13

313 20 6
                                    

Powiedziałabym że jest mi przykro ale w sumie to nie jest - uśmiechnęłam się uroczo do chłopaka. On tylko prychnął

*********
- Na górze w pokoju masz rzeczy. Emilia cię spakowała - odezwał się i usiadł obok

- Powtarzasz się - wstałam i poszłam na górę. Tak jak powiedział na łóżku w jednym z pokoi była torba z ubraniami i różnymi kosmetykami. Zabije po prostu wszystkich którzy maczali w tym palce. Wyjęłam ze środka dresy i rozciągniętą bluzę i poszłam do łazienki pod szybko prysznic. Dokładnie się umyłam ciało i włosy i potem wyszłam ubrana już z łazienki. Zmylam resztki makijażu i mokre włosy związałam w koka i zeszłam na dół.

Christopher siedział już ogarnięty na kanapie i jadł spaghetti. Spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął na co przewróciłam oczami. Weszłam do kuchni i nałożyłam sobie trochę makaronu na talerz i usiadłam na wysokim taborecie przy blacie

- Wiesz ze nie musisz jeść sama - usłyszałam krzyk z salonu

- Owszem musze - odburknęła i wpakowałam ogromna porcje do buzi.

Akurat w tym momencie w którym brunet wszedł do kuchni. Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać z jego miny. Ale przez to ze buzie miałam zapchaną makaronem zaczęłam się dusić i dławić. Podbiegłam do śmietnika i wyplułam wszystko co miałam w buzi do śmieci lecz to nie pomogło. Oczy miałam całe załzawione, policzki mokre od łez a ja stałam i kasłałam. Chłopak podszedł do mnie, podniósł moje ręce łapiąc je w jedną dłoń a drugą zaczął klepać mnie w plecy. Po kilku minutach udał się doprowadzić mnie do stanu w którym mogłam już swobodnie oddychać

- Dzięki za pomoc - złapałam oddech i wzięłam od niego szklankę z wodą

- Wiesz wolałbym żebyś żyła aż do naszego powrotu bo twoja rodzina mnie zabije. A ja bym chciał jeszcze trochę przeżyć

- Tsaa - wymielam chłopka lekko szturchając go ramieniem i skierowałam się na schody

- Możemy w końcu porozmawiać ? - usłyszałam

- Chris. Nie zaczynaj. Mówiłam ze nie mamy o czym rozmawiać - szepnęłam i odwróciłam się do niego przodem. Widziałam na jego twarzy i w oczach smutek. Pfff ja mogę cierpieć ? Niech teraz on pocierpi jeśli faktycznie cierpi

- Musimy. Chce ci wszystko wytłumaczyć i jeśli to będzie możliwe pogodzić się. Błagam cię

- Masz 5 minut - westchnęłam i usiadłam na kanapie w saloniku. Zaraz obok mnie pojawił się Chris ale nie odzywał się ani słowem tylko na mnie patrzył - czas ci leci - warknęłam lekko już poirytowana

Christopher wziął głęboki oddech, przymknął oczy a następnie wypuścił powietrze

- Słuchaj Becky. Podobasz mi się, i to bardzo. Już dłuższy czas. Wiem że zachowywałem się jak dupek al.. - nie dokończył bo jak to ja musiałam dodać swoje pięć gorszy

- tak. Jak dupek, frajer, cham, tchórz, ciota, idiota, debil, prostak, chuj - zaczęłam wymienić ale zostałam uciszono jego srogim spojrzeniem więc zamilkłam

- tak wiem ale nie przerywaj mi. - spojrzał mi w oczy i gdy upewnił się że już się zamknęłam kontynuował - Zgadzam się z wszystkim co wymieniłaś i bardzo cię przepraszam. Ale wiedziałem że mnie nie trawisz. Naprawdę nie chciałem cie zranić. Wtedy gdy pierwszy raz cię pocałowałem zwyczajnie w świetnie nie umiałem się już powstrzymać. Nie wiesz ile razy miałem taką ogromną chęć żeby to zrobić. Wtedy nie udało mi się powstrzymać moich zapędów. Wtedy na plaży było tak samo. Wiem że schrzaniłem mówiąc ci żebyś o tym wszystkim zapomniała ale to dla tego że nie nadaje się na chłopaka. A przynajmniej ja tak uważam. Przepraszam że cię pocałowałem i potem mówiłem żeby zachowywać się jakby to się w ogóle nie miało miejsca.

Odio o AmorWhere stories live. Discover now