Rozdział 4.

5.1K 304 7
                                    

"Florence Luxanne Water ogarnij się" mówiłąm do siebie przez cały trening. Zawsze mylę się w liczeniu ile już metrów danego zadania przepłynęłam, ale dziś przebiłam samą siebie. Po głowie chodziło mi w kółko "on jest idiotą, to, że raz z nim rozmawiałaś i było miło nie znaczy, że musicie ze sobą od teraz rozmawiać każdego dnia - ignoruj go!". W przerwie między zadaniami z moich przemyśleń wyrwała mnie panna Ginger.

- FLORENCE! - wydarła się Kim - Czy Ty słyszysz cokolwiek?!

- NIE! Właśnie byłam w trakcie opieprzania się za to, ze w ogóle zaczęłam się na niego gapić. Jest skończonym, zadufanym w sobie dupkiem! Od zawsze tak myślałam i tak jest.

- Nie znasz go, poza tym mówiłaś, że spoko się rozmawiało..

- Mówiłam, ale co z tego..? Jedna rozmowa o niczym nie świadczy.. Nieważne, o czym chciałaś mi powiedzieć?

- O Harrym! Przyjeżdża po mnie po treningu!

Zaczęłyśmy piszczeć ze szczęścia zwracając na siebie uwagę zawodników, trenerów, ratowników i babć z aquaareobiku, które podstakiwały ze swoimi kolorowymi, piankowymi makaronami.

- Czy Wy się dobrze czujecie? - spytało chórem kilku chłopaków

Nie zwróciłyśmy na to uwagi i dalej rozmawiałyśmy na ten temat.

***

Dobry humor utrzymywał się do czasu aż na basen nie wszedł Harry ... i Niall. Po co on tu przylazł?

- Hejcia! - krzyknęła Kimi i pobiegła przytulić Harrego.

- No ładnie! To aż tak? - skomentowałam - I ja o tym nic nie wiem? - dodałam ze śmiechem

Kimi popatrzyła na mnie wzrokiem zabójcy i zaczęła rozmawiać z Harrym. Tymczasem Niall zaczął iść w stronę gdzie siedziałam z kolegami z klubu i suszyłam włosy po treningu.

- Witaj Florence Water - powiedział z lekkim cwaniackim uśmiechem.

- Witaj Horanie - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem. Przez cały trening mówiłam sobie by więcej nie wdawać się z nim w rozmowę a tu proszę, przyjeżdża z Harrym na basen.

- Susz się szybciej - rzucił - nie bedziemy czekać cały wieczór.

- Że co proszę? - nie zrozumiałam

- To co słyszałaś.

Co za cham! Jakim on tonem się do mnie odzywa?

- Twój chłoptaś?  - zapytał Marshall z krzywym uśmiechem.

- Zamknij twarz!  - wykrzyczałam w złości.

- Flo, spokojnie.. - wtrącił Jake

- Jake, jak mam być spokojna? Cały czas powtarzam sobie by go olać, że cała tamta rozmowa była pomyłką, że w ogóle się zaczęła... a teraz on przychodzi z Harrym na basen i swoim tonem głosu utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że jest idiotą.

- Serio, Water, wyluzuj. Czy znów nie obierasz taktyki "wyprę prawdziwe uczucia, będę go olewać i obrażać"?

Automatycznie na te słowa zrobiłam nadąsaną minę j nawet tego nie kontrolowałam.

- No właśnie, sama widzisz. - odpowiedział Jake z nutką "a nie mówiłem? znów wygrałem" w głosie.

Chwilę później podbiegła Kimberly i zaczęła mi opowiadać, że niestety Harry mnie nie odwiezie, na co odparłam, że i tak tego nie oczekiwałam i tak czy inaczej poszłabym na piechotę, czym uspokoiłam Kim, więc zaczęła mówić dalej, że Harry okazał się być tak kochany, że zabiera ją na kolację.  Oczywiście nie obyło się bez chwili paniki zarówno ze strony Kim jak i mojej - czy aby na pewno, mimo wzięcia prysznica nie śmierdzi chlorem po treningu i czy makijaż jest odpowiedni itp. Kimi musiała juz wychodzić więc zostawiła mnie na basenie, krzycząc do mnie w ostatniej chwili coś w stylu "ale spoko, Niall Cię odprowadzi".

-Że co?! Jake! Musisz iść z nami! - cieszyłam się, że Harremu zależy na Kim. Styles podoba jej się od dawna, ale czemu ja przy tym obrywam? Czemu Niall, akurat kiedy chcę go olewać, musi mnie odprowadzać?

- Wybacz, nie mogę, jutro mam komunię kuzyna i żadnego garnituru w szafie. Znaczy wiesz, jeden jest ale za mały... rękawy takie nijakie i bez formy, a nogaw...

- Ttrudno.. rozumiem - przerwałam jego monolog - Poproszę Maxa lub Marshalla, albo Toma, albo...

- Oni już wyszli, - tym razem Jake przerwał mnie - kiedy rozmawiałaś z Kimberly.

- Coo.... niee...

W tym momencie znów wszedł na basen Niall, który ze względu na ładną pogodę czekał na mnie na dworze.

- Gotowa? - rzucił.

- Nie musisz mnie odprowadzać.  - powiedziałam niepewnym głosem.

Jake popatrzył na nas i uśmiechnął się do mnie pocieszająco, po czym pomachał mi na pożegnanie i wyszedł z budynku.

- Nie mam daleko, dam radę wrócić sama. -ciągnęłam dalej.

- Nie ma mowy, skoro powiedziałem, że cię odprowadzę to tak będzie. I proszę bez wkrętów - uśmiechnął się.

- Dlaczego teraz jesteś miły?

Pokręcił głową uśmiechając się i wyszliśmy z basenu.

- Gdzie mieszkasz?

- Na Cliffer St.

- To faktycznie niedaleko, ale i tak mam zamiar Cię odprowadzić.

Nic nie odpowiedziałam i początek drogi spędziliśmy w ciszy.

- Jesteś dość małomówna. Ostatnio byłaś bardziej rozgadana, coś się stało?

- Nic. - odpowiedziałam krótko, postanowiłam, że się nie złamię, jedna rozmowa przy lunchu o niczym nie świadczyła....

Biłam się z myślami - Florence, która nienawidzi Nialla koniecznie chciała wziąć górę nad Florence, która jednak w głębi cieszyła się z tej sytuacji. I tak w ciszy dotarliśmy pod moje drzwi.

- To tutaj - powiedziałam i zatrzymałam się.

- Więc niestety czas się rozstać - odparł z lekkim uśmiechem.

- Tak więc... do poniedziałku ... może.

Uśmiechnął się i poniósł dłoń w geście pożegnania się i zaczął iść dalej. Patrzyłam na niego jeszcze przez chwilę. Jak to jest, że był ubrany najzwyczajniej w świecie - biała koszulka i czarne jeansy, a i tak wyglądał tak dobrze? W pewnej chwili zatrzymał się, a ja w tej chwili odwróciłam wzrok i zaczęłam kręcić kluczem w zamku, choć drzwi były otwarte, tylko po to by nie zwrócił uwagi, że mu się przyglądałam.

- Flo! Masz jutro czas? - krzyknął z daleka.

- Em... po 13 będę wolna. Czemu pytasz?  - zdziwiło mnie jego pytanie,  a on tylko się uśmiechnął.

- To dobrze, do zobaczenia!  - założył okulary przeciwsłoneczne i poszedł dalej przed siebie.

Osłupiałam. Jakie "do zobaczenia"?!

____________________________________________

Co ten Niall mógł mieć na myśli?  Haha :D

Kiedy pisałam rozdział zaciął mi się komputer i nie zapisał się szkic x.x masakra...

Teraz zaczynamy ferie i mam nadzieje, że z tej okazji mnie natchnie i jakoś szybciej będę pisała rozdziały ^^

xoxo

• believe me • [niall horan fanfiction]Where stories live. Discover now