Y/n POV
Nawet mi się wrzasnąć nie udało kiedy Error wepchnął mnie do jakiejś świetliste dziury. Otwieram oczy i co widzę? NIC POZA BIAŁYM (kapciuszekkkk xD pamiętasz?) kolorem.
A jednak na czymś leżę... wstałam i się odwróciłam. Error właśnie tu wpadł. A dziura zniknęła.
-Co.tu.się.odwala.
-Pamiętasz jak gadałem o portalach?
Nie musiał mówić nic więcej. Prawdą jest to, że przez portal wpadłam do białego pomieszczenia. Jeśli tu w ogóle są ściany.
-To mogę się grzecznie zapytać... CO TO MA KU*WA BYĆ ZA MIEJSCE
-Ummm... nie ważne. Ale obawiam się, że NM i tak tu kiedyś dotrze i nas pozabija
Co? Ktoś mnie chce ZABIĆ? Wzięłam wdech.
-Nie wręczaj go.
Kurde uprzedził mnie.
Error POV
Jak ona jeszcze raz spyta czy wyręczyć jakiegoś mordercę to ją zamorduję.
Ale nie powiem jej tego, bo znowu o to zapyta.
Czyli jestem w błędnym kole...
Ale nie mam czasu się nad tym zastanawiać, bo jedyne czym powinienem się przejmować to Ink. Jeśli przyjdzie, to po mnie. Lepiej, żeby nikt mnie nie widział.
Podszedłem do niej.
-Idziemy. Nie ważne gdzie. Trochę dalej.
Przynajmniej o nic nie pyta. I dobrze.
No to poszliśmy. Miałem nadzieję, że Ink nie przyjdzie właśnie tutaj.
I że nie otworzy tutaj portalu... i mnie nie zobaczy... mnie i Y/n.
I kurde jak ja mogę tak gadać.
Bo właśnie w tym momencie przed nami pojawił się portal.
🌣💀😲
BUŁAHAHA chociaż i tak wiecie kto wyjdzie z portalu ;-;
Pytania:
Lenny:
Random emoi:
Pomysły:
Wyżalenia:
Przemyślenia:
OCENA (WAŻNE):
Mi się podoba zawsze (skromność przede wszystkim)
CZYTASZ
Now, click delete (Error x Reader) |ZAKOŃCZONA|
FanfictionNIC WAM NIE POWIEM Ale tak fr Pisalam to już kilka lat temu, nie spodziewaj się niczego dobrego lmao