Wyścig z czasem

5 1 0
                                    

Kevin musiał wyznać dziewczynie prawdę, zanim Jake go ubiegnie. Nie mógł pozwolić na to, by to od niego dowiedziała się prawdy. 

- Alyssa - zaczepił ją. - Muszę ci o czymś powiedzieć. 

          Dziewczyna spojrzała na niego pytająco. 

- Wiesz, że za dzieciaka bywa różnie i róże głupoty się robi... - zaczął niepewnie, a jego głos zadrżał. Było mu ciężko o tym mówić, ale musiał to zrobić. - Kiedy byłem w pierwszej klasie liceum, sam nie wiedziałem do końca czego chcę. W sensie... Nie byłem pewien swojej orientacji - wyznał z trudem.

- To nic złego - odpowiedziała uśmiechając się. - To etap szukania prawdziwego ja...

- Nie byłem z nim, ale... tylko spróbowałem czegoś innego. Jak się okazało... to nie było to. Nie jestem gejem, ani biseksualny. 

- Z nim, czyli...? - zapytała z zaciekawieniem. 

- To był Jake - przyznał. W gardle zrobiło mu się sucho, jak nigdy dotąd. 

          Alyssa otworzyła usta w zdumieniu. 

- Chyba mu się nie spodobało to, że nie chciałem niczego więcej - dodał.

- Mówiłeś, że sypiał z wieloma dziewczynami... 

- Dopiero teraz do mnie dotarło, że on się mści. 

          Dziewczyna zamknęła drzwi samochodu i podeszła do Kevina. Była naprawdę zdziwiona. Tego się nie spodziewała usłyszeć od Kevina. 

- Teraz rozumiem - westchnął. - Ty też..., dlaczego tak cię przed nim broniłem. Jesteś moim słabym punktem i jeśli miałby w kogoś uderzyć, by mnie zranić... to właśnie w ciebie.

- Teraz dopiero to do ciebie dotarło?! 

- Nie wiedziałem, że to przeze mnie tak mu odbiło... Dałem mu tylko "kosza"... 

- Co się odpierdala... - powiedziała półszeptem i złapała się za głowę. - Chyba bardzo źle zniósł tę porażkę... Rozmawiałeś z nim o tym?

- Nie... Potem tylko zaczął sypiać z wieloma dziewczynami. 

- Próbował ci pokazać, jak bardzo go to zraniło i jednocześnie dogryźć ci pewnie, że zastąpi cię więcej niż jedną osobą i na złość tobie krzywdził dziewczyny... 

- Ukrywałem to, bo to ciebie kocham i się przestraszyłem podświadomie, że to moja wina... - Kevin zakrył usta dłonią zdrowej ręki. 

- Ale to nie była twoja wina! Odbiło mu! - Alyssa przytuliła chłopaka, bo ten ledwo się trzymał na nogach. - Jedźmy stąd już lepiej. 

LABIRYNT [✅]Where stories live. Discover now