10.

350 13 12
                                    

- Co się stało tu w domu. Rozmawiałam z Richardem. A raczej powinnam zadać pytanie . Kto sie stał ? - spojrzała na mnie z przymrużonymi oczami. .....

********************

- Vélez się stał. Jak zawsze. Ta dziwka ubzdurała sobie że lecę na niego i ze mi go odbierze . Powiedziałam jej ze może sobie go wziąć bo mam go gdzieś . I że w sumie nawet nie zwróci na nią uwagi m. No i sie na mnie rzuciła .

- Byłaś zazdrosna wiec ją obraziłaś. Jesteś zakochana w Christopherze

- Co wam wszystkim strzeliło do głów weźcie się leczcie . Chce zostać sama - wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi dając jej do zrozumienia żeby mnie zostawiła ale nie przemyślałam tego ruchu bo gdy tylko otworzyłam drzwi, do pokoju wparował Richard z Chrisem

- dajcie mi wszyscy święty spokój - wrzasnęłam

Ściągnęłam bluzę z krzesła i wybiegłam z pokoju a potem wyszłam z domu i ruszyłam w stronę jedynego miejsca które jest w stanie mnie uspokoić. Słyszałam za sobą krzyki ale je zignorowałam i zaczęłam biec w stronę dzikiej plaży na której prawie nikt nigdy sie nie pojawia. Jednak zanim  tam dotarłam weszłam do sklepu i kupiłam ulubione wino

Kiedy tam dotarłam rozłożyłam bluzę na piasku  przy samej wodzie i usiadłam wcześniej zdejmując buty

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kiedy tam dotarłam rozłożyłam bluzę na piasku  przy samej wodzie i usiadłam wcześniej zdejmując buty. Przymknęłam oczy i skupiłam się na szumie fal. Otworzyłam wino i zaczęłam pić. Siedziałam tak w ciszy chyba z godzinę i troszkę przyznam się ze zmarzłam. Nagle poczułam jak ktoś zakłada mi na ramiona bluzę. Christopher. Wszędzie rozpoznał zapach jego perfum. Byłam trochę wstawiona

- Czego nie rozumiecie w zdaniu DAJCIE MI SPOKÓJ ? - warknęłam dalej patrząc na wodę i wzięłam kolejnego łyka z butelki

- martwiliśmy się - usiadł obok mnie

- tsaa. Ty pewnie najbardziej - prychnęłam, zrzuciłam z siebie jego bluzę i wstałam zabierając wcześniej swoją bluzę z piachu. Otrzepałam ją i ruszyłam w stronę wyjścia z plaży dalej pijąc wino. Niestety musiał mnie zatrzymać. Złapał mnie za łokieć i pociągną w swoją stronę. Wyrwał z dłoni butelkę i wyrzucił za siebie

- Powaliło cie? Chciałam to wypić - wrzasnęłam i chciałam go odepchnąć ale się zachwiałam i przez to ze nie jestem trzeźwa straciłam równowagę i gdyby nie jego ramiona moja twarz pocałowałaby piach

- Nie jesteś trzeźwa i pic nie będziesz

- I myślisz ze ty mi zabronisz gnojku?

- o co ci do cholery chodzi? - warknął

- o gówno. Puść mnie to boli - próbowałam sie wyrwać ale na marne, jedyne co wskórałam to ze lekko poluźnił uścisk

- No właśnie widzę. Zachowujesz się jak rozpieszczony bachor. Wszyscy muszą biegać wokół księżniczki

- To kurwa zostaw w spokoju tą księżniczkę - wrzasnęłam i jednym mocnym szarpnięciem wyrwałam się z jego uścisku i ruszyłam jak najdalej od niego kołysząc się na boki

- Ale właśnie o to chodzi ze nie chce. Bo ciągle myślę o tej księżniczce. Zawładnęła moimi myślami i chyba sercem - usłyszałam i stanęłam w miejscu

Nie wierze . Wczoraj mówi żeby zapomnieć o pocałunku a dziś tak jakby wyznaje mi ze się zakochał. Co z nim jest nie tak

- chyba ci się księżniczki pojebały - krzyknęłam nawet nie odwracając sie do niego. Po chwili chłopak znowu znała sie przede mną i znowu jego czyn rozgrzał moje serce

 Po chwili chłopak znowu znała sie przede mną i znowu jego czyn rozgrzał moje serce

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- ani trochę się nie pomyliłem - szepnął między pocałunkami .

Kiedy znalazłam w sobie odrobine siły odepchnęłam chłopka i kolejny raz z mokrymi od łez policzkami uciekłam do domu. Uciekłam to nie dobre określenie. Próbowałam iść jak najszybciej ale słabo mi to wychodziło. Chłopak szedł cały czas za mną ale z daleka .Gdy wyszłam już z plaży weszłam do tego samego sklepu co ostatnio kupiłam kolejne wino i wyszłam. Zdążyłam otworzyć butelkę i ruszyć dalej gdy chłopak dochodził do sklepu. Gdy zobaczył co mam w dłoni przyspieszył kroku, zrobiłam to samo biorąc ogromnego łyka zanim zdążył wyrwać mi butelkę z dłoni

- odczep sie i oddaj mi butelkę - warknęłam i chciałam mu ja zabrać ale był wyższy

- Nie będziesz chodzić pijana po ulicy z alkoholem w ręce. Jeszcze coś ci sie stanie

- Obchodzi cie to? Bo mnie nie. Odwal się raz na zawsze - warknęłam oczywiście znowu płacząc i wyrwałam mu butelkę z dłoni i wzięłam kolejnego łyka i ruszyłam przed siebie

- Powiedziałem coś do cholery - znowu mi wyrwał butelkę. Wylał całą zawartość w krzaki a pusta butelkę wywalił do kosza

- Jesteś chujem Chris - warknęłam i poszłam przed siebie. Po chwili poczułam jak chłopak znowu przerzuca mnie jak workiem ziemniaków przez ramie

- Do domu w druga stronę księżniczko - powiedział i ruszył

Ja zaczęłam się wyrywać ale ze byłam pod wpływem alkoholu słabo mi to szło a on był silniejszy. Gdy odstawił mnie na ziemie pod domem trochę wytrzeźwiałam i podeszłam do chłopaka

- Nigdy więcej sie do mnie nie zbliżają

Zamachnęłam sie i dałam mu z liścia ale nie sądziłam ze zrobię to tak mocno.

Przerażona szybko sie od niego odsunęłam ale nie dałam po sobie poznać ze zrobiło mi się głupio

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Przerażona szybko sie od niego odsunęłam ale nie dałam po sobie poznać ze zrobiło mi się głupio

- auć? za co to? - złapał sie za policzek

- powiedziałam odczep sie a ty tego nie zrobiłeś może teraz wbijesz sobie to do głowy - warknęłam szybkim krokiem poszłam do drzwi wejściowych

Wparowała do domu jak burza. Na kanapie siedzieli Richard i Emilia i osoba której się najmniej spodziewałam ...

*****************
No i jak????

Odio o AmorWhere stories live. Discover now