Former teacher || h.s

By SilShine

427K 12.6K 616

#7 Fanfiction (rekord) Za okładkę dziękuję @ZafiraMorgan - i serdecznie polecam innym poszukiwaczom okładek! ... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Liebster award
Rozdział 18
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22 + Liebster Awards 2
100 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ!
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Liebster Awards
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32

Rozdział 19

6.9K 286 5
By SilShine

Dwa miesiące. Dwa bite miesiące, dzień w dzień widzę się z Harry'm w szkole, a czasem i po niej w jego mieszkaniu. Oficjalnie po nocy, kiedy zrewanżowałam się mu w dość przyjemny sposób, stałam się jego partnerką do łóżka. Przyznam szczerze, że ta chora relacja i kryjące się za nią moje uczucie do Stylesa pomogło mi zdobyć się na większą niż dotychczas pewność siebie i wykorzystać ją w pracy w klubie. Na scenie, podczas tańca na rurze pozwalałam sobie na więcej seksownych i wyzywających poz, nie reagując już tak bardzo wrażliwe, na dotychczasowych obcych mi mężczyzn, którzy delikatnie swoimi dłońmi gładzili me ciało. Ochroniarze mieli mniej roboty i nie byłam już tak obstawiona silnymi mężczyznami.
Swoją drogą mój szef nagrodził mnie za polepszenie się w pracy i otrzymałam dość pokaźną premię. Po podliczeniu jestem pewna, że starczy na rachunki. To jednak nie zmienia faktu, że mogę nieco odpocząć od pracy.
Podczas ostatniej soboty w klubie spędziłam miły czas w trójkącie. Jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało. Okazało się, że jeden z mężczyzn w okolicach czterdziestki zażyczył sobie dwie, młode tancerki do prywatnego tańca. Oczywiście bez późniejszy bonusów. Fajnie się złożyło. Ja i Carmen tańczące dla tego samego faceta? No nieźle. Cieszyłam się, że tuż obok mnie jest moja dobra przyjaciółka, której zawsze mogę się zwierzyć. Mimo, że Carmen ma już ponad 20 lat i jest ode mnie starsza o parę lat, nie czuć tej różnicy wieku. Jesteśmy, jak typowe nastolatki. Gdybyśmy chodziły do jednej szkoły, nie rozstawałybyśmy się nawet na chwilę.

Wracając do Harry'ego. Oboje oczywiście ukrywamy swoje stosunki w szkole. Praktycznie wie o nas tylko Beck, Tony i Stacey są mniej wtajemniczeni w całą sytuację, chociaż też mają w tym swój udział. Wielokrotnie powtarzali mi, że mogę żałować tej relacji. W szczególności te słowa przytaczał mi Beck, z którym jestem kompletnie szczera.

Mogłabym rzec, iż mają racje. Jednak jest mi to trudno przyznać, nawet przed samą sobą. Za bardzo zbliżyłam się do tego długowłosego bruneta, by teraz tak po prostu wszystko zakończyć. Wiem, że jesteśmy tylko partnerami do łóżka. Jednak to nie zmienia faktu, że pragnę go. Pragnę go nie tylko czuć w sobie, czuć jego gorącego oddechu parzącego moją skórę i gładkiego lub szorstkiego dotyku. Pragnę jego miłości do mnie. Mam świadomość, iż dla niego to tylko czysty seks bez zobowiązań.

Mówi się, że kobiety zawsze wyobrażają sobie za dużo i błędnie odbierają znaki mężczyzn. Wiem jednak, że Harry lubi mnie za to, sprawiam mu przyjemność. Mimo wszystko nie mogę nic poradzić na moje uczucie wobec tego bruneta.

Otarłam wierzchem dłoni mokre policzki i wzięłam do ręki ostatnio czytają książkę. Otworzyłam ją na przypadkowej, chyba sto dwudziestej trzeciej stronie. Cała kartka była zapisana przeróżnymi cytatami, które pochodziły z różnych źródeł. Dało się też zauważyć, że niektóre cytaty pochodziły z głowy samego autora.

"Uświadamiam sobie, że nigdy nie będzie mój. Chyba na to nie zasługuję..."

"Cause boy you're perfect,
You always worth it
And I'm not deserve for you"

"Najwięcej smutku wylewamy w poduszkę przed snem z obawy przed porażką.
Niszczy swoje marzenia,  stając się ludźmi niespełnionymi"

"You appear just like dream to me..."

"You're the only thing I wanna touch, but I can't"

"Love me like you do,
Touch me like you do,
Kiss me like you do... Or not"

Po przeczytaniu całej strony nie mogłam uwierzyć, jak bardzo te wszystkie zdania pasują do mojej obecnej sytuacji, w której się znajduję. One dokładnie opisywały moje narastające z każdym dniem uczucie do Stylesa. Jakbym napisała je z własnego doświadczenia.

Kolejny raz otarłam łzy, które zdąrzyły kilkoma kroplami wyznaczyć własną drogę na mych polikach, wędrówkę kończąc na kartce. Zdążyły ja nieco zmoczyć.

Odłożyłam to dzieło literackie na komodę obok łóżka i wzięłam do ręki telefon - stare, dotykowe pudło,  które potrafiło zawieszać się kilkanaście razy dziennie. W dodatku niejednokrotnie się wyłączyło lub po prostu nie działało. Gdybym miała chociaż trochę pieniędzy do wykorzystania na własne, niekoniecznie ważne i pilne zachcianki,  na pewno bym z tego skorzystała.

W pewnym momencie ekran mojego telefonu podświetlił się. Przesunęłam palcem po ekranie i kliknęłam w zakładkę "powiadomienia".

@Harry_Styles: @Silshine_Real jesteś online?

Dlaczego Harry do mnie tweetnął?

Jakim cudem zna mój user?!

A może to nie jest ten Harry, o którym myślę? Ludzi o takim samym imieniu i nazwisku jest mnóstwo.

@Silshine_Real: @Harry_Styles z kim mam przyjemność?

Five minutes later...

@Harry_Styles: @Silshine_Real wiem, że to ty Mel. Haha.

@Silshine_Real: @Harry_Styles jakim cudem mnie znalazłeś?!

@Harry_Styles: @Silshine_Real już kiedyś do ciebie pisałem. Nie pamiętasz?

@Silshine_Real: @Harry_Styles Czego chcesz?

Chociaż moja ostatnia wiadomość do tego nauczyciela mogła zabrzmieć trochę nieswojo, nie zwracałam na to uwagi. W mojej głowie wertowałam teraz każdy moment, w którym uczestniczył Styles i nagle mnie olśniło. Rzeczywiście, kiedyś do mnie pisał.

Rzuciłam telefon na dalszą część łóżka. Westchnęłam ciężko i spojrzałam na widok za oknem. Zdałam sobie sprawę, że teraz moje życie i myśli są zależne od Harry'ego. Kiedy jest blisko serce bije mi, jak szalone. Mało co nie wyskoczy. Kiedy jesteśmy w swoich domach, nie mogę o nim zapomnieć.

Wiem, że moje intymne doznania ze Stylesem nie są dobre, bo on mnie po prostu wykorzystuje dla swoich potrzeb, ale nie potrafię mu odmówić. Nie jestem w stanie mu się oprzeć. Chcę być z nim blisko, chcę być obok niego. A kiedy takie sytuacje mają miejsce, jestem w siódmym niebie i całkowicie się zatracam.

Zamiast kolejnych powiadomień z Twittera, tym razem odebrałam połączenie. Oczywiście od NIEGO.

- Halo?

- Dziękuję.

Zaniemówiłam.

- Słucham?

- Chciałem ci podziękować za twoją wczorajszą pracę na temat antykoncepcji.

- Ah...

- Naprawdę! To nie żart! Twoja praca była bardzo czytelna, przyjemnie mi się ją czytało. Była bardzo interesująca, a ten styl, znaczy język, jakim się posługiwałaś... Sam tekst sprawia, że chce się czytać.

- Cieszę... Się.

- I jeszcze jedna sprawa...

- Tak?

- Po weekendzie jest organizowana wycieczka szkolna nad morze. Śpimy w domkach. Taka trzydniowa. Zechciałabyś... Pojechać?

- Sama nie wiem. Nie mam pieniędzy... I niech zgadnę: dzwonisz z tym do mnie, zamiast powiedzieć mi to w szkole?

- Spokojnie, zapłacę za nas oboje. Znaczy... Dam ci pieniądze i ty sama zapłacisz, żeby nie było podejrzeń. A ci do tego drugiego, to dzwonię do wszystkich uczniów z klasy.

- Jaki jest całkowity koszt tego wyjazdu?

- Prawie sto dolarów.

- No nie wiem...

- Proszę.

- Dam ci znać.

- Masz czas do piątku. Tylko Dwa dni, pamiętaj.

Po tych słowach Harry się rozłączył. Kiedy odłożyłam telefon na komodę, ponownie usiadłam na łóżku, tym razem po turecku. Ta rozmowa była co najmniej dziwna. Z początku nie rozumiałam go dokładnie i dalej tak jest. Czułam, jakby chciał mi coś jeszcze powiedzieć... Czy on coś przede mną ukrywa?

Harry's POV

Praca o antykoncepcji, którą napisała Melody, była naprawdę dobra. Dziewczyna ma talent do pisania. Być może treść jej pracy była tak dobra ze względu na oceny? Przyznam szczerze, że Mel nieco się opuściła w nauce. Przeglądałem parokrotnie jej dziennik. Mimo, że na moich zajęciach sobie radzi, u innych nauczycieli nie ma już tak kolorowo. Szczególnie z matematyką i o dziwo z historią, z którą nie powinna mieć żadnych problemów. Będę musiał z nią o tym porozmawiać...

Słysząc dzwonek do drzwi poderwałem się z kanapy i natychmiast ruszyłem w stronę wąskiego korytarza. Otworzyłem drzwi i...

Melody's POV:

Nawet nie wiem, kiedy przysnęłam. Zaraz po obudzeniu się spojrzałam na elektroniczny zegarek. Godzina dziewiętnasta. Dzisiaj wyjątkowo mam wcześniej do pracy.

Jak zwykle przed wyjściem wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i spakowałam wszystko, co mi by było potrzebne do czarnej torby. Dzisiaj miałam o tyle dobrze. Że mojej mamy nie było w domu, a ja po raz kolejny nie musiałam się tłumaczyć, dlaczego wychodzę w środku tygodnia, a nie w weekend.

Punktualnie o godzinie dwudziestej pod mój dom podjechał Larry. Przywitałam go ciepłym uśmiechem, który odwzajemnił. Dziś ten starszy mężczyzna wyglądał lepiej, niż zazwyczaj. Pofarbował sobie włosy na ciemny blond, zgolił naprawdę długo zapuszczany zarost i ubrał ciemną koszulę.

- Chcesz zrobić na kimś dobre wrażenie? - Spytałam.

- Mam... Randkę. - Przełknął głośno ślinę.

Byłam zaskoczona.

- A więc życzę Ci udanej randki. Jak ma na imię ta... Szczęściara?

- Poznaliśmy się przez internet. Nie mam bladego pojęcia. Mam nadzieję, że nie przestraszy się mnie. Jestem taką świnią, brudasem, alkoholikiem, brzydkim kaczątkiem. No wszystkiego po trochu.

- Wyglądasz fantastycznie. Widzę, ile czasu i ile pracy kosztowała cię ta nagła przemiana. Będzie dobrze.

- Nic nie będzie! - Wybuchnął. - Jestem, kurwa, pijakiem!

- Nie jesteś...

- Kurwa mać, jestem! Może nie piję, kiedy jeżdżę taksówką, ale piję. Chciałbym z tym skończyć, ale muszę mieć dla kogo. Sam dla siebie, to nie żadna satysfakcja.

- Dlatego się umówiłeś? Szukasz kogoś, kto by ci pomógł?

- Szukam kogoś, kto wspierałby mnie i wyciągnął z tego bagna. Kogoś. Na kim mogę polegać. Kto by mi udzielił tej pieprzonej pomocy...

Dosłownie kilkanaście sekund później byliśmy już pod klubem. Pożegnałam Larry'ego, zapewniając go raz jeszcze, że będzie dobrze i trzymam za niego kciuki. Potem weszłam do klubu tylnymi drzwiami.
...

Hello!

Wiem, że ten rozdział jest chyba najgorszy, ale chciałam coś w końcu dodać. Z tego, co widziałam, nie było mnie tu sporo czasu.

Zgodnie z umową rozpoczynam moje wakacyjne pisanie! Od jutra na moich różnych opowiadaniach znajdziecie nowe rozdziały oraz prolog nowych ff.

Przy okazji: dziękuję z całego serca imaginator1D za życzenia urodzinowe. Naprawdę do dzisiaj nie mogę uwierzyć, że mi je wysłałaś. :)

Continue Reading

You'll Also Like

53.3K 5.8K 50
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
34.3K 2.5K 118
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
51.3K 1.9K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
4.8K 556 31
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...