Rozdział 30.

2.7K 182 18
                                    

- Natalie!

Równocześnie podbiegłyśmy do dziewczyny i mocno uściskałyśmy. Gdy ją uwolniłyśmy chłopcy popatrzyli na nas, potem po sobie i nagle zaczęli przedrzeźniać Kim i mnie piszcząc i przytulając Natalie wszyscy na raz.

- Dajcie jej oddychać - trener rozgonił grupkę chłopców, którzy nadal wydawali z siebie mało męskie odgłosy.

Natalie Moon to niska blondynka, młodsza od nas o rok, która rok temu wyjechała do Szwecji biorąc udział w programie wymiany między uczniowskiej.

*

- Dobrze, że dał mi pływać co chcę, a nie trening razem z Wami - powiedziała wchodząc spod prysznica.

- Pływałaś coś będąc w Sztokholmie?

- Tsaaa, ale trzy razy w tygodniu po godzinie, dużo mi to nie dało - zachichotała - Zastanawiam się, czy na rozkręcenie nie przenieść się do młodszej grupy?

- Przecież wtedy nie będziesz miała treningów w tym czasie co my... - stwierdziła Kimberly i popatrzyła na blondynkę.

- No właśnie, nie do końca. Trener powiedział, że pozmieniały się godziny zajęć klubu seniora i trener George nie chce by wtedy odbywał się trening jego grupy, więc od przyszłego tygodnia pływają wtedy co my. - wyjaśniła.

Trener George prowadzi młodszą grupę treningową, czyli głównie ludzi od dziesiątego do piętnastego roku życia.

- Co?! - wrzasnęłyśmy razem z Kimberly

- Przecież ich jest tyle co mrówek! - dokończyła Kimberly i westchnęła.

*

Ubrałyśmy się w sprawnym tempie i wyszłyśmy przed szatnię. Nikogo jeszcze nie było, więc całą wnękę z suszarkami miałyśmy dla siebie. Korzystając z okazji Kimberly i Natalie kontynuowały ostatni temat poruszony w szatni, czyli Scott i Styles oraz ja i Horan. Nie chciałam jednak się udzielać w tej konwersacji, dlatego jedynie słuchałam opowieści mojej przyjaciółki. Po kilku minutach zza ściany wyłonili się Max i Ludwig, a panna Moon na ich widok krzyknęła radośnie "Wiedzieliście, że nasze małe Kim i Flo mają chłopaków?". Patty wybuchł śmiechem i poklepał blondynkę po ramieniu kiwając przy tym głową, a Max posłał mi obojętne spojrzenie.

Zrobiło mi się głupio, choć właściwie nie wiedziałam z jakiego powodu. Przecież nie powinnam czuć się winna, bo jestem z Niallem... Westchnęłam cicho i złapałam telefon, ponieważ wydał z siebie krótki dźwięk informujący o nowej wiadomości

Alexander : Flosia! Jest odcinek! Wejdź na kanał alexanderwater! <3 <3 <3

ja : cóż za oryginalna i kreatywna nazwa *klaszcze*

Alexander : Nie marudź tylko oglądaj i koniecznie mnie zasubskrybuj i daj mi łapkę! <3 <3

ja : przerażasz mnie

Alexander : Wiem :D

Długo nie czekając weszłam na youtube by obejrzeć film mojego kuzyna i muszę przyznać, ze miło się zaskoczyłam. Od początku do końca zrobił to w pełni profesjonalnie, a jego czekoladowe ciastka po upieczeniu wyglądały nieziemsko.

- To Alex? - usłyszałam Jake'a, który właśnie usiadł obok mnie.

Pokiwałam tylko głową i obejrzałam z przyjacielem resztę filmiku, w której Alex przyozdabiał słodkości by wyglądały jeszcze lepiej.

- No, no... Całkiem dobrze mu to wyszło.

- I to jak! - uśmiechnęłam się szeroko - I zachowywał się normalnie.

- Tak, zdecydowanie nie przesadził z... byciem zbyt Alexem. - zaśmiał się.

- A zmieniając temat, jak ci poszły twoje wczorajsze podboje miłosne? - poruszyłam brwiami.

- Nienajgorzej, umówiłem się nawet z jakąś dziewczyną na weekend, ale zabij mnie, nie pamiętam nawet jak ma na imię...

Słowa Jake'a tak mnie rozbawiły, że nie mogłam powstrzymać śmiechu, uspokoiłam się dopiero gdy podszedł do mnie Max, który powiedział, że chce ze mną porozmawiać. Nic nie mówiąc odłożyłam suszarkę na półeczkę obok lustra, schowałam telefon do kieszeni i wstałam by zasygnalizować zgodę.

Crystal poprowadził mnie przed basen i zatrzymał się kilka metrów od drzwi wejściowych. Oparłam się plecami o ścianę budynku, a Max podparł się o nią ręką.

- Coś się stało? - zaczęłam - Ostatnio prawie nie rozmawiamy, tylko "cześć" sobie mówimy...

Znów prawie wpadłam w monolog, choć wcale nie miałam zamiaru. W ogóle nie chciałam się odzywać, chciałam jedynie słuchać, ale nie podobała mi się ta sytuacja i jakoś automatycznie bez kontrolowania zaczęłam wypowiadać kolejne słowa.

- Poczekaj, to ja chciałem porozmawiać i coś ci powiedzieć - powiedział ze zdenerwowaniem w głosie.

Umilkłam i poczułam się dużo bardziej zmieszana niż przed chwilą.

- Flo, masz rację, może zachowywałem się dziwnie przez ostatnie dni, ale tylko dlatego, że - wypuścił powietrze i przeniósł wzrok na mnie - jesteś dla mnie na prawdę ważną i wyjątkową osobą i to nie od miesiąca czy dwóch, tylko od znacznie dłuższego czasu i przez moje zwlekanie i zastanawianie się, nagle cię tracę...

Przełknęłam ślinę i spuściłam głowę, by nie utrzymywać niezręcznego kontaktu wzrokowego. Czułam jak moje serce zaczyna bić szybciej.

- Przez tego pieprzonego blondyna - kontynuował przez zaciśnięte zęby.

- Nie mów tak o nim. - odparłam stanowczo, zdenerwował mnie ostatnim zdaniem - Nie moja wina, że byłeś ślepy!

Chłopak wyglądał na wyraźnie zaskoczonego moimi słowami.

- Co masz na myśli? - pokręcił głową.

- To, że do niedawna przez dwa lata, nie widziałam poza tobą innego chłopka, a ty mnie wtedy olewałeś - wzruszyłam ramionami - Tak właśnie było. Także przykro mi, ale nic z tego, bo w tym momencie nikt nie jest w stanie zastąpić Nialla. - odetchnęłam by opanować emocje - A teraz wybacz mi Max, ale idę dosuszyć włosy i mam nadzieję,  że nadal będzie między nami normalna, koleżeńska relacja.

Już odwróciłam się w stronę drzwi i miałam zamiar zrobić krok, ale Max złapał mnie za nadgarstek i powiedział zdanie które mnie jeszcze bardziej dobiło.

- W porządku, ale pamiętaj co poradziłaś Jake'owi. Walczyć mimo wszystko. I ja też będę walczył.

___________________________

Dam dam daaaam!

Spodziewaliście się takiej rozmowy? :D

Musze Wam powiedzieć, że "Believe me" nie poszło do końca po mojej myśli i nie wiem dokładnie, w którym miejscu to się stało, ale skutki są takie, że bardzo ciężko pisze mi się to fanfiction. Czasami mam już napisaną połowę nowego rozdziału, ale kasuję wszystko, bo czuję, ze jest to nudno lub źle napisane. Tak samo miałam z tym rozdziałem. Zwykle siadam i w dwie, trzy godzinki mam nową część, a tym razem - ponad tydzień kasowania i pisania od nowa, poprawiania i zamieniania.

Dlatego mam nadzieję, że jednak mimo wszystko, podobał Wam się rozdział 30. i ze wszystkich sił będę starać się by przywrócić "Believe me" na właściwe tory! :D

xoxo


• believe me • [niall horan fanfiction]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora