Rozdział 1.

12.7K 423 21
                                    

- Florence Luxanne Water! Wstań wreszcie z tego łóżka, ogarnij się i idziemy do tej pieprzonej szkoły! - wykrzyczał mój przyjaciel Jake. - Za chwile przyjdzie Kimberly, wiec tymbardziej się pospiesz.

- Jake... ja nie chcę. Nie niszcz mojego związku z łóziem.

- Ta miłość i tak nie miała szans na przetrwanie. - zaśmiał się.

Jake i Kimberly zawsze przychodzą po mnie w poniedziałki i piątki, ponieważ wtedy nie mamy przed szkołą treningów pływackich. Zwlekłam się więc z łóżka i nie obeszło się oczywiście bez marudzenia. Poszłam do łazienki gdzie umyłam się i przebrałam, i chociaz był wrzesień, to tak jak przystało na Californię juz z samego rana było dobrze ponad 35°, założyłam krótkie, jasne jeansowe spodenki i luźną bluzkę w kolorze pudrowego różu z nadrukowanymi donutami, a do tego białe, krótkie conversy i okulary ze zlotymi ramkami i w kształcie seduszek. Zawsze muszę mieć dobrze ułożone włosy, ale za to prawie nigdy się nie maluję - szkoda mi na to czasu, a poza tym.. po prostu nie umiem. Kimberly, moja najlepsza przyjaciółka, nie raz dawała mi lekcje jak umalować się bez wydłubania sobie oczu, jednak to też nic nie dało.

- Jake, weź moje jedzenie do szkoły z kuchni i wpakuj je do mojego plecaka. - krzyknęłam z łazienki.

- Ok - odpowiedział krótko i po chwili slyszlam jego kroki gdy schodził po schodach.

Gdy wrócił podał mi mój plecak i dodał, że Kimberly juz przyszła i czeka na dole. Zalozylam mój różowy plecak w kształcie głowy Hello Kitty i zbiegłam na dół gdzie przywitałam przyjaciółkę i zaraz po tym Kim zaczęła się śmiać.

- Co? - zapytałam podirytowanym tonem glosu.

- ..ten...plecak - wydusiła przez śmiech - ...nigdy nie przestanie mnie śmieszyć!

- To nie nowość, znasz ją Kimberly, ona kocha takie rzeczy - powiedział Jake i rozczochrał mi ręką fryzurę. - no, a teraz chodźmy, bo się spoznimy na lekcję do Cramb. Ugh....

Na szczęście, zdążyliśmy na lekcje do okropnej Cramb. Uczyła ona literatury. Niestety w naszej okolicy nie ma szkoly z klasą sportową, w których mniejszy nacisk kładzie się na przedmioty, które nie wiążą się z przyszłością młodego sportowca, więc muszę znosić jakoś wszystkie obowiązkowe przedmioty. Nie dość, że mamy pojedyncze ławki, to do tego Cramb rozdzieliła mnie, Kim i Jake'a tak, abyśmy siedzieli w najbardziej oddalonych od siebie miejscach. Na szczęście mamy telefony i tak czy inaczej pozostajemy w kontakcie ze sobą.

flo_water : ej Kimmy!

Kimberly.34 : no co tam się dzieje?

flo_water : pytał o Cb Rodie. lol

Kimberly.34 : że co?.....że kto?!......ten nerd?!

flo_water : hahahahha żart. idziesz na imprezę do Andreé?

Kimberly.34 : yup. będzie tam dużo 'obiektów' do 'podziwiania' ;]

flo_water : i know... ;]

Kimberly.34 : będzie twój hottie z maturalnej?

flo_water : matko, skończ on nie jest mój x.x

Kimberly.34 dodał/a do czatu mr_jake

Kimberly.34 : JAKE!

mr_jake : czego krzyczysz?

Kimberly.34 : idziesz do Andreé?

mr_jake : tsa, wy?

Kimberly.34 : też. Jake, nie wiesz może czy będzie ten blondyn z 3 klasy, którego nasza kochana Flo często mija na korytarzu

flo_water : skończ panno Ginger.

mr_jake : pewnie tak, on jest chyba z klasy Andreé

flo_water : nieważne, ludzie nie łączcie mnie z nim w parę bo ja go nawet nie znam i wisi mi to jaki jest czy co się z nim dzieje

Kimberly.34 : :))))

mr_jake : tsaaa

Kimberly.34 : dobra kończymy, Cramb wyostrzyła 'radary' *lmao*

Faktycznie, był w szkole jeden chłopak z klasy maturalnej, który dość często kręcił się po korytarzu w tych miejscach gdzie zwykle siedzi nasza grupka, ale jakoś nie specjalnie mnie on obchodzi. On jest jednym z tych popularnych piłkarzy i zadaje się tylko z 'elitą', a mnie tacy ludzie zwyczajnie nie obchodzą. Wolę takich chłopców jak Sean. On także jest z 3 klasy i jest popularny, jednak jest miły i nie ma żadnych kryteriów które ludzie muszą spełnić by z nim porozmawiać. I szczerze... bardziej mnie ciekawi czy to właśnie on będzie na imprezie u Andreé.

• believe me • [niall horan fanfiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz