3. Błąd

1.1K 73 63
                                    

[T.I] POV

Czuję się, jakbym oszukiwała własną przyjaciółkę... po części tak właśnie jest. Oszukuję ją. Ona o mnie dba, stara się, a ja po prostu znikam bez śladu. Chcę przestać iść.

Nie mogę.

Coś mnie ciągnie w stronę tego lasu.

Na jego brzeg.

Muszę wiedzieć.

Przyspieszyłam kroku. Po moim czole spływały krople potu. Im bliżej jestem, tym jest ich więcej. Nogi miałam jak z waty. Mój umysł ogarnęła ekscytacja, któren nie potrafię pojąć.

Las ma już całkiem wyraźne kontury.

Widzę pojedyncze gałęzie, liście.

Juź jestem w stanie rozróżnić gatunki drzew.

Wkrótce zauważyłam kontury igieł i moje upragnione miejsce, w którym pojawiło się owe dziwne zjawisko.

Widać tam wyraźny zarys koła, z którego powyrywano trawę. Zchyliłam się. Zauważyłam kawałki niebieskich żyłek leżących w trawie. Podniosłam jedną, zaczęłam się jej przyglądać.

Wtedy straciłam możliwość oddychania. Cieki sznur wbijał mi się coraz głębiej w skórę, moje pole widzenia ograniczają mroczki....

To był błąd...

155 słów, przepraszam że krótko ;-;

Now, click delete (Error x Reader) |ZAKOŃCZONA|Where stories live. Discover now