Szósty zmysł Elizabeth

5 2 0
                                    

Eric wyjechał w trasę koncertową.
Przywykłam do takiego stanu rzeczy. On jedzie, gra, przyjeżdża. Wtedy mamy więcej pieniędzy i stać nas by utrzymać dotychczasowy komfort życia . Robi co kocha i broń Boże nie mam mu tego za złe . Tylko za każdym razem swoim wyjazdem skazuje mnie na ogromną tęsknotę. No i wtedy pojawiają się problemy . Raz sąsiedzi , a raz dzieci. Przynajmniej on jest spokojny,bo nie mam serca podnosić mu ciśnienia . Ostatnimi czasy coraz bardziej zauważam rozanielenie córki . Nie może to oznaczać nic innego jak to,że się zakochała. Nieobecność,rozkojarzenie, lekka ciamajdowatość to definitywne objawy nastoletniej miłości .
Z jednej strony mnie to cieszy z drugiej zaś martfi. Zbyt dużo czasu spędza samotnie . Nawet najlepszą przyjaciółkę odstawiła trochę w kąt . Zastanawia mnie czy nie ma to przypadkiem nic wspólnego z tym zniknięciem , no i co to za chłopak? Znamy go?

Ehh... Jej wyjścia do szkoły przyprawiają mnie o mini zawał... Haha... dosłownie. Boję się o nią. Do tej pory dręczą mnie koszmary , w których znika i nie mogą jej odnaleźć . Staram się z tym żyć, ale łatwo nie jest .
Cóż...takie uroki bycia matką.

Propo przyjaciółki Leny...

Chyba coś się dzieje. Co prawda pewności nie mam i nie czas teraz na drążenie,bo sama narażam się na zniszczenie wieloletniej przyjaźni z jej rodzicami . Jestem raczej mało dyplomatyczna i przemowy to nie moja bajaka. Mam intuicję. Ona podpowiada mi, że nie tylko Klara ma jakiś kłopot,ale Veronica i Mans też. Między sobą. To nigdy nie wróży nic dobrego. Czasem mam wrażenie, że zauważam zbyt wiele . Niestety nie jest to zadufanie w sobie , tylko rzeczywistość.

Czemu niestety?

Pewnego ranka kiedy byłam na francuskiej dzielnicy po rogale , bo tam mają najlepsze... Wiem,że może to głupota jeździć taki kawał po głupi kawałek pieczywa i wydawać kupę kasy ,bo nigdy na kilku rogalach się nie kończy. Można je nawet upiec samemu w domu. Jednak moje umiejętności kulinarne i cukiernicze są dość ubogie, a rodzinie i sobie rzecz jasna nie odnowie . Ale do sedna... Zobaczyłam wtedy Mansa na balkonie z jakąś. Kobietą. Dało mi to do myślenia,bo z tego co wiem w tych blokach są mieszkania wykupione, prywatne. Spotkanie biznesowe? Jak dla mnie Kobieta była zbyt skąpo ubrana. Znajomych wspólnych tu nie mamy prócz piekarza. Jedyny logiczny wniosek jaki mi się nasunął : " Mans kręci z jakąś laską na boku" . Szybko ułożyłam sobie to w głowie i równie szybko stwierdziłam, że pierwszą osobą . która by się o tym dowiedziała byłaby Veronica i na pewno nie pozostała by bierna. Znam na przecież. Mój uciążliwy szósty zmysł twierdził jednak inaczej. Podważał każde moje stwiedzenie . Musiałam czym prędzej zabrać rogale i dojechać,bo jeszcze bym tam poszła pokierowana impulsem. Narobiłabym najpewniej wstydu sobie ,Ericowi i Mansowi przy okazji. Wydało mi się to najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji.

Wróciłam do domu i próbowałam przeprowadzić kolejną rozmowę z córką, by się czegoś dowiedzieć . Nie słuchała mnie nawet. Żadna nowość. Kiedy nadchodzą wieczory jestem szczególnie niespokojna. Wydaję mi się ,że ktoś nas obserwuje. Przed naszym domem pojawia się i znika czarne bmw. W środku jest mężczyzna. Wpatruje się w okna naszego domu. Albo mi się zdaje, albo naprawdę tak jest. Czuję jego wzrok na sobie. Przenika mnie. Wtedy biegnę do pokoju córki sprawdzić ,czy bezpiecznie śpi w swoim pokoju . Za każdym razem okazuje się,że słodko drzemie. Nie uspakaja mnie to . Dalej się boję . Sięgam po telefon. Dzwonię do męża. Robie to byle tylko usłyszeć jego głos . Odbiera. Nie raz go obudziłam ,albo zerwałam ze sceny. Eric , mój Eric, tylko dzięki niemu nie postradałam jeszcze zmysłów . Nie mówię mu o wszytkim ,ale on chyba wie. Zapewne wie też, iż wystarczy mi tylko jego głos żeby poczuć się bezpieczniej. Nie ma ze mną łatwego życia. Mimo to zawsze mogę na niego liczyć. Mam nadzieję ,że on może powiedzieć o mnie to samo co ja o nim .

Po rozmowie z moim Saade próbuje  zasnąć.  Czasem się udaje, czasem nie. Najczęściej sen nie jest spokojny i budzę się milion razy ,by zasnąć i przeżywać wszystko od nowa.  Zamykam się w kręgu swych najskrytszych lęków i nie mogę się wydostać nim poranne promienie nie wpadną przez okno. Okropne uczucie. Okropne wizje. Okropne zmęczenie. 

Po prostu Bądź.Where stories live. Discover now