Y/n POV
Wciąż mierzyliśmy się wzrokiem, jakby siłując się kto pierwszy zerwie kontakt.
Przyszpilałam go spojrzeniem.... odwrócił wzrok.
Uśmiechnęłam się kpiaco. A niech ma. Wiele już przeszłam. Dokładniej przyjrzałam się postaci przede mną.
Czarne coś z czerwonymi gałami. Nic dodać, nic ująć.
Niezręczna cisza trwała dalej. Otworzyłam usta.... i zaraz je zamknęłam. Nie miałam pojęcia jak nawiązać rozmowę.
Błędny POV
Otworzyła usta jakby chciała coś powiedzieć. Nic z tego, zrezygnowała. Prawdę mówiąc, sam chciałbym coś powiedzieć.... ale co???
A cisza trwała dalej... niemal dało się usłyszeć muchę latającą gdzieś przy suficie....
Wstałem. Nie ma co tutaj siedzieć. Idę.
Poszedłem w stronę drzwi... po co nam kur*a drzwi jak możemy otwierać portale???
Szarpnąłem za klamkę. Nic. Nic poza tym, że nasz drogi więzień parsknął śmiechem. Musiałem wyglądać głupio stojąc tak przy drzwiach.
Nawet zapomniałem o portalach...
💀🚪😂
Najs or not
145 słów
CZYTASZ
Now, click delete (Error x Reader) |ZAKOŃCZONA|
FanfictionNIC WAM NIE POWIEM Ale tak fr Pisalam to już kilka lat temu, nie spodziewaj się niczego dobrego lmao