²³

2K 165 143
                                    

27 października 2020

Dabi poszedł z ligą by pozbyć się bohatera nr. 1. Piroman czekał na ten moment bardzo długo i kiedy nadążyła się okazja zgłosił się do najważniejszej części planu - zamordowania Enjego Todorokiego. Plan był stosunkowo prosty i na początku wszystko szło po myśli złoczyńców. Endewor miał mieć patrol przy gęstym lesie na skraju miasta, Twice miał wypuścić 2 z najsilniejszych Nomu tak abyś ten zainteresował ,,bochatera". Kiedy Enji zajmował się potężnym Nomu stracił dużo siły i krwi , gdyż wyposażyli potwora w pazury i kły. Po pokonaniu stwora bohater liczył że to już koniec , ale wyskoczyli na niego dodatkowi złoczyńcy których znalazł Shigaraki. Ludzie atakowali Enjego i prawie udało im się go pokonać. ,,Heros" leżałby martwy gdyby nie interwencja Hawksa. Skrzydlaty pokonał podwładnych Tomury i pomagał Endeworowi wstać.
— Gdzieś ty był?! — ryknął nr.1 po czym zaczął krzyczeć i obrażać Hawksa w pewnym momencie policzkując Skrzydlatego. Dabi widząc co się dzieje wyskoczył z krzaków i płonącą pięścią uderzył Enjego. Było słychać dźwięk łamanych żeber a Todoroki przewrócił się do tyłu.
— Nic ci nie jest? — spytał z troską w głosie villan widząc przestraszony wzrok Keigo.
— Dabi , co ty Odpier*alasz?! — Zapytał mocno zdenerwowany lider złoczyńców.
— Nie mogem pozwolić aby ten Tyran bezkarnie go bił!! — podniósł głos bliznowaty.
— To B O H A T E R — powiedział Shigaraki. Dabi przestał go słuchać po tym jak usłyszał za sobą głos.
— Co tu się dzieje? — spytał zmieszany Shotō idąc drogą.
— A ty skąd się tu wziąłeś? — spytał Keigo
— Jestem na praktykach u starego — powiedział dwukolorowy po czym zauważył złoczyńców i chciał zaatakować ale pojawił się kolejny Nomu. Nie posłali najpotężniejszego potwora , bo wiedzieli że się nie opłaca. Nomu złapał do łapy nieprzytomnego Enjego po czym rozerwał go i zjadł na szczęście Bliznowaty zdążył zakryć Shotō oczy , bo nie wiadomo jak by wyglądał jego stan psychiczny gdyby to zobaczył. Wszyscy stali w bezruchu , ale po chwili Nomu wymknął się spod kontroli i zaczął wszystkich atakować , pomimo że jego misja skończona. Stwór rzucił się na zdruzgotanego Shotō. Zanim licealista zareagował , przed nim stanął Dabi paląc Nomu żywcem. Kiedy z Potwora został popiół Sho spojrzał na swojego obrońcę któremu z złączeń blizn z normalną skórą , na rękach leciała krew.
— Czemu mnie uratowałeś? — Spytał dwukolorowy utrzymując kontakt wzrokowy z Piromanem.
— Obiecałem — powiedział po czym dodał — A poza tym , miał bym bratu nie pomóc? Chyba żartujesz Sho.
— Co? — spytał licealista , a Keigo wyglądał jakby zobaczył ducha.
— T-toya? — spytał trzęsącym się głosem Skrzydlaty, a Shotō spojrzał na Piromana ze łzami w oczach.
— We własnej , trochę spalonej , osobie — powiedział rozkładając ręce. Nie trzeba było długo czekać aż Keigo przybiegnie się przytulić .
— Nigdy więcej mnie nie zostawiaj głupku— powiedział Keigo puszczając Toye z uścisku.
— Mój brat żyje.... — szepnął uśmiechnięty Shotō patrząc jak Toya tuli się z Hawksem — Zmieniłeś się — dodał .
— Ty też — odpowiedział podchodząc do dwukolorowego — ale jedna rzecz się nie zmieniła.
— Jaka?
Dalej jesteś moim kochanym małym braciszkiem — Powiedział Dabi niszcząc fryzurę brata.
— Dobra, skończ — Powiedział Sho.
— Chciałem być miły — Powiedział Piroman.
— Ja wiem , że przerywam wam uroczą wymianę zdań , ale Nomu przed chwilą zjadł wam ojca — powiedział Hawks.
— Wiemy— powiedzieli bracia przybijając piątkę.

Niedługo później wyprawiono pogrzeb Enjego , ale jakoś jego rodzina nie była smutna , wręcz przeciwnie - zrobili sobie selfie nad grobem ojca. Keigo wrócił do mieszkania z Toyą , ale dużo się zmieniło.

><><><><
Hoi Pizgusie !

Czyżby to koniec?

Friends forever? ||hotwings||DabiHawks||Donde viven las historias. Descúbrelo ahora