Duskwood: Part I

By WalecznaWalkiria

102K 5.2K 6.8K

Dwa mocne charaktery. Ona spontaniczna i waleczna. On opanowany i stanowczy. Czy będą potrafili ze sobą współ... More

Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38

Rozdział 1

6.8K 214 271
By WalecznaWalkiria

Polly bezradnie wpatrywała się w ekran swojego telefonu. Nie mogła uwierzyć, że to, co się właśnie stało było prawdą. Została siłą odsunięta od śledztwa, do którego wciągnięto ją nie z jej własnej woli. Haker zablokował jej dostęp do chmury i telefonu Hannah. Bez żadnych wyjaśnień, bez żadnego powodu. Przynajmniej dla niej było to niezrozumiałe. Próbowała dowiedzieć się dlaczego to zrobił, jednak on się nie odzywał. Ciągle był offline.

Jedynym pocieszeniem dla niej było to, że jej przyjaciele z Duskwood byli bezpieczni. Gasnące światło okazało się jedynie fałszywym alarmem. Ten zamaskowany drań chciał ich tylko przestraszyć. Wszyscy zgodnie postanowili, że wracają do swoich domów. Tak naprawdę nigdzie nie mogli czuć się bezpieczni.

Polly długo gdybała nad tym, dlaczego odebrał jej dostęp do tak ważnych informacji. Przecież do tej pory świetnie sobie radziła. Nie zrobiła niczego wbrew niemu. Za każdym razem wykonywała wszystkie jego polecenia. W końcu to on dowodził i znał się na tym, co robi. Chciała tylko pomóc.

Im bardziej wszystko analizowała, tym dalej była od znalezienia odpowiedzi na nurtujące ją pytanie. Siedziała w tym po uszy. Była zaangażowana całą sobą. Nie miała nic do stracenia. Nie zamierzała bezczynnie siedzieć i pozwolić na to, żeby wydarzyła się jakaś tragedia. Spakowała swoje rzeczy, wsiadła w samochód i nie informując nikogo ruszyła w drogę do Duskwood.

Nagle jej telefon zaczął szaleć. Co chwila wydawał z siebie dźwięki wiadomości. Zatrzymała samochód i otworzyła czat grupowy.

Jessy
Mam wieści!
Zwolnili Phila z więzienia! ❤️

Cleo
Jak to?

Jessy
Dowody, które znaleźliśmy wraz z Thomasem w domu Hansona wystarczyły, żeby go wypuścili.
Właśnie przywiozłam go do domu.

Lilly
Jak on się czuje?

Jessy
Wyjątkowo dobrze.
Jest naprawdę silny.
Dacie wiarę, że już jutro otwiera Aurorę?

Thomas
Czy to aby dobry pomysł?

Dan
Czemu nie? Niektórzy faceci mają coś takiego jak jaja. Wiesz o czym mówię, Tommyboy?

Thomas
Ta.😑

Polly
Jessy! To naprawdę świetne wieści! Pozdrów go ode mnie.

Jessy
Tak zrobię. ❤️

Polly zablokowała telefon i ruszyła w dalszą drogę. Nie zamierzała na ten moment wyjawiać reszcie, że zmierza do Duskwood. Chciała się zastanowić, co zrobić najpierw. Musiała mieć czysty umysł zanim podejmie jakiekolwiek kroki.

Zatrzymała swój samochód przed motelem. Modliła się w duchu, żeby nie spotkać w recepcji Lilly. Niepewnie weszła do środka i na jej szczęście za ladą stała kobieta w średnim wieku. Zameldowała się i szybko udała do pokoju, który jej przydzielono.

Otworzyła swój komputer i postanowiła zająć się pracą. Nadzorowała pracę zespołu w rodzinnej firmie. To był jeden z powodów, dla którego bez żadnych wyrzutów sumienia mogła wyjechać z miasta. Pracowała przez kilka godzin. Musiała dopiąć wszystkie najważniejsze sprawy na ostatni guzik. Dzięki temu była pewna, że będzie miała kilka dni spokoju i z czystym sumieniem będzie mogła oddać się poszukiwaniu Hannah i Richy'ego.

Zaczęło się ściemniać. Zjadła byle co, żeby napełnić żołądek, wzięła szybki prysznic i położyła się spać.

Nazajutrz długo rozmyślała nad tym, co powinna zrobić. Co do jednego była pewna: musi osobiście porozmawiać ze swoimi przyjaciółmi. Ale od kogo miałaby zacząć? Lilly? To wydawało się dość logiczne. Na pewno mogła najwięcej powiedzieć na temat swojej siostry. Może Jessy? Zawsze chętnie odpowiadała na wszystkie pytania, ale czy mogłaby dodać coś nowego do sprawy? Thomas? Wydawał się być dobrym wyborem, ale ostatnimi czasy zachowywał się trochę bezmyślnie. Trudno było mu się dziwić. Na pewno odchodził od zmysłów. Najlepsza przyjaciółka zaginionej? Ponoć nie miały przed sobą żadnych tajemnic. A przynajmniej Cleo tak uważała. Chociaż podczas śledztwa okazało się, że jest nieco inaczej. Dan? Jego w ogóle nie brała na ten moment pod uwagę. Z przemyśleń wyrwał ją dźwięk powiadomienia.

Phil
Dziękuję za pozdrowienia. ;)

Polly
Cieszę się, że jesteś wolny. 🙂

Phil
Miałaś w tym swój udział. ;)

Polly
Nie. To zasługa Jessy i Thomasa. 🙂

Wtedy w jej głowie zrodził się pewien pomysł. Najlepiej byłoby porozmawiać z Philem. Nie mieli zbyt wielu okazji, żeby powymieniać jakieś spostrzeżenia. Być może widział lub wie coś, co na początku wydawało mu się zupełnie nieważne. Do tego jeszcze mogłaby dopytać go, co chciał powiedzieć na temat Michaela Hansona, kiedy dzwonił do niej z więzienia. Rozmowa została przerwana, więc tym bardziej uważała, że mogło to być coś istotnego.

Polly
Phil, czy Twoje zaproszenie do Aurory jest nadal aktualne? 🤔

Phil
Zawsze. Dlaczego pytasz? ;)

Polly
Potrafisz dochować tajemnicy? 🤫

Phil
A jak sądzisz? Przypominam, że jestem barmanem. ;)
Ludzie często mi się zwierzają.

Polly
Chciałabym skorzystać z Twojego zaproszenia dzisiaj wieczorem. 😉

Phil
Nie mów, że jesteś w Duskwood. ;)

Polly
Jestem, ale mam prośbę.
Nikt nie może się o tym dowiedzieć.
Przynajmniej dopóki nie porozmawiamy.
Możesz mi to obiecać? 🙂

Phil
Pod jednym warunkiem. ;)

Polly
Jakim? 🙂

Phil
Pozwolisz, że postawię Ci drinka. ;)

Polly
Umowa stoi! 😄
Będę o 20:00, pasuje Ci? 🙂

Phil
Nie mogę się doczekać. ;)
Do zobaczenia.

Polly
Do zobaczenia. 🙂

Uśmiechnęła się sama do siebie. Phil był w jej typie pod względem wizualnym. Do tego był dla niej bardzo miły. Westchnęła głośno, bo wiedziała, że to jedynie idealna otoczka. Ten chłopak był kobieciarzem i jedyne na co mogła sobie pozwolić to niewinny flirt. Potrząsnęła głową. Musiała odstawić takie myśli na bok. Najważniejsze było śledztwo. Liczyła się każda minuta. Priorytetem było znalezienie Richy'ego. I Hannah.

Chwyciła telefon i wybrała numer swojego ojca. Była świetna w wymyślaniu wymówek i mydleniu oczu swojemu staruszkowi. Była jego małą dziewczynką i od zawsze jadł jej z ręki.

-Cześć, tatusiu- zaczęła słodko.

-Polly? Gdzie Ty się podziewasz?- Zapytał ostrym tonem.

-Potrzebuję trochę resetu. Świeże wiejskie powietrze dobrze mi zrobi. Ale nie martw się. Będę pracować zdalnie. Wszystko mam pod kontrolą.- Mówiła spokojnym głosem.

-Oj, córcia!- Westchnął.- Dobrze, sama wiesz, co dla Ciebie najlepsze. Byleś nie zaniedbywała swoich obowiązków!- Zagroził.

-Nie będę. Obiecuję.- Przyrzekała i zakończyła rozmowę.

Jedyną sferą, w której jej ojciec był stanowczy była praca. Dopóki wykonywała to, co do niej należy, nie wtrącał się w to, co robi. Nie kontrolował jej, miał miękkie serce i wybaczał każdy jej wybryk. Ufał jej, bo nigdy nie zawodziła go w najistotniejszych dla niego sprawach.

Sprawdziła jeszcze postępy pracy ludzi, których miała pod sobą. Sporządziła i wysłała raporty do ojca. Upewniła się, czy nie przeoczyła żadnego służbowego mejla. Po tej rozmowie wolała trzymać rękę na pulsie. Nie chciała ryzykować gniewu swojego taty.

Wzięła prysznic, wysuszyła i ułożyła swoje długie do pasa, jasne włosy. Zrobiła lekki makijaż i postanowiła ubrać się w jakieś mało wyzywające ciuchy o neutralnych kolorach. Nie chciała przykuwać niczyjej uwagi. Wolała stać trochę w cieniu. Założyła kaptur na głowę, zarzuciła na siebie czarną kurtkę, chwyciła w rękę torebkę i wyszła. Niepostrzeżenie prześlizgnęła się obok recepcji i po cichu opuściła motel.
Włączyła w telefonie nawigację.

Postanowiła pójść do Aurory pieszo, poruszając się bocznymi uliczkami. Nie chciała zostać wykryta, a jednocześnie chciała rozeznać się trochę po mieście.
Szła powoli, desperacko się rozglądając i szukając jakiegokolwiek szczegółu, który mógłby doprowadzić ją do Hannah albo Richy'ego. Spoglądała na ściany budynków, trawniki, kilkukrotnie zajrzała nawet do kubłów na śmieci z nadzieją, że znajdzie tam coś przydatnego. Po drodze minęła może ze dwie osoby. Żadna z nich nie wydała jej się podejrzana. Z jednej strony cieszyła się, że przeszła niemal niezauważona. Z drugiej czuła jakiś dziwny niepokój, który wywoływał chłodny podmuch na jej szyi.

Weszła w pustą, absolutnie ciemną i podejrzanie cichą uliczkę. Przełknęła ślinę i przyspieszyła kroku. Chciała jak najszybciej się stąd wydostać i dotrzeć wreszcie do baru.

Nagle ktoś chwycił jej dłoń i zakrył ręką jej usta. Był silny, a ona czuła, że zastyga z przerażenia. W jej głowie kłębiło się milion myśli na sekundę.

-Mam Cię!- Odezwał się niski, męski głos.

Continue Reading

You'll Also Like

28.7K 1.3K 46
Od pokonania Trigona minęło już trochę czasu (około 2/3 lata) lecz demony przeszłości nie dają spokoju Raven, próbują zaciągnąć ją w mrok. Mimo to d...
14.7K 1.2K 22
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
284K 18.9K 65
ZAKOŃCZONE Peter Pan staje się nieśmiertelny i niepokonany. Od teraz może robić co zechce. Jednak przeszłość, którą ukrywa niedługo może go zniszczy...
9.1K 906 21
Ile może trwać proces wydawniczy? Jak znaleźć wydawcę i nie zwariować podczas czekania na odpowiedź? Ile stron może, a ile powinna mieć książka? Co d...