MIRACULUM. Historia miłością pisana.~ZAKOŃCZONE

Rozdział 20

MARINETTE

Minęło kilka lat. Mama i tata Adriena stali się jak moi rodzice. Rok temu wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy razem. Pracowałam jako projektantka mody u swojego teścia, a Adrien był jednym z modeli, którzy nosili moje projekty. Czułam się w pracy jak ryba w wodzie. Alya i Nino wzięli ślub przed nami i już spodziewali się pierwszego dziecko. Chloe i Damon jeszcze nie chcieli myśleć o małżeństwie, ale kochali się wyjątkowo mocną miłością. Alice poznała się z piosenkarką i teraz jest w trzymiesięcznym związku.
Każdy z nas po mimo czasu i paru kłótni był szczęśliwy że swoją połówką. Teraz właśnie przygotywalam dom na podjęcie gości. Chcieliśmy się spotkać wszyscy razem i powspominać stare czasy.
-Kocham cie-Usłyszałam od blondyna który się do mnie przytulił.
-Ja ciebie też kochanie-Powiedziałam i ucałowałam go namiętnie.
-Wiesz... Jeszcze kilka lat temu nie uwierzyłbym, że się zakochamy, weźmiemy ślub zamieszkamy razem, a nawet będziemy pracować razem. - Powiedzial chłopak z uśmiechem.
-Oprócz tego kochanie będziemy wychowywać razem dziecko-Powiedziałam pokazując mu test ciążowy.
-Będziemy rodzicami?! To cudownie!! - Krzyknal chłopak.
Uśmiechnęłam się szeroko. Gdy skończyliśmy przyszli goście.

ADRIEN

Nino cały czas opowiadał jak to dzięki Marinette on i Alya są teraz raz razem. Chloe dziękowała mnie, że otwarłem jej oczy na to jaka była wcześniej. Damon po prostu się uśmiechał i tulił blondynkę. Byli wspaniali wszyscy. Alice wspominała różnego typu historie gdy ona i Marinette były jeszcze dziećmi. Ja myślałem o tym ile musieliśmy wszyscy razem przejść by teraz mieć to co mamy. Za parę miesięcy ja i Nino będziemy ojcami. Wciąż nie mogłem w to uwierzyć. Będę miał córkę lub syna u boku najdroższej Biedronki.
Cuda się zdarzają. Wystarczy tylko mocno uwierzyć w nie i o nie walczyć.

KONIEC.

Oczywiście to nie koniec mojego pisania o Adrienie i Mari.
Teraz piszę nową książkę zatytowaną
"MIRACULUM:ZIMNI ZAWSZE W KOŃCU ULEGAJĄ CIEPŁU"