prolog

3.7K 143 84
                                    

Jestem Kuroo Mai, mam starszego brata Tetsurou , który został kapitanem męskiego klubu siatkówki w liceum Nekoma. Gdy skończyłam szkołę podstawową, nasi rodzice rozwiedli się, a ja wylądowałam w prefekturze Miyagi razem z moim ojcem. W gimnazjum byłam w drużynie siatkarskiej dziewcząt. Grałam na pozycji rozgrywającej. Razem z nami ćwiczył mój przyjaciel Hinata Shoyou. Zawsze prosił mnie o wystawienie mu kilka piłek. Razem z Hinatą chcieliśmy pójść do liceum Karasuno.

*POV Mai*

-Mai wstawaj spóźnimy się!!

-Jeszcze tylko 5 minut!- kto mnie budzi z jakże pięknego snu, w którym Bokuto-san tańczył w centrum Tokio przebrany za sowę- Shoyou mamy jeszcze tyle czasu *patrzy w telefon* OYA OYA OYA MAMY TYLKO 2 GODZINY CZEMU WCZEŚNIEJ MNIE NIE OBUDZIŁEŚ SHOYOU!!!

Wstałam szybko z łóżka, powalając przy tym Hinatę na podłogę. Poszłam się ubrać do łazienki oraz wykonałam poranną toaletę.

-Mai-chan budzę cię już od pół godziny- Shoyou podniósł się z podłogi i podreptał do kuchni, aby usiąść przy stole

-Powiedz mi tylko jedno- wyszłam z łazienki i zaczęłam robić kanapki na śniadanie- Jak wszedłeś do mojego domu?

-Twój tata mnie wpuścił.- zaczął jeść kanapkę zrobioną przez ciebie

-Dobra szybko jemy śniadanie i idziemy.

Za godzinę zaczyna się turniej siatkówki, a Hinacie udało się zebrać drużynę i mają zagrać mecz z gimnazjum Kitagawa daiichi. Ja idę tam wspierać i kibicować Shoyou. Gdy dotarliśmy na miejsce musiałam pożegnać się z Hinatą, bo musiałam zająć dobre miejsce. Życzyłam mu tylko powodzenia i poszłam szukać dla siebie miejsca na trybunach. Akurat wolne miejsce znalazłam obok jakichś chłopaków z karasuno. Jeden z nich wyglądał jak przestępca, ale dla mnie jedyną straszną rzeczą jest Kuroo w środku nocy kiedy jest burza. Tego widoku można się serio przerazić. Usiadłam blisko nich, w tym samym czasie chłopcy wyszli na boisko.

Zauważyłam, że drużyna przeciwna ma silnego rozgrywającego. Po rozgrzewce zaczął się mecz, ja stanęłam i oparłam się o barierkę, aby lepiej widzieć. Przeciwnicy raz za razem zdobywali punkty.W pewnym momencie Koji odbił piłkę twarzą, a Yukitaka wystawił piłkę Hinacie, który zaatakował, ale został zablokowany.

-Wow ten mały chłopak potrafi skakać- usłyszałam jak jeden chłopak z karasuno mówi o Shoyou- tylko ciekawi mnie dlaczego wszyscy oprócz niego, wyglądają jakby nigdy nie grali żadnego meczu.

-NAPRZÓD YUKIGAOKA!!! SHOYOU WIERZĘ W CIEBIE!!

-Przepraszam, ale znasz tą drużynę?- podszedł do mnie chłopak z platynowymi włosami, miał na sobie bluzę karasuno

-Umm tak, ten chłopak z rudymi włosami jest moim przyjacielem

-Nigdy nie słyszałem o waszym gimnazjum, a wasza drużyna składa się z osób, które wyglądają jakby po raz pierwszy grały w siatķówkę.

-To dlatego, że żadna z tych osób oprócz Hinaty nie trenuje siatkówki.

-Jak to?- za szarowłosym pojawili się jego koledzy jeden z krótkimi brązowymi włosami, a drugi był prawie łysy

-Hinata od 1 klasy nie miał drużyny, trenował wtedy z moją drużyną lub sam, dopiero teraz udało mu się założyć drużynę.

-Wybacz nie przedstawiliśmy się, jestem Sugawara Koushi, gram na pozycji rozgrywającego w karasuno.

-Sawamura Daichi, ja gram na pozycji skrzydłowego.

-Tanaka Ryunosuke, też jestem skrzydłowym.

-Kuroo Mai, rozgrywająca w yukigaoka

-Jesteś rozgrywającą?!- chłopakom opadły szczęki- ale twój wzrost

-CHCESZ MI POWIEDZIEĆ, ŻE JESTEM ZBYT NISKA NA TĄ POZYCJĘ?!- Daichi schował się za Sugą, tylko po to abym go nie widziała- Może nie skaczę jak Shoyou, ale moje skoki też są całkiem wysokie

-Błagam nie bij, chcę jeszcze pożyć-

-Jestem aż tak straszna? Wybacz Daichi-san. A teraz oglądajmy mecz.

-Jeśli jesteś w drużynie to nie powinnaś mieć dzisiaj meczu?

-Tanaka-san jutro są mecze klubów żeńskich. Moja drużyna ma pierwszy mecz o godz 12.00.

-Jeśli chcesz możemy przyjść na twój mecz Mai-chan.- popatrzyłam się na Sugawarę ze zdziwieniem

-Naprawdę moglibyście?- siatkarze pokiwali twierdząco głowami- dziękuję!

-No a teraz oglądajmy.

W drugim secie drużyna Hinaty zdobyła 7 punktów, dzięki błędom przeciwników. Hinata zdobył jeden punkt dla drużyny, ale jego ostatni atak zakończył mecz z wynikiem 0-2 dla Kitagawy.

-Słyszałam, że na tego rozgrywającego Kageyame mówią król boiska.

-Król boiska, tak?

-będzie ciężkim przeciwnikiem, kiedy zacznie się liceum

-Stawiam na tego małego

Trybuny opuściłam w towarzystwie nowych znajomych z karasuno. Przy głównym wyjściu się rozstaliśmy, ale obiecali mi, że przyjdą na mój mecz. Czekałam na Hinatę pół godziny i wyglądał jakby znalazł swój nowy cel w życiu.

-Shoyou czy ty wiesz ile na ciebie tutaj czekam?- byłam tym poirytowana, ale przynajmniej popisałam sobie z moim bratem- chodźmy do mnie, bo zrobiłam się głodna, a ty potrzebujesz odpoczynku po meczu.

-Pokonam go.-popatrzyłam zaciekawiona na krewetkę- Pokonam Kageyame, obiecuję Mai-chan.

-Mam nadzieje, że dotrzymasz obietnicy- uśmiechnęłam się do mojego przyjaciela- Byłeś dzisiaj świetny Hinata-kun.

-Dziękuję, jutro masz wygrać jak najwięcej meczy, bo mi się dzisiaj nie udało, więc jeśli ty wygrasz, będę szczęśliwy, że tobie się udało- zatrzymaliśmy się, a ja przytuliłam krewetkę- wygraj dla mnie Mai-chan.

-Wygram to dla ciebie, mój przyjacielu.

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Pare informacji:

-rozdziały będą się pojawiać raz na tydzień, przynajmniej taki mam plan

-Głosowanie na chłopaka dla Mai:

*Daichi

*Sugawara

*Nishinoya

*Oikawa

*Iwaizumi

*Hinata

*inny (piszecie kto w komentarzu)

-Shipy, które na pewno będą: Bokuaka, Kuroken

 Jeśli ci się podobało to zostaw gwiazdkę, a jeśli nie to jej nie dawaj. Miłego dnia lub wieczora (zależy kiedy czytasz)

Siostra kocura w karasunoWhere stories live. Discover now