12. Rok drugi: Niespodziewane wizyty

133 19 3
                                    

Podpaliła drzewo.

Na Salazara, drzewo! Blaise wciąż czuł drapiący dym, który się z niego unosił. Kto robił coś takiego? Ta dziewczyna rzeczywiście była nieobliczalna. Nie ważne jak bardzo starał się pozostać obojętnym, zachowanie Weasley zawsze zdołało wyprowadzić go z równowagi. Pragnienie poznania jej tajemnic wzmogło na sile na tyle, że nie mógł skupić się na niczym innym.

Nienawidził się za to.

Przecież jego życie było równie ciężkie i fascynujące. Sam miał wiele do ukrycia, a ostatnio doszła do tego mrożąca krew w żyłach sprawa ze zwierciadłem i morderstwem Vita Pereza. Powinien wiedzieć lepiej niż myśleć o niej, tej, która sprowadzała na niego same problemy. Wystarczyło znaleźć się tylko w jej pobliżu i już wciągała go w same niekomfortowe sytuacje. Przyciągała kłopoty jak magnes.

A mimo to, nie mógł zmusić się, by jej unikać.

Skręcił w lewo, w wąski korytarz prowadzący do lochów. Nagle ktoś gwałtownie go wyprzedził, ocierając się o jego ramię.

– Hej! – warknął i gwałtownie zamilkł, gdy tylko stanął z tą osobą twarzą w twarz. Wpatrywał się prosto w niebieskie, przeszywające oczy Dario Pereza. Zamrugał kilkakrotnie, nie ufając własnemu wzrokowi.

– Witaj, Blaise.

Chłopak uśmiechnął się do niego, jednak jego uśmiech wcale mu się nie podobał. Znacznie różnił się od tego beztroskiego i nieco głupkowatego, którym miał w zwyczaju go obdarzać, kiedy spędzał wakacje w ich posiadłości. Było w nim coś drapieżnego i nie obejmował jego oczu. On sam nigdy nie pałał do chłopaka sympatią, ale młodszy Perez zawsze był dla niego miły i starał się nawiązać z nim kontakt.

Do czasu śmierci jego ojca.

Co robił w Hogwarcie? I czy to przypadek, że spotkał Blaise'a?

– Dario – przywitał się chłodno, przyglądając się mu uważnie. – Co sprowadza cię do Hogwartu?

Dario mocno zacisnął usta. Blaise zauważył, że jego włosy są w nieładzie, jakby przed ich spotkaniem przeczesywał je kilkakrotnie palcami.

– Miałem nadzieję, że się spotkamy – powiedział, nerwowo wyginając palce. – Nie widzieliśmy się od... cóż... pewnej przykrej uroczystości.

Blaise nie odpowiedział, nie widząc sensu we wspominaniu tego zdarzenia. Podejrzewał, że musi mu być ciężko, ale to nie było jego zmartwieniem. Nie był już jego rodziną. Właściwie, to nigdy nią nie był. Słyszał, że matka zostawiła mu tylko małą posiadłość na obrzeżach Londynu. Mimo wszystko spodziewał się, że wróci on do Włoszech, do rodziny swojej matki.

– Planuję przenieść się tutaj, wiesz – rzekł, a Blaise otworzył szeroko oczy. – Na mój ostatni rok.

– Och – odparł tylko. – Nie sądziłem, że zechcesz zostać w Londynie.

– Dlaczego? Bo już nic tu dla mnie nie ma? – spytał ostro, a Blaise uniósł brwi.

– Po prostu jestem zaskoczony, że chcesz zmieniać szkołę na swój ostatni rok – odparł, przypatrując mu się badawczo. – Trochę dużo z tym zachodu.

Dario wzruszył ramionami.

– Czuję, że to dobra decyzja – odpowiedział, posyłając mu znaczące spojrzenie. – Pozostanie tutaj.

– Nie sądzę, by ci się tutaj spodobało.

– Na pewno znajdę coś, co przykuje moją uwagę.

Dancing with a Snake | 🐍 Blaise Zabini x Ginny Weasley 🦊Where stories live. Discover now