gołąbeczkom.

- Tak jest, szefowo - zaśmiał się trzeci osobnik.

Oczywiście byli to Niall, Flo i Louis. Chłopaki właśnie rozkładali coś w stylu białego ekranu, a Florcia ciągnęła po piasku niedużą, metalową walizkę.

- Ten akumulator waży tonę... - marudziła pod nosem.

Gdy ich trójka uwijała się z tymi dość nietypowymi przedmiotami, Styles sięgnął po wielki kosz piknikowy, który był ukryty za jednym z kamieni, wyciągnął z niego koc i rozłożył na piasku.

- No! Gotowe - oświadczył Lou.

- Yup, rzutnik też gotowy do pracy. Jestem informatykiem pierwsza klasa! - Water uśmiechnęła się cwaniacko.

- No niee, mamy tu małe kino - zaśmiałam się, przyglądając się na ekran i laptop podpięty do rzutnika i (jak to twierdzi Flo) ciężkiego akumulatora - dobrze, że nie ma dzieci do pilnowania! Tak w ogóle, jak się tu dostaliście przed nami? Przecież Florence została jeszcze z Robbiem...

- Wy jechaliście w korkach, a my sprytnie je ominęliśmy - powiedział Niall z wielkim uśmiechem, był zdecydowanie dumny, że udało im się tak szybko dotrzeć.

- No, to my już spadamy - Flo pocałowała mnie w policzek, a chłopaki przybili sobie po piątce - miłego wieczoru! - po tych słowach cała trójka poszła w stronę samochodu Louiego.

- Zaczynamy seans? - spytał Harry i podając mi rękę pomógł usiąść na kocu.

Oglądaliśmy film cały czas w siebie wtuleni, przez co mimo później pory i mojej zwiewnej sukienki nie marzłam. Po filmie zjedliśmy kolację w postaci kurczaka z ryżem i warzywami, którego podobno przyrządził Styles.

Cały wieczór był cudowny i magiczny, a najważniejsze jest to, że spędzony w towarzystwie mojego kochanego Harrego Stylesa. Gdy już się robiło naprawdę późno, złożył cały sprzęt oraz koszyk, mówiąc przy tym, że ja mam niczego nie dotykać i że to on się wszystkim zajmie. Tak więc czekałam, stając z jego marynarką zarzuconą na moje ramiona na samym brzegu i przyglądając się falom na wodzie.

- Możemy jechać - powiedział zamykając bagażnik.

Odwiózł mnie pod sam dom, a na pożegnanie jeszcze raz mocno przytulił i pocałował, co oczywiście odwzajemniłam.

- Dziękuję jeszcze raz - powiedziałam otwierając już drzwi wejściowe mojego domu.

- Chwila! Zapomniałbym! - Harry pobiegł do bagażnika i wyjął z niego bukiet róż.

Gdy je zobaczyłam położyłam obydwie dłonie na ustach z zaskoczenia. Były cudne.

- Proszę bardzo - uśmiechnął się - na dobre zakończenie dnia.

_________________________________

No to teraz pytanko :D

Chcecie bym: dodała obsadę /  zostawiła bez obsady / obojętne

Bardzo proszę o odpowiedź w komentarzach :*

xoxo

( równiótkie 1000 słów ^^)

Continue Reading

You'll Also Like

57K 4.2K 77
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
5.2K 274 23
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
129K 9.6K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
8.5K 434 23
Co gdyby to Hailie wychowała się z ojcem a chłopcy z Gabrielą? Co gdyby to oni stracili matkę? Co gdyby Hailie miała córkę w wieku 19 lat? Co gdyby t...