𝐜𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐟𝐢𝐟𝐭𝐲-𝐬𝐞𝐯𝐞𝐧: 𝘰𝘯𝘊 𝘥𝘢𝘺 𝘣𝘊𝘧𝘰𝘳𝘊

323 15 5
                                    

Hawkins, Podziemia CH Starcourt, 24.04.1986, 20.08

- A jeśli on tu przyjdzie? - zapytał Mike stojąc za Rosie, która stała na przeciwko otwartego przejścia.
- Wtedy musisz szybko przebierać nogami - westchnął Hopper. - Ros, gotowa? - zapytał córki.
- Tak, jestem gotowa - powiedziała dziewczyna sntając bliżej przejścia. Wyciągnęła dłonie w stronę portalu prowadzącego na drugą stronę. Momentalnie całe pomieszczenie rozbłysło bardzo jasnym, rażącym światłem. Zrobiło się też trochę chłodniej. - Udało się? - zapytała blondynka spoglądając na Jima i Mike'a.
- Chyba tak - wzruszył ramionami mężczyzna. - Możemy wracać do domu - objął córkę ramieniem i cała trójka ruszyła do wyjścia.

Hawkins, dom Hopperów, 24.04.1986, 20.51

- Mike, przestań! - zaśmiała się Rosie, kiedy chłopak ponownie przeszkadzał jej w grze na keyboardzie, który Hopper niedawno znalazł na strychu. Po raz kolejny próbowała zagrać jakąś prostą melodię, ale znowu Mike musiał nacisnąć niewłaściwy klawisz. - Mike!
- No co? - zapytał brunet udając niewiniątko. - Przecież dobrze ci idzie - zaśmiał się.
- Łapy przy sobie - burnknęła niezadowolona i kontynuowała grę. Zadowolona z tego, że chłopak odpuścił, uśmiechnęła się triumfalnie. Gdy już miała nacisnąć ostatni klawisz dłoń Mike'a uderzyła w klawisze wydające niskie dźwięki. - Michael Wheeler! - krzyknęła dziewczyna sfrustrowana klepiąc chłopaka w ramię. Ten wykorzystał to do złapania jej nadgarstka i przyciągnięcia do siebie. Gdy już to zrobił złożył na jej ustach długi pocałunek.
- Nie myśl, że ci tak łatwo wybaczę - powiedziała gdy obydwoje oderwali się od siebie.
- Mi nie wybaczysz? - zapytał ponownie całując dziewczynę z łobuzerskim uśmiechem na ustach. Nagle nastolatkowie usłyszeli chrząknięcie, przez co natychmiast obydwoje spojrzeli w stronę drzwi.
- Wychodzę - powiedział Hopper, gdy nastolatkowie zwrócili na niego uwagę. - Będę później-
- Nie zróbcie niczego głupiego, wiemy - dokończyła za niego Rosie. - Baw się dobrze - dodała po chwili, a mężczyzna wyszedł z pokoju z uśmiechem.
- My też wychodzimy? - zapytał Mike, gdy mężczyzna wyszedł z domu.
- Zwariowałeś? - zapytała Rosie. - Zabije nas jak się dowie, że wyszliśmy.
- Nie musi się dowiedzieć - uśmiechnął się zadziornie chłopak. Dziewczyna przewróciła oczami. - Nie daj się prosić, Ros.
- Tylko nie Ros - upomniała go szybko. - I co ty chcesz robić?
- Nancy załatwi nam bilety do kina.
- Jeszcze wkręcasz w to swoją siostrę? - zapytała blondynka podnosząc brew.
- Idzie z Johnatanem i zapytała czy my też chcemy - westchnął Mike. - Chodźmy, proszę - zrobił minę zbitego psa.
- Dobrze wiesz jak ta mina na mnie działa - dziewczyna mimowolnie uśmiechnęła się składając na ustach chłopaka przelotnego całusa. - Idziemy - powiedziała ku uciesze chłopaka. Obydwoje szybko zebrali się do wyjścia i ruszyli na dwór, gdzie przed domem czekali na nich Nancy z Johnatanem w samochodzie.
- I co? - zapytała siostra chłopaka. - Hopper się zgodził?
- Właściwie to- - zaczęła Rosie, ale ręką zakrył jej usta Mike.
- Tak, zgodził się - odpowiedział szybko za dziewczynę. Ta spojrzała na niego marszcząc brwi. Chłopak pokrecił głową na migi pokazując jej, że wytłumaczy to później.

Hawkins, CH Starcourt, 24.04.1986, 22.17

- Jim nas zabije, na pewno jest juz w domu - powiedziała Rosie, gdy wychodzili z sali kinowej.
- Nie ma go - odpowiedział jej Mike rozglądając się za siostrą.
- Jak to? - zapytała zaniepokojona dziewczyna.
- Will dopilnował tego, żeby nie wrócił przed północą - wyjaśnił jej szybko zauważając siostrę i ruszając w jej kierunku.

Hawkins, dom Hopperów, 24.04.1986, 22.56

Nastolatkowie siedzieli w salonie rozmawiając i śmiejąc się ze wszystkiego.
- Kocham cię, Ros - wypalił nagle Mike. Dziewczyna uśmiechnęła się i nieznacznie zarumieniła.
- Ja ciebie też - powiedziała nachylając się w jego kierunku i całując go w usta. Chłopak pogłębił pocałunek przyciągając dziewczynę na swoje kolana. Położył dłonie na jej talii nie przestając jej całować. Po kilku minutach nastolatkowie usłyszeli dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach. Obydwoje odskoczyli od siebie jak oparzeni.
- Co wy tak cicho siedzicie? - zapytał zaskoczony Hopper.
- A tak jakoś - wzruszyła ramionami Rosie uśmiechając się sztucznie do mężczyzny.
- Wszystko w porządku? - zapytał podejrzliwie Jim.
- W jak najlepszym - odpowiedział tym razem Mike. - Właśnie kładliśmy się spać, co nie? - pytanie skierował do Rosie.
- Dokładnie, kładliśmy się - powiedziała dziewczyna i nastolatkowie obydwoje ruszyli do pokoju blondynki.

<>
dzień dobry!

pomału będziemy kończyć ;((((((((((

pojawi się jeszcze kilka rozdziałów

i to by było na tyle

mam nadzieję, że ten rozdział się podobał

buziaki!
<>

-𝙩𝙀𝙬𝙣 𝙀𝙛 𝙩𝙧𝙀𝙪𝙗𝙡𝙚𝙚. 𝙬𝙝𝙚𝙚𝙡𝙚𝙧Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz