Rozdział 28.

2.8K 178 7
                                    

Budzik zadzwonił o 11:00. Otworzyłam oczy i kilka razy zamrugałam by nabrać ostrości. Przeciągnęłam się i leniwie ziewnęłam. Jak dobrze, że w święto szkoły, nie musimy do niej iść. Dzięki dyrektorze! Wyszłam z łóżka i spokojnie zeszłam na dół, żeby zrobić sobie moją ulubioną kawę i coś do jedzenia. Nie powiem bym się wyspała, ale nie chciałam znów wstać o trzynastej i stracić połowy dnia. Stanęłam przed lodówką i przejrzałam ją od najwyższej do najniższej półki. Jogurt - idealna opcja - nie muszę nic przygotowywać. Wyjęłam z lodówki duży kubek nabiału, przełożyłam do miski i wkroiłam świeże owoce. Wzięłam śniadanie i przygotowany napój i zmieniłam moją lokalizację na salon, włączyłam telewizor i... nie była mi dana ani chwila spokoju.

Alexander : Flosia! Mam nadzieję, że nie śpisz bo jestem u Ciebie za 15 minut! <3

ja : no chyba nie.

Alexander : Hahaha, zawsze taka zabawna! <3

ja : ...

Alexander : Chcę nagrać pierwszy filmik na mój youtube a Ty mi w tym pomożesz <3 Look book się sam nie zrobi c:

ja : no chyba nie myślisz, że będę się wciskać w ciuszki a Ty to będziesz nagrywał

Alexander : No mówię - zawsze zabawna :D Oczywiście, że tak nie myślę głuptasie :3 To ja się będę "wciskał w ciuszki" a Ty to nagrasz! <3 !

Na ostatnią wiadomość zakrztusiłam się kawą, którą przed chwilą wlałam do ust. Jak to możliwe, że jestem spokrewniona z tym człowiekiem? Dojadłam przygotowane jedzenie i wróciłam do pokoju by zmienić piżamę na dzienne ubranie. Gdy byłam na górze usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam więc znów na parter i nacisnęłam na klamkę.

- Niall!?

- I ja! Nie zapominaj o  mnie! - krzyknął Alex przez ramię Horana.

- Co ty tu robisz? Nie mówiłeś mi nic, że wpadniesz. - wpuściłam chłopców do środka.

- Hej, hej! Ja też tu jestem! - Alex rozpaczliwie próbował zwrócić na siebie uwagę.

- Ale mnie pięknie witasz - zaśmiał się i pocałował mnie w policzek - Alex po mnie zadzwonił bym przyjechał być jego modelem czy coś. - wzruszył ramionami.

- I byłeś w stanie przyjechać autem? - wskazałam na samochód Horana, który był widoczny przez szybę w drzwiach wejściowych.

- Ludzie, jestem powietrzem czy co? - Water marudził co raz bardziej - Hello!

- No a czym miałem przyjechać?

- Człowieku, procenty jeszcze z ciebie nie uleciały, a ty siadasz za kierownicę?! Jesteś normalny?!

- Jesteś aż tak zła o wczoraj?!

- To ja sobie usiądę przed telewizorem - Alex powiedział zrezygnowanym głosem i wyszedł do salonu.

- Nie jestem zła o wczoraj, tylko mogłeś sobie coś zrobić!

- Właśnie widzę jaka nie jesteś zła.

- Właśnie widzę oczami wyobraźni jak mogłeś już leżeć w szpitalu!

- Bo co?!

- Bo wróciłeś nawet nie wiem o której w nocy i nie byłeś w stanie smsa napisać, a parę godzin później siadasz za kierownicę! - krzyknęłam - Ja się po prostu martwię... - uspokoiłam ton głosu i przytuliłam się do chłopaka.

Blondyn westchnął i objął mnie.

- Słyszysz? Tylko się martwię... - uniosłam głowę by na niego spojrzeć.

Uśmiechnął się słabo, ale całkowicie szczerze i pocałował mnie w czubek głowy.

- Ja wiem, że się kochacie i w ogóle, ale look book sam się nie zrobi! - Alex wrócił do przedpokoju i krzyknął wyrzucając ręce w górę, co rozśmieszyło mnie i Nialla.

Alexander wniósł do mojego pokoju średnich rozmiarów walizkę na kółkach , w której zapewne miał swoje ubrania. Kazał Niallowi iść za nim, na co chłopak mimowolnie się zaśmiał. Szepnął do mnie jeszcze coś w stylu "Alex - America's Next Top Model" i znów wybuchł śmiechem. Water odwrócił głowę i rzucił blondynowi mordercze spojrzenie a następnie zniknęli gdzieś na piętrze.

Po piętnastu minutach czekania, które spędziłam przed telewizorem, w końcu zobaczyłam chłopaków. Zdziwił mnie fakt, że Horan był ubrany tak samo jak wcześniej.

- Nie przebrałeś się modelu? - zachichotałam pod nosem.

- Nie będę na siebie wkładał tych ciuchów. Przyjechałam tylko po to by się z tobą zobaczyć, Flo.

- Lizuuus! - wystawiłam język i zaśmiałam się.

*

Nasze nagrywanie materiału na filmik Alexa nie skończyło się dobrym efektem końcowym. Cały czas ja i Niall śmialiśmy się z póz mojego kuzyna, więc koniec końców - nie nagraliśmy nic konkretnego, bo cały czas trzęsłam aparatem i obraz był rozmazany.

- Zero profesjonalizmu - westchnął niższy blondyn - Może lepiej założyć kanał kulinarny?  - wybełkotał do siebie samego.

- To jest dobry pomysł Alex! Nigdy nie jadłam tak dobrych ciasteczek z czekoladą jakie ty robisz. - uśmiechnęłam się serdecznie.

Alex cały aż rozpromieniał i z radości ukazał wszystkie swoje bielutkie jak śnieg zęby.

Przeprosilam na chwilę chłopców bo mój telefon znów dał o sobie znać.

- Halo?

- Musimy pogadać. - usłyszałam po drugiej stronie.

- Kimberly?

_________________________________

I tak oto mamy 28 rozdział :D trochę krótszy niż zwykle :c

Jakieś refleksje o Alexie albo Flo i Niallu? :D
I o co może chodzić Kim? : o 

Piszcie w komentarzach jak myślicie :)

xoxo

PS. dodaję to z komórki, mogą się więc zdarzyć luki jak ostatnio :( jeśli zauważysz braki lub błąd to proszę napisz mi to, a ja poprawię :) xx

• believe me • [niall horan fanfiction]Où les histoires vivent. Découvrez maintenant