14

1K 53 17
                                    

Nasz pierwszy dzień obozu minął nam na przegranych meczach, wieczorem większość naszych zawodników postanowiła potrenować indywidualnie. Ja pomagałam mojemu bratu z nauczaniem Lev'a podstaw, ale ten szybko padł zmęczony na podłogę. W pewnym momencie Tetsurou zaczął kogoś wołać.

-Och, hej ty. Karasuno! Ty w okularkach! Poskakałbyś do bloku dla nas?

-Och aktualnie idę spać.

-Że co?

-Nie ma sensu trenować ataku, jeżeli nikt nie próbuje go zablokować!

-Czemu to muszę być ja? a nie ktoś z Fukurodani?

-Po pierwsze moja siostra do bloku się nie nadaje!

-SŁYSZAŁAM!

-Treningów ataku Bokuto nie ma końca, więc każdy ucieka dość szybko.

-A ja jestem zbyt zajęty stawianiem tego gościa na nogi.

-Powiedziałem że wyskoczę do kilku bloków.

-CICHO BĄDŹ LEV, MAM JUŻ DOSYĆ TWOICH JĘKÓW!

-Poza tym jesteś środkowym blokującym, powinieneś przećwiczyć swój blok nieco bardziej.

Dzięki prowokacji mojego starszego brata, Tsukishima dołączył do treningu. Bokuto przebijał się przez wszystkie bloki blondyna. W końcu Tetsu dołączył się do okularnika, przez co od razu Bokuto został zablokowany. Po chwili na halę weszli zawodnicy Nekomy i czterooki postanowił już sobie pójść, a ja nadal się przyglądałam chłopakom. Razem poszliśmy na kolację, zazwyczaj na obozach siadamy drużynami, ale na obozie letnim siadamy jak chcemy. Jednak Karasuno siedzi w swoim gronie, oprócz mnie, ja siedziałam pomiędzy Kenmą, a Akashim. Na miejscu przed nami usiedli Bokuto i Tetsurou. Akashi w pewnym momencie mnie szturchnął.

-Mai, jakiś chłopak z Karasuno ciągle się na ciebie patrzy.

Spojrzałam w stronę naszej drużyny i zauważyłam Sugę, który od razu odwrócił się w stronę trzecioklasistów.

-To nie z nim przypadkiem byłaś na randce?

-BYŁAŚ NA RANDCE?! KTÓRY TO CHŁOPAK?!

-Przymknij się Tetsu, bo Suga cię usłyszy.

Kuroo popatrzył się na platynowłosego chłopaka i westchnął.

-To takie dziwne uczucie, jeszcze wczoraj musiałem się z tobą bawić w księżniczki, a teraz jesteś już w liceum.

-Nie sądziłam, że tak to dobrze przyjmiesz.

-Tak czy inaczej, nie chcę abyś została starą panną z kotami. A ten cały Sugawara wydaje się być w porządku.

-MOJA SÓWKA DORASTA!!

Postanowiliśmy już wyjść ze stołówki, gdy przechodziłam obok stolika Karasuno, zatrzymał mnie nasz kapitan.

-Mai możemy porozmawiać?

-Jasne.

Wyszliśmy na zewnątrz budynku i usiedliśmy na ławce.

-O czym chciałeś porozmawiać?

-Nie będę owijał w bawełnę, kochasz Sugawarę?

-HUH?! N-n-nie ja i Suga jesteśmy tylko przyjaciółmi nic więcej.

-To dziwne, bo od jakiegoś czasu zauważyłem, że gdy jest w pobliżu, to jesteś szczęśliwa i nie możesz przestać się uśmiechać. A teraz jak o tym wspomniałem, jesteś cała czerwona na twarzy.

-Masz mnie.

-Wiedziałem, shipuję was. Wyglądacie razem tak uroczo!

-A jak tam pomiędzy tobą a Michimiyą?

-C-co?

-Widziałam was ostatnio na mieście.

-To była tylko jedna randka!

-Ja też byłam na randce z Sugą i może coś z tego wyjdzie.

-Już ja o to zadbam, aby wam się udało. A tak poza tym, czemu nie usiadłaś przy nas?

-Można powiedzieć, że to jest taka tradycja obozu letniego. Na każdym innym obozie zawsze siedzimy drużynami, ale na letnim na kolacji, a czasami nawet na śniadaniu siedzymy z kim chcemy i gdzie chcemy.

-Czemu nam szybciej nie powiedziałaś?

-Tak czy inaczej byście się dowiedzieli dzisiaj, a pozatym na razie będziecie siedzieć w swoim gronie, dopóki się nie zapoznacie.

-W sumie racja.


Siostra kocura w karasunoWhere stories live. Discover now