9.

316 18 5
                                    

- Znowu ty? - rzuciłam zrezygnowana rękoma

****************
- tak. Richard odebrał telefon od dyrekcji ale nie mógł przyjechać bo przyjechała Aaliyah wiec wysłał mnie żeby twoi rodzice się nie dowiedzieli. Wyglądasz strasznie. Co sie stało? - chłopak do mnie podszedł i stanął na przeciwko mnie

- nie twoja sprawa Christopherze - warknęłam.

Wstałam z krzesła i ominęłam go po czym wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się w stronę wyjścia ze szkoły. Na szczęście pare minut temu zaczęła sie lekcja dlatego nikogo nie było na korytarzu

- Becky. Zaczekaj - usłyszałam i po chwili chłopak był już obok mnie

- co ty chcesz. Naprawde nie mam ochoty sie kłócić czy tez nie . Po prostu daj mi spokoju - szepnęłam i szybkim krokiem wyszłam z budynku .

Nie chciałam jechac w jednym aucie z chłopakiem dlatego zaczęłam iść w stronę domu na pieszo

- samochód jest tam - usłyszałam ale go olałam i szlam dalej - Rebbeca nie wygłupiaj się - nalegał ale ja dalej go ignorowałam

- mówiłam poważnie. daj mi spokój - wrzasnęła i szlam dalej.

Byłam zadowolona ze już sie nie odezwał i w końcu dla mi spokój jednak moje szczęście nie trwało długo bo usłyszałam obok silnik . Czarny samochód zatrzymał sie obok mnie z piskiem opon przez co sie trochę wystraszyłam .

- Nie będzie wszystko tak jak ty chcesz rozpieszczona księżniczko - warknął zdenerwowany .

Obszedł auto , kucnął delikatnie, złapał mnie pod kolanami i przerzucił mnie sobie przez ramie jakbym była workiem ziemniaków

- puść mnie idioto - zaczęłam okładać go po plecach ale nic sobie z tego nie zrobił.

Jedna ręką otworzył miejsce pasażera i posadził mnie na siedzeniu. Zamknął drzwi i zablokował kluczykami żebym nie mogła uciec. W sumie w momencie gdy odblokował auto żeby wsiąść mogłabym uciec. Hahaha Frajer tego nie przewidział No ale już dobra . Szczerze to nawet nie chce mi sie iść na piechotę. Dlatego zrezygnowałam z planu ucieczki i oparłam sie wygodnie o oparcie i zaczęłam obserwować wszystko co znajdowało sie za oknem.

Całą drogę milczeliśmy. Gdy znaleźliśmy sie już na moim podjeździe wyszłam z auta i odrazu udałam sie do domu. Niestety nikogo tam nie zastałam . Zdjęłam buty i gdy odstawiałam torbę na komodzie do środka wszedł Christopher

- Richard poszedł do sklepu z małą, chodź , opatrzymy ci ta twoja niewyparzoną buźkę - chłopaka powiedział tym razem już łagodnie i pociągnął mnie za nadgarstek na piętro do łazienki.

Wskoczyłam na pralkę i czekałam aż chłopak znajdzie wszystko czego potrzebuje. Przyznam sie że dziś wyglada bardzo dobrze ale cóż nigdy nie będzie mój, wczoraj to potwierdził.

Gdy Chris znalazł wszystko co potrzebuje stanął naprzeciwko mnie. Jedną dłonią złapał mnie za podbródek i zaczął przykładać namoczony w wodzie utlenionej wacik do moich ust gdzie miałam ranę potem do brwi. Niby małe ranki ale ból był okropny . Chris ciągle patrzył mi w oczy co było troszkę niezręczne i krępujące.

Patrzyliśmy sobie w oczy nie wiem jak długo. Ale chyba trochę bo już dawno skończył mnie opatrywać. Po kilku chwilach usłyszałam zamykane drzwi. Jak oparzona odepchnęłam chłopaka i zeskoczyłam z pralki i czym prędzej wyszłam z łazienki, usłyszałam jeszcze za sobą jak chłopak ze świtem wypuszcza powietrze ale zignorowałam to. Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam brata z moją malutką bratanicą. Wzięłam dziewczynkę na ręce i przywitałam się z bratem

- co sie stało ? Masz szczęście ze tata jest w pracy a mama pojechała do koleżanki - chłopak odsunął krzesło i wskazał na nie palcem dając mi do zrozumienia ze tak szybko stąd nie ucieknę.       - Aaliyah idź do salonu pobaw się zabawkami, zaraz do ciebie przyjdziemy -   dziewczynka z uśmiechem popędziła do salonu

- co kupiłeś ? - próbowałam zmienić temat

- oj nie nie ! Nie będziesz zmienić tematu. Co sie stało ? - uderzył lekko w moją dłoń gdy chciałam zajrzeć do reklamówki

- ughhhh. Ta szmata sie mnie przyczepiła. Nie dam sobą pomiatać

- Nie zaczęłabyś sie bić tylko dlatego ze ta laska się przyczepiła. Musiała coś powiedzieć albo zrobić. A ja chce wiedzieć co

- nazwałam ja szmatą a ta wywłoką szarpnęła mnie za włosy, No i sie zaczęło

- a czemu ją tak nazwałaś ?

- Bo nią jest? Czy ty mnie w ogóle słuchasz ?

- czemu ją tak nazwałaś dziś.

- Zaczęła pieprzyć że pewien chłopak będzie jej i że taki ktoś jak on nigdy nie spojrzy na takiego śmiecia jak ja. eh nie ważne -

- I co było dalej ? - dociekał dalej

- No to żeby już sie odwaliła powiedziałam jej że może sobie go wziąć że mam go gdzieś ale nie sądzę żeby podobały mu sie takie sztuczne szmaty No i resztę już wiesz - Zaczęłam sie stresować. Mam wrażenie że podejrzewa że chodziło o Christophera ale skąd

- A jest tak? - spojrzałam na niego jak na debila bo nie zrozumiałam pytania - czy naprawdę masz tego chłopka gdzieś ? - spuściłam wzrok i zeskoczyłam z krzesła już lekko zdenerwowana

- Tak. Skończmy temat. - warknęłam nie patrząc mu w oczy

Skierowałam się do wyjścia z kuchni dalej patrząc na podłogę przez co wpadłam na sprawcę moich wszystkich zmartwień i myśli. Złapał mnie za ramiona żebym nie poleciała do tylu ale strzepnęłam szybko jego ręce i odepchnęłam go z całej siły przez co poleciał na ścianę.

Nie mogłam pozwolić żeby zobaczyli że płacze. Żeby nie zadawali głupich pytań na które sama nie znam odpowiedzi. Pobiegłam do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz . Położyłam sie na łóżko i przykryłam głowę poduszką.

- Becky otwórz proszę. Porozmawiaj ze mną - usłyszałam po jakiś 20 minutach głos brata

- Daj mi spokój Richi. Chce być sama - krzyknęłam żeby usłyszał przez poduszkę

- Otwórz ! - tym razem on krzyknął ale zignorowałam to i z powrotem ułożyłam się pod poduszką i kołdrą. Założyłam słuchawki włączyłam muzykę i nawet nie wiem kiedy usnęłam.

Obudził mnie SMS od przyjaciółki

Em 🤪
Otworzysz mi?

Przetarłam oczy i wstałam z łóżka. Podeszłam do drzwi wcześniej zerkając na siebie w lustrze. Wyglądałam strasznie. Wokół ran na ustach i brwi zrobiła mi sie już lekko różowa skóra a policzek przybrał kolor lekkiego fioletu. Dzięki bogu to Jess wyszła z tego gorzej.

Otworzyłam drzwi przyjaciółce za którą stali Richard i Chris ale nie zdążyli wejść gdyż wciągnęłam przyjaciółkę do pokoju i zatrzasnęła za nią drzwi

- Co sie stało ? - zapytała i usiadła na łóżku.

Zrobiłam to samo

- No przecież Jess sie na mnie rzuciła

- Co się stało tu w domu. Rozmawiałam z Richardem. A raczej powinnam zadać pytanie . Kto sie stał ? - spojrzała na mnie z przymrużonymi oczami. .....
_______________
I co???
Oczywiście jak zawsze gwizdki i opinie bardzo mile widziane ❤️❤️🥰

Odio o AmorWhere stories live. Discover now