Dead by Daylight - The Archiv...

By _Taavi_

1.1K 65 9

Tutaj znajdziesz przetłumaczone na język polski [Archiwa] z gry Dead by Daylight. Obowiązkowo przeczytaj [O... More

Od Autora
Tom I - Przebudzenie
Tom I - ,,Głód"- Wspomnienia Alchemika
Tom I - ,,8 urodziny Claudette" - Wspomnienia Claudette Morel
Tom I - ,,Krew, mosiądz i żwir" - Wspomnienia Evana MacMillana (Trapera)
Tom I - „Byt" - Dziennik Obserwatora
Tom I - ,,Odkrycia" - Dziennik Obserwatora
Tom II - Dzień Sądu
Tom II - ,,Cały świat jest sceną" - Wspomnienia Jane Romero
Tom II - ,,Manchesterska bijatyka" - Wspomnienia Davida Kinga
Tom II - ,,Przewaga" - Wspomnienia Hermana Cartera (Doktora)
Tom II -,,Przesiąknięta krwią" - Wspomnienia Rin Yamaoka (Zjawa)
Tom II - Obserwacje - Dziennik Obserwatora
Tom II - Odkrycia - Dziennik Obserwatora
Tom III - Eskalacja
Tom III - ,,Zacząć od zera" - Wspomnienia Kate Denson +Ważna informacja
Tom III - ,,Spisane Pod Innym Nazwiskiem"- Wspomnienia Dwighta Fairfielda
Tom III - ,,Piękna Wojna" -Wspomnienia Anny (Łowczyni)
Tom III - ,,Żołnierze Chaosu" -Wspomnienia Julie Kostenko (Legion)
Tom III - Obserwacje - Dziennik Obserwatora
Tom III - Odkrycia - Dziennik Obserwatora
Tom IV - Przekonanie
Tom IV - ,,Idź na całość" - Wspomnienia Acea Viscontiego
Tom IV -,,Zostań w tyle" - wspomnienia Meg Thomas
Tom IV- ,,Łut szczęścia"-Wspomnienia Lisy Sherwood
Tom IV -,,Po drugiej stronie lustra"-Dziennik Obserwatora
Tom V - Uwolniony
Tom V - ,, Buntowniczka w słusznej sprawie"- Wspomnienia Nea Karlsson
Tom V- ,,Halloweenowa Zaraza"/,,Nieznane drzwi" - Talbot Grimes
Tom V - ,,Mężczyzna zwany Chłopcem" -Wspomnienia Maxa Thompsona Jr.
Tom V - ,,Sanitas Alionis"-Dziennik Obserwatora
Tom VI - Rozbieżność
Tom VI -,,Zniszcz i Spal" -Wspomnienia Yui Kimura
Tom VI - ,, Oczyszczanie Crotus Prenn" - wspomnienia Sally Smithson
Tom VI - ,,W Poszukiwaniu Rzeczy Utraconych" - Dzienniki, historie i notatki
Tom VII - Zapomniani
Tom VII - ,,Długa droga do domu" - wspomnienia Williama "Billa" Overbecka
Tom VII - ,,Strażniczka Pańska" -Wspomnienia Adiris (Plagi)
Tom VII- ,,Universus Alveo" - Dziennik, historie i notatki
Komnata Krwi - Pod ruinami/Ole Bloody
Tom VIII - Wybawienie
Tom VIII - ,,Królestwo Wygnańców" - wspomnienia Jake'a Parka
Tom VIII - ,,Palec Chaosu" - Wspomnienia Jeffrey Hawka (Klauna)

Tom IV -,,Algebra nieskończonej nocy"-Wspomnienia Philipa Ojomo

19 1 0
By _Taavi_

Wspomnienie 656

Chłopiec trzyma swój szczęśliwy dzwonek i wpatruje się w zapadającą ciemność. Nadchodzi noc, a wraz z nią – obietnica potworów gorszych niż wszystko, o czym opowiadał mu ojciec podczas ognisk na biwakach. Plotki o niezliczonych masakrach go przerażają i ma nadzieję, że mama i tata niedługo wrócą. Słyszeli audycję radiową obiecującą bezpieczeństwo tym, którzy się ukrywają, i wyruszyli z innymi, aby to sprawdzić. Przesiedział cały dzień, patrząc na wychodzącą z wioski drogę gruntową i czekając na ich powrót. Kilka osób wróciło z ranami i strasznymi opowieściami. Niekończącymi się historiami o śmierci, zniszczeniu i chaosie. Nie rozumiał żadnej z nich. ,,-Nienawidzą nas. Dlaczego? Dlaczego nas nienawidzą?" ,,-Bo tak każą im radio i telewizja." ,,-Co ja im kiedykolwiek zrobiłem?" ,,-Urodziłeś się w nowej Nigerii, właśnie to. Urodziłeś się na północy." Podchodzi babcia. ,,-Czy widziałeś tam coś?" Philip kręci głową. ,,Jeśli cokolwiek zobaczysz... Jeśli zobaczysz zagrożenie... Zadzwoń w dzwonek ojca i ukryj się z innymi." Philip przytakuje i patrzy na dzwonek. ,,-Czy oni tu wrócą?" Babcia waha się przez dłuższą chwilę. ,,-Wydaje mi się... Wydaje mi się, że nie, Philipie. Ukrywają się." Łzy napływają mu do oczu, gdy babcia znika w małym domu pokrytym strzechą. Czuje, jak łza spływa mu po policzku, i wie, po prostu wie... że już nigdy nie zobaczy rodziców.


Wspomnienie 657

Babcia Abigail nie uśmiechała się od wielu dni. Okropny zapach gnijącego mięsa dociera do wioski i babcia mówi Philipowi, że to smród rozkładających się krów. Philip kiwa głową, ale wie, że kobieta próbuje go chronić przed prawdą. Słyszał rozmowy starszych przy studni. Tak wielu martwych... Palą ciała, zanim rozpocznie się śledztwo. Kto pali ciała? Ekipy od zabijania. Rzeźnicy ludzi opłaceni, by zlikwidować jego ludzi jak karaluchy. Układ z diabłem za pieniądze. Nienawidzi ich wszystkich. Próbuje spać, ale nie udaje mu się zasnąć. Może jedynie wpatrywać się w drzwi, w których ma nadzieję jeszcze raz zobaczyć rodziców. Ale wie... Nigdy nie wrócą i została mu tylko babcia Abi.

Abi podchodzi do niego i kładzie się obok. Philip kładzie na nią głowę, zamyka oczy i zaczyna płakać. Słyszy, że babcia otwiera usta, by coś powiedzieć, ale nie wydobywają się z nich żadne słowa. Chłopak otwiera oczy i widzi, że babcia płacze w ciszy. Zanim zdoła cokolwiek powiedzieć, rozlega się dzwonek, twarz babci poważnieje, kobieta chwyta go za nadgarstek i wyprowadza do włazu. Chwilę później siedzą pod ziemią wsłuchani w stłumione dźwięki rzezi niosące się po ziemi. Philip drży w objęciach Abi. Babcia ściska go coraz mocniej i mocniej, a płacze i piski nabierają mocy. Nigdy nie przypuszczał, że ludzie mogą wydawać z siebie takie odgłosy. Jedyne, co może zrobić, to nie krzyczeć. Zaczyna się wiercić i Abi zakrywa mu usta. Na wszelki wypadek.


Wspomnienie 658

Cisza. Okropna, przenikająca cisza. Philip wierci się niespokojnie w prowizorycznym bunkrze i nasłuchuje... czegokolwiek. Abi go szturcha. ,,-Sprawdźmy, jak radzisz sobie z matematyką Philipie." Matematyka? Próbuje odwrócić jego uwagę od piekła, które dzieje się na zewnątrz. ,,-Sześć plus dwadzieścia cztery minus osiem?" Liczy. ,,Dwadzieścia dwa!" Babcia uśmiecha się i przytakuje. Wymyśla kolejne wyzwania. Chłopak odpowiada, a łzy napływają mu do oczu. Abi dotyka jego twarzy. ,,-Nie myśl o tym, co się dzieje na zewnątrz... Słuchaj moich słów i graj w grę." Philip kiwa głową i stara się z całych sił skupić wyłącznie na zagadkach... Ale nie może przestać myśleć o mamie... I tacie... Mówili, że matematyka jest dobra dla mózgu. Że dzięki niej będzie lepiej radził sobie w szkole. Że da mu możliwości, których ojciec nigdy nie miał. Jego ojciec... Już nigdy nie rozwiąże z nim zadań z matematyki... Nigdy nie zagra z nim już w szachy... Nie posłucha jego historii... A dlaczego? Przez ludzi, którzy dostali pieniądze za wykonanie diabelskiej roboty. Abi go szturcha. Philip prosi o powtórzenie zadania, gdy krzyk małego dziecka przerywa ciszę. Chłopak od razu patrzy na babcię. Jej oczy otwierają się szeroko, kobieta wstaje i podchodzi do drabiny. Philip podbiega i łapie ją za rękę. ,,-Nie idź. Proszę... Proszę..." babcia waha się i patrzy na właz nad nimi. ,,-Nie mogę zostawić tego chłopca samego." Philip kiwa głową i chce już zawsze trzymać jej miękką, pomarszczoną rękę. Jednak puszcza ją i patrzy, jak babcia dzielnie wspina się po drabinie i wychodzi na palące słońce.


Wspomnienie 659

Godziny? Dni? Tygodnie? Nie wie, ile czasu upłynęło. Ani na chwilę nie spuścił oczu z włazu i powtarzał niezliczone zadania matematyczne, aby nie dopuścić do siebie faktu, że zniknęła tak samo jak reszta jego ludzi. Słyszy jej głos, jej śmiech, jej wzdychanie. Chce ją znowu zobaczyć. Chce zobaczyć rodziców, przyjaciół, sąsiadów. Chce zobaczyć ich wszystkich. Ale wie, że jego życie nigdy już nie będzie takie samo. I że woli umrzeć, niż żyć bez nich. Zamyka oczy i wychodzi na chłodną noc. Woń gnijącej ludzkości natychmiast uderza go w nozdrza. Przypomina mu woń zwierzęcia rozjechanego na drodze i pozostawionego na słońcu przez wiele dni. Tylko to... To jest gorsze... Szuka kawałka ziemi oświetlonego przez księżyc i szybko znajduje dzwonek ojca koło pozostałości zwęglonego ciała. ,,-Co się stało? Miałeś stać na straży? Miałeś nas ostrzec!" Bierze dzwonek i wzywa babcię chrapliwym szeptem, który zmienia się jednak w bezkresny krzyk. Krzyczy, aż traci głos, a odpowiedzi słyszy jedynie ogłuszającą ciszę zimnej, obojętnej nocy. Upada na kolana, uderza w dzwonek palcem. Chciałby po prostu zniknąć z tego koszmaru.


Wspomnienie 660

W każdej wiosce ta sama scena. Śmierć i zniszczenie. Spalone samochody, domy i ciała. Jego ludzie znikają w nieskończonej mieszance mgły i dymu. Nie może się już ruszać. Nie ma siły ani woli. Dym piecze go w oczy. Smród wywołuje u niego odruch wymiotny przy każdym oddechu. Jednak najgorsza w tym wszystkim jest... cisza. Okropna cisza. Dręcząca, straszna, obojętna cisza. Zatrzymuje się i siada przy drzewie. Nad nim krąży sep czekający na jego śmierć. Ten akurat lubi świeże mięso. Surowe. Nie spalone, nie oblane naftą. Chłopiec zamyka oczy i odpływa w otchłań. Wkrótce jednak słyszy głos podobny do głosu matki. Otwiera oczy i widzi kobietę z gromadką wybrudzonych błotem dzieci. Patrzą na niego. Matka wyciąga otwartą rękę. ,,-Musisz ze mną pójść." Philip nie odpowiada. Nie może. Jego usta nie są ani ciepłe, ani mokre. Jego gardło jest jak piasek. Oczy jak smoła. Kobieta wręcza mu butelkę. Pije, jakby nigdy nie miał w ustach wody. Kobieta mówi, że ma na imię Funanya i że powinien pójść z nią. ,,-Nie chcę już uciekać... Chcę umrzeć..." Matka trzyma wyciągniętą rękę. ,,-Właśnie dlatego musisz żyć. Musisz opowiedzieć innym, co się stało. Być świadkiem." Philip patrzy za kobietę i skupia wzrok na jednym chłopcu i dwóch dziewczynkach. Łapie Funanyę za rękę i razem wchodzą w gęsty dym i mgłę, które nie chcą zniknąć.


Wspomnienie 661

Philip wchodzi do domu zniszczonego przez zabójców. Widać rozbryzg krwi na ścianie i czuć znajomy mroczny zapach. Philip nie chce myśleć, co stało się z właścicielami. Przez chwilę wydaje mu się, że widzi podchodzącą matkę, jednak chwilę później okazuje się, że to Funanya. Zbliża się do Philipa ze zdobytymi przyborami szkolnymi. ,,-Czasem rysowanie pozwala skupić się na czymś innym." Philip potrząsa głową. ,,-Nie chce rysować, nie chce liczyć. Nie chce robić nic, tylko obudzić się z tego okropnego koszmaru." Wpatruje się w innego chłopca, Emekę, który rysuje obrazek swojej wioski. Ma do wyboru kilkanaście kolorów, ale używa tylko czarnego. Funanya nie rozumie, dlaczego żaden kolor mu się nie podoba – to trochę tak, jakby przestał rozróżniać barwy. Philip wpatruje się w rysunek czarnej wioski, a potem wychodzi na zewnątrz, gdzie Nikki i Chika pełnią wartę. Pokazuje im szczęśliwy dzwonek ojca, chociaż nie ma pewności, czy rzeczywiście jest taki szczęśliwy. Wręcza go Nikki i wyjaśnia jej, że powinna nim zadzwonić, jeśli coś zobaczy.


Wspomnienie 662

,,-Nienawidzę zapachu nafty!" Funanya przytakuje i zgadza się z Philipem. ,,-To nie sama nafta, ale wszystko inne, co jest z nią związane." Nikki patrzy na Funanyę i pyta, dlaczego ekipy wszystko palą. Funanya nie odpowiada. Może nie wie. Philip odwraca się do niej. ,,-Palą dowody." Nikki i Chika spoglądają w stronę Funanyi. Kobieta przytakuje. Philip słyszy głos babci. ,,Śmierć plus zniszczenie równa się świetny biznes dla diabłów w ludzkich skórach." Philip zgrzyta zębami i odpowiada głosowi. ,,-Wszyscy powinni zostać zabici... Ci, którzy płacą za morderstwo, i ci, którzy na nim zyskują...!" Funanya patrzy na niego. ,,-Philipie... Nie mów takich rzeczy... Próbują odebrać nam nasze człowieczeństwo, ale to jedyna rzecz, której nie mogą wziąć, jeśli im jej nie damy!" Philip poważnieje. Nie chcę kazania. Chcę odzyskać rodzinę. Chcę, żeby mordercy zapłacili za to, co zrobili. Funanya kładzie rękę na jego ramieniu. ,,-Módl się do anioła miłosierdzia, żebyśmy przeżyli i mogli być świadkami tych wydarzeń." Philip patrzy za nią na zapadającą noc. ,,-Wolę modlić się do anioła śmierci i patrzeć, jak cierpią." ,,-Wybaczaj i otrzymuj przebaczenie." ,,-Nie mogę! Nienawidzę ich! Jak mogą brać pieniądze za coś takiego?" ,,-Sprawiedliwość ich dosięgnie, Philipie. Zbrodnie nie ujdą im na sucho." Philip nic nie mówi. Nie mówi nic, ponieważ, podobnie jak ojciec, wierzy, że bogaczom, których stać na wynajęcie ekipy do zabijania oraz na naftę potrzebną do palenia tysięcy ludzi, wszystko ujdzie na sucho – nawet masowe morderstwo. Niech Funanya modli się o łaskę, ile chce. On będzie modlił się o zemstę.


Wspomnienie 663

Ci, którzy zarabiają na morderstwach, są gorsi od zwierząt. Nie potrafi pojąć tego, że ludzie są w stanie robić tak okropne rzeczy za pieniądze. Jeśli to przeżyje... Jeśli ucieknie z tego palącego piekła... zemści się. Nie ukrywa swoich mrocznych myśli przed Funanyą, która twierdzi, że podejście oko za oko nie jest rozwiązaniem. Że gdyby tak było, cały świat by oślepł i pogrążył się w nieskończonej nocy. Świat by oślepł? Świat już jest ślepy na to, co dzieje się z Philipem i jego ludźmi. Do diabła z takim światem. Świat się nie przejmuje. Cały ten niepokój i zniszczenie musiały się wydarzyć. To matematyczny wzór na dzielenie i rządzenie, i na okradanie jego kraju z zasobów. Setki razy słyszał, jak mówią to starsi. Funanya przekazuje mu jednak kolejne mądre słowa od martwych przywódców i Philip przestaje mówić o zemście. Przez chwilę myśli, że może kobieta ma rację. Może zemsta nie jest rozwiązaniem. Może świat któregoś dnia zbudzi się z obojętności i pomoże jego ludziom.


Wspomnienie 664

Ciemną nocą Nikki oddaje Philipowi dzwonek. To jego kolej, żeby wypatrywać ekip do zabijania, ale nie spał od kilku dni i jego powieki są naprawdę ciężkie. Trzyma dzwonek blisko serca i na chwilę, na krótką chwilę, zamyka oczy. Na minutę. Budzi go ciepło poranka i uczucie grozy. Zrywa się na nogi i szuka nowych przyjaciół. Znajduje jednego... W kawałkach... I jeszcze trochę innego... Nie ma pewności, kogo znalazł. Słyszy jęki. Znajduje Funanyę. Nie martwą, ale umierającą... Z poprzecinanymi wszystkimi ścięgnami... Wijącą się z bólu i pokrytą czymś złotym... Miodem. Wylali na nią miód i milion maleńkich czarnych owadów pływa, tonie i objada się w złoto-szkarłatnych strumieniach cieknących z jej otwartych ran. Mrówki wchodzą pod jej skórę i zjadają ją żywcem. Klęka przy niej i próbuje je odpędzić, ale nic z tego. Są wszędzie. Funanya jęczy i pluje krwią. Próbuje coś powiedzieć, ale nie ma języka i udaje jej się wydać z siebie tylko okropny terkot. Philip klęczy przy niej. Nie wie, co powiedzieć ani co zrobić. ,,-Zasnąłem... Przepraszam... Tak bardzo przepraszam...!" Ale przeprosiny jej nie uleczą. Nie przegonią mrówek ani nie przywrócą dzieci, które chroniła. Ostatkiem sił udaje jej się wydrapać coś palcem na ziemi. ,,Wybaczam." Philip patrzy na słowo przez dłuższą chwilę. Ciche łzy spływają mu po policzkach, gdy podnosi rękę przed jej twarz. Kobieta zamyka oczy i czeka na zakończenie cierpienia. Philip nie chce tego robić, ale musi. Wie, że musi. Zamyka oczy i opuszcza rękę na jej usta i nos. Na chwilę, na krótką chwilę, staje się jej aniołem miłosierdzia.


Wspomnienie 665

Pod osłoną ciemności Philip wchodzi do kolejnej zmasakrowanej wioski i zauważa ekipę... Ekipę do zabijania. To mogą być ci, którzy zabili jego opiekunkę. Może ci, którzy zabili jego babcię... Jego rodziców. Nawet piekło nie jest wystarczające dla tych demonów, które biorą pieniądze za pozbywanie się ludzi. Pieką coś na ogniu, śmieją się, żartują z zarżniętych osób. Mówią o jego ludziach, jakby opowiadali o zwierzętach. Nie. Gorzej. Nikt nie okazuje dumy z zabijania zwierząt, nikt z nich nie kpi. Nigdy nie widział czegoś takiego. Psy pozbawione człowieczeństwa, tym właśnie są. Psami, wściekłymi psami, niczym innym. Uderza go dziwne uczucie. Czuje ciemność niczym pnącze z innego świata, chwytające jego młode, niewinne serce. Już nie jest młode ani niewinne. Słyszy głos Funanyi. "Wybaczaj i otrzymuj przebaczenie!" Ale on nie chce wybaczać i nie chce otrzymywać przebaczenia. Chce, żeby cierpieli tak, jak jego ludzie. Chce, żeby cierpieli za odebranie mu wszystkiego. Słyszy głos babci, próbujący za pomocą zadań matematycznych odciągnąć go od mrocznych myśli o zemście. Jednak jej głos jest o wiele słabszy niż wściekły wrzask jego nienawiści. Jej głos wykrzykuje równania i wyzwania, ale Philip patrzy na mężczyzn. Czuje naftę płynącą w jego krwi i jest gotowy, by eksplodować. Oko za oko i cały świat popada w wieczną noc. Dobrze. Philip zauważa broń przy jeepie. Mógłby chwycić karabin i zastrzelić ich wszystkich. Nigdy jednak nie korzystał z karabinu i pewnie udałoby im się uciec. Może poszuka noża lub maczety... Ale te psy są od niego silniejsze... ,,-Odejdź, Philipie. Nie oglądaj się za siebie. Twoim obowiązkiem jest przetrwać i być świadkiem." Ignoruje ten głos w głowie, bo pragnie tylko jednej rzeczy. Chce, żeby cierpieli i zniknęli. Chce... Tak... Wziąć ich naftę i sprawić, że znikną w ten sam sposób, w jaki zniknęli jego przyjaciele i rodzina – w kłębach dymu. I na chwilę, na krótką chwilę, staje się aniołem śmierci pędzącym przez nieskończoną noc.

Continue Reading

You'll Also Like

321K 8.9K 81
Victoria Stone po pewnej imprezie postanawia zadzwonić do swojego ex i wykrzyczeć mu przez telefon jak bardzo go nienawidzi, za to, że ją zdradził...
29.2K 2.2K 96
Będę tu pisał głównie o mojej dysforii, problemach, sytuacjach z życia i przemyśleniach. Uznajmy, że będzie to coś na kształt mojego dziennika. Z gór...
18.8K 226 30
W świecie baśni i legend historie toczą się niezmiennie tym samym torem od pokoleń. Coraz częściej jednak postacie buntują się i chcą stać się kowala...
93.5K 1.5K 34
-jesteś kurewsko podniecające w tym wdzianku.. Wiesz aniołku? -wystękał z bólem w spodniach Ashley -tak wiem to, wyjdę tak na miasto.. -powiedziałem...