37

189 16 10
                                    

Toshiko_Amane powiedziała, że kupi mi czekoladę jak to skończę:0

WZIEŁO MNIE TERAZ NA TO
KORZYSTAM JAK MAM NA TO WENĘ
××××××××××

|404+ Time skip bo kurvix nie zamierzam pisać całego tygodnia. I przy okazji nie będzie to cringe'owy fanfik, w którym postacie pierdolą się tego samego dnia, w którym się poznały|

Zszedłem na dół, przed wejście. Ink już tam czekał, Classic chyba nie zamierzał się pożegnać z gośćmi. Co dziwne, Papyrus, mniej przyjaźnie do nas nastawiony, okazał się być bardziej kulturalny.

Y/n zeszła na dół zaraz po mnie. Z jej twarzy nie mogłem wyczytać absolutnie żadnych emocji, tak więc nie dało się określić, co czuje w danym momencie.

Ink wymienił jeszcze kilka zdań z bratem Classica po czym wyjrzał za drzwi aby określić, czy wychodzenie jest aktualnie rzeczą bezpieczną. Po upewnieniu się, że wszystko jest ok, pokazał nam ruchem dłoni, żebyśmy poszli za nim.

Wykonałem jego "rozkaz" I powoli wyszedłem ja zewnątrz, zaraz za mną wyszła Y/n.

Mój brat jeszcze przez kilka sekund nerwowo rozglądał się po okolicy, po czym poszedł przed siebie, a my za nim.

Kiedy dotarliśmy do lasu, odetchnął. Chyba czuł się w nim nieco bezpieczniej. Wytrzasnął skądś swój gigantyczny pędzel I otworzył przejście do... Nie wiem dokąd. Gdzieś. Okaże się, kiedy przejdziemy na drugą stronę.

Westchnąłem I przeszedłem przez jasną dziurę w powietrzu.

Pierwsze co mnie uderzyło, to wszechobecna biel. Czyli wysłał nas do swojej "siedziby".

-Nie chcę kwestionować twoich wyborów, ani nic... Ale czy nie uważasz, że przychodzenie tutaj jest w tym momencie wyjściem najmniej rozsądnym I niezwykle przewidywalnym?

-Zdaję sobie z tego sprawę... Muszę tylko znaleźć w miarę bezpieczne AU, w którym możemy zatrzymać się jeszcze przez chwilę...

***

Zawsze to Ink był tym cierpliwym. Ja wręcz przeciwnie. Ta różnica ukazała się w tym momencie, gdy zirytowany chodziłem w tę i spowrotem od ponad godziny czekając na pozytywny rezultat poszukiwań.

Od długiego czasu Ink otwierał portale, przechodził przez nie I wracał, cały czas z niedozwoloną miną.

Naprawdę aż tak mnie nie lubią? Wiem, że sam sobie na to zapracowałem, ale jednak to trochę... smutne, na swój sposób. Chociaż ja smutku nie czuję.

Z rosnącą irytacją spowodowaną bezczynnością spojrzałem na brata otwierającego kolejny portal z zamiarem przejścia do kolejnej alternatywy.

Tak było, dopóki nie uprzedził go PEWIEN zdecydowanie niechciany tu osobnik, który wszedł do miejsca, w którym byliśmy, brutalnie odpychając Inka na bok.

-Muszę przyznać, jestem pod wrażeniem waszej wytrwałości.

××××××××××
YEEEEE

ZNALAZŁAM SPOSÓB ŻEBY POŁĄCZYĆ AKTUALNĄ AKCJĘ Z ZAKONCZENIEM

KURWA MAĆ ILE JA CZEKAŁAM NA TEN MOMENT

Och czyli jak widzicie, książka zbliża się do końca hehe

I tak będziecie mieć ok. 40 rozdziałów. Jak na przeciętny ff to całkiem sporo co nie

 Jak na przeciętny ff to całkiem sporo co nie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Now, click delete (Error x Reader) |ZAKOŃCZONA|Where stories live. Discover now