Dzień 13 [Boo! - UsUk]

297 24 87
                                    

Dzień 13 - scena nadprzyrodzona

Wróciłam moi kochani i zapraszam was do czytania!

Ghost AU

✧*.✧*.✧*.✧

Alfred od zawsze pasjonował się starymi, zabytkowymi budynkami, więc kiedy tylko jeden z dawno opuszczonych domów został wystawiony na sprzedaż, od razu wyskrobał wystarczającą ilość pieniędzy ze swoich oszczędności.

Co prawda każdy odradzał mu kupno tego mieszkania, ale jeśli Amerykanin uparł się na coś, nic nie potrafiło wybić mu tego z głowy.

Po mieście, w którym mieszkał krążyły pogłoski, że ten dom jest nawiedzony. Nie żeby to jakoś go odstraszało... Wręcz przeciwnie! Był bardzo ciekaw czy to wszystko prawda, a zamieszkanie w tym miejscu i zbadanie tego samemu było najlepszym rozwiązaniem.

Nie mógł doczekać się jutrzejszego dnia, kiedy w końcu będzie mógł zwiedzić swój nowy nabytek.

Bardzo podekscytowany i szczęśliwy położył się spać...

**

Kiedy rano pierwsze promienie słońca przedarły się przez rolety jego okien, natychmiast zerwał się z łóżka, przepełniony energią i ekscytacją.

W pośpiechu zarzucił na siebie przypadkowe ubrania i pognał do kuchni, biorąc pierwszą, lepszą, lekko wysuszoną kanapkę z serem.

Wybiegł przez drzwi wejściowe, zamykając je, a następnie wsiadł do swojego auta.

Już miał odpalać silnik, kiedy po kabinie samochodu rozległ się dźwięk jego telefonu. Zawarczał ze złością, wyszarpując swojego Samsunga z ciasnej kieszeni jeansów.

- Halo?

- Cześć Alfred... To ja Matthew...

Po drugiej stronie usłyszał cichutki, delikatny głosik. Pomimo, że był zdenerwowany na brata za odciąganie go od tak długo wyczekiwanej chwili, to nie potrafił się na niego złościć.

- Hey Mattie! Co tam ode mnie chcesz? - wrócił do normalnego, wesołego głosu.

- Wiem, że jedziesz do tego domu... Proszę uważaj na siebie, przecież wiesz jakie krążą o nim pogłoski...

Alfred zaśmiał się cicho na zmartwiony głos swojego braciszka. Matthew od dawna był jego głosem rozsądku (to wcale nie znaczy, że się go słuchał) i nawet kiedy Amerykanin zyskał pełnoletność, ten nadal mówił mu co powinien, a czego nie powinien robić. Było to na swój sposób urocze, ale przez większość czasu po prostu denerwowało Alfreda.

- Wiem, wiem Mattie! Nie martw się, wyjdę z tego cało! A teraz cię przepraszam, muszę wprowadzić się do nowego domu. Bye!

- Alf-

Alfred rozłączył się zanim Kanadyjczyk zdążył dokończyć zdanie. Oczywiście w żadnym stopniu nie przejmował się poradami swojego brata...

Odpalił silnik i wyruszył w stronę nowego mieszkania.

**

☕︎ 30 dni Hetalia writing challenge ☕︎ [special na 100 follow] ✔︎Where stories live. Discover now