22.

209 14 9
                                    

Ale czy z mojej strony to już miłości ? Nie wiem. Na pewno zależy mi na nim, i to bardzo. Ale nie umiem mu odpowiedzieć tym samym. Jeszcze mnie teraz. Jestem beznadziejna
_____________

Kocham cię

Cały kolejny dzień te słowa siedziały mi w głowie. Wstałam rano ogarnęłam się do szkoły. Zeszłam na dół. Pożegnałam rodziców którzy pytali co mi jest. Byłam nieobecna. Nie odpowiedziałam.

Bez śniadania wyszłam z domu i udałam się spacerkiem do szkoły. Dotarłam 5 min po dzwonku.

Świetnie.

Szybko wzięłam z szafki książki i pobiegłam na angielski. Gdy tylko weszłam do sali i przeprosiłam za spóźnienie, usiadłam obok Em

- Co ci jest ? Od wczoraj gdy jechaliśmy do McDonalda jesteś jakas dziwna. Co sie stało ?

- Pogadamy potem. - szepnęłam i obie skupiliśmy się na lekcji.

***
Równo i 15 wyszłam ze szkoły i usiadłam na murku przy parkingu szkolnym

- Plaża czy kawiarnia ? - było pierwszym pytaniem Em gdy tylko pojawiła się obok razem z Mattym

- plaża ? - sapnęłam zaczynając się stresować. Nie samą rozmową z przyjaciółmi lecz tym co powinnam zrobić

Wsiedliśmy do auta Matta i ruszyliśmy na nasze miejsce które znajdowało się prawie przy granicy miasta. Takie odludzie. Prawie nikt tam nie chodzi. Zawsze siadamy pod jedną palmą która rośnie samotnie przy kilkanaście metrów od wejścia na plaże.

Po 30 minutach jazdy w końcu znaleźliśmy się pod NASZĄ palmą. Usiedliśmy

- Wiec ? Co się dzieje Becks. To Chris? Coś ci zrobił? Mogę mu już dać po tej ładnej buźce ? - odezwał się Matty.

- Tak to przez niego ale nic złego -Zaśmiałam się

Kocham moich przyjaciół. Codziennie dziękuję Bogu że postawił ich na mojej drodze. Zawsze mogę na nich liczyć dosłownie w każdej sprawie. Wiem że nigdy mnie nie zostawią nie ważne co by się wydarzyło.

- przez Chrisa ? Ale nic złego? To czemu jesteś nieobecna. Wydajesz się smutna - tym razem głos zabrała Em

- Napisał mi że mnie kocha. Wczoraj jak kończyliśmy pisać

- Co? To dlatego jesteś taka przybita? Nie powinnaś się cieszyć?

Em miała racje. Oczywiście w głębi serca ciesze się ale co z tego skoro ja nie wiem jeszcze co czuje?

- Wiem. Ale ja nie wiem co czuje. No chodzi mi o to że już mi minęło czy coś. Ani trochę ale nie wiem czy to już miłość czy jeszcze nie. Nie wiem czym jest to co do niego czuje. Zależy mi na nim. I to bardzo. Jestem zakochana ale być zakochanym i kochać to coś innego a przynajmniej dla mnie. Nie chce go zranić nie odpowiadając mu na to ale naprawdę nie wiem, nie teraz. Znam go dość długo ale w zasadzie od niedawna znam go bliżej.

- To oczywiste. Według mnie najważniejsze jest to żebyś z nim porozmawiała o tym. Daj sobie czas. Nikt przecież ci nie każe odrazu mówić my tego samego. Nie na tym to polega.

Odio o AmorWhere stories live. Discover now