dwójeczka przy okrągłej cyferce

722 39 128
                                    

Y/n POV

Chyba powinnam się cieszyć na wydźwięk słowa "dom"...

Ale coś mi mówi, że nie powinnam tam wracać. A tego.... jak mu tam... Inka praktycznie nie znam. Nie ufam mu. A Errora już trochę znam... chyba.

Wyszarpnęłam rękę Inkowi

-???

-Nie. Nie znam cię. Nie ufam ci.

-Przynajmniej teraz musisz

Znowu złapał mnie za rękę.

Ale Error mnie nie puścił.

Wyrwałam się im obu.

-Jeśli myślicie, że mnie do czegoś skłonić,  to się mylicie. Error. Ty mnie dusiłeś i zabrałeś do tego NM, jeszcze wepchnąłeś mnie tutaj, i przez ciebie nastąpiły najbardziej bolesne chwile mego życia. Ink. Ciebie nie znam. PO PROSTU CI NIE UFAM.

Zamilkli. Oboje. I dobrze.

-A jaśniej?

Westchnęłam. Dobrze, że nie mam broni.

-JAK TU KU*WA MÓWIĆ O ZAUFANIU DO KTÓREGOKOLWIEK Z WAS

-...A-

-Żadnych. Ale. Po prostu N I E za nikim nie pójdę.

-To co zrobić jak sobie pani życzy

Oooo wkurzył się. Zaje*iście. Super.

-Najlepiej to mnie PO PROSTU WYWAL W LESIE ZDALA STĄD

Ełłoł POV (Tego się nie spodziewaliście)

Ink się trochę zdenerwował. Ta. Trochę. Nie wiem co powiedzieć, chyba na dowód swego bezkresnego zła, nie powiem jej co jej grozi. Nawet gdybym bardzo chciał. ALE NIE CHCĘ

Ile razy myślałem, że sam chciałbym w to uwierzyć?

Ach Y/n właśnie nastąpiły najbardziej męczące chwile twojego życia. Znając mojego brata, pewnie odstawi ją na drugiej półkuli.

Ink otworzył portal i złapał Y/n za kołnierz (?) Z tyłu.

-Proszę bardzo. Jak najdalej stąd.

WIEDZIAŁEM, DRUGA PÓŁKULA

Wyrzucił Y/n za portal. A ja usłyszałem tylko zduszony krzyk. Z ciekawości wyjrzałem za dziurę w powietrzu. A tam co? Głęboooooka dolina porośnięta lasem. A, i Y/n spadająca sobie z nieba.

ZARAZ, CO???!!!

-INK PO*EBAŁO CIĘ???!!!!

Moimi magicznymi linkami rodem ze Spidermana udało mi się złapać Y/n parę metrów nad ziemią. Wciągnąłem ją na górę.

Kiedy tylko jej stopy dotknęły ziemi, podeszła do Inka.

-KU*WA ZJE*ANY JESTEŚ!!!

Dała mu z liścia w twarz i kopnęła go w miejsce gdzie przynajmniej u człowieka jest brzuch. Nieźle.

Ink POV (tym bardziej nie spodziewany)

Ała. Przyznam szczerze, bolało jak cholera.

Może rzeczywiście przesadziłem....

Ciekawe czemu Error tak nerwowo zareagował. Myślałem, że jest bardziej bezlitosny. A on "zniżył się" do choćby pomyślenia o uratowaniu czyjegoś życia.

Hmmmmmmm podejrzane (nie, wcale)

Muszę z Errorem poważnie pogadać.

Aż zapomniałem o bólu. Wyprostowałem się. Nie mam głowy do wściekania się na tamtą dziewczynę.

Bardziej powinienem być jej wdzięczny, bo dzięki niej Error ma trochę serca. To może mieć związek z tym, że NM chce zabić ich oboje.

Mam wrażenie, że po raz pierwszy Error w taki sposób traktuje CZŁOWIEKA i w dodatku DZIEWCZYNĘ.

-Fakt, może trochę przesadziłem... przepraszam.

I już widzę znaczący wyraz na twarzy Errora. Taaa długo potrwa zanim ona mi wybaczy. Mam nadzieję, że w miarę szybko jak na takie coś.

-Dobra, tak czy siak mówisz kiedyś do siebie wrócić.

💀😠💀

Coś mi się nie wydaje XD

Ocena:

Lenny:

Emoi:

Pomysły:

Wyżalenia:

XD:

Sorry za takie gówno

Ale za to długie

(502 słowa :D)

Now, click delete (Error x Reader) |ZAKOŃCZONA|Donde viven las historias. Descúbrelo ahora