17.

287 17 12
                                    


- Becky. Spójrz na mnie. - Poczułam na drugim policzku jego ciepłą dłoń...

_________________

- co się stało ? - Nachylił się i delikatnie pocałował już lekko fioletowy policzek.

- Nic naprawdę. Przestań - Chciałam zabrać jego dłoń ale mi na to nie pozwolił

- Becky. Do cholery! Richard czy Yashua - Milczałam czując na sobie jego palące spojrzenie - Becky! - Warknął nagle a ja się wzdrygnęłam i skuliłam

- Richard. - Szybko powiedziałam i odsunęłam się od chłopaka i oparłam się o oparcie ławki

Chris wstał wściekły i zaczął chodzić tam i z powrotem mamrocząc pod nosem.

- Zabije go. Kurwa jak mógł podnieść rękę na kobietę. Na własną siostrę

- Chris uspokój się. Błagam - Zaszlochałam. Chłopak szybko usiadł obok i objął mnie ramieniem a ja się wtuliłam

- przepraszam - szepnął i pocałował mnie w czoło.

Po kilku minutach wyjęłam z plecaka wodę utlenioną i inne rzeczy i zaczęłam oczyszczać jego twarz. Na szczęście nie było źle. Ja wyszłam w gorszym stanie po akcji z Jessicą. Miał rozciętą wargę i delikatnie brew i podbite oko. Gdy skończyłam położyłam dłoń na jego policzku i zaczęłam masować go kciukiem

- Gdzie teraz pójdziesz? - zapytałam po chwili szeptem

- Nie wiem. Przenocuje w jakimś hotelu a jutro jak ochłoną to porozmawiam z Richardem.

- Idę z tobą

- Nie ma opcji. Wracasz zaraz do domu bo będzie jeszcze gorzej

- Nie chce. Nie chcę ich widzieć na oczy. Zwłaszcza Richarda

- Nie mów tak. To twój brat

-Chyba nie zamierzasz go teraz bronić?

- Nikogo nie bronie. Ale to wciąż twój brat księżniczko. Chodź odprowadzę cię do domu - Christopher wstał z ławki i podał mi dłoń którą zaraz złapałam.

Nie puścił mojej dłoni aż do momentu gdy znaleźliśmy się pod moim domu z którego właśnie wychodził wkurzony Richard

-Mówiłem że masz się do niej nie zbliżać - Krzyknął i pchnął Chrisa gdy tylko znalazł się na przeciwko nas.

- Ja ci mówiłem że tylko ją tkniesz - Chris zamachnął się i jego pieści wylądowała na twarzy mojego brata.

Wnerwiony Richard przetarł twarz i oddał Chrisowi. Przeraziłam się bo zaczęli po kolei się okładać pięściami

- Nie waż się go tknąć bo teraz ja ci dam w twarz - Krzyknęłam i stanęłam między nimi. Richard spojrzał na mnie wkurzony gdy jego ręka leciała już w stronę Christophera, w ostatniej chwili zatrzymał dłoń i zrobił krok do tyłu

- Odsuń się Becki. To sprawa między nami. Wracaj do domu. Proszę ! - złapał w dłonie moją twarz i delikatnie się nachylił. Położyłam dłonie a jego brzuchu i nachyliłam się nad jego uchem

- Pamiętaj że niczego nie żałuję. - Szepnęłam i odsunęłam się od uśmiechniętego chłopaka.

-Wracaj do domu w tej chwili - Warknął na mnie mój już nie brat

- Niech mu chociaż jeden włos z głowy spadnie - zagroziłam mu palcem i ruszyłam do domu co chwila oglądając się za siebie.

- Becky - Usłyszała za sobą gdy tylko drzwi za mną się zamknęły

Odio o AmorWhere stories live. Discover now