ROZDZIAŁ 17

100 4 0
                                    

MARINETTE



Kilka dni później mimo próśb Adriena wróciłam do swojego domu. Wznowiłam produkcję wypieków, chodziłam do szkoły a w wolnym czasie spędzałam czas z przyjaciółmi, Adrienem lub jako Biedronka i Czarny Kot pomagaliśmy policji. Chloe stała się kompletnym przeciwieństwem siebie, Alice za pozwoleniem rodziców uszczeszczala że mną do szkoły. Tata Adriena wyruszył po lekarstwo dla pani Agreste. Głęboko w sercu miałam nadzieję, że je odnajdzie i rodzina w końcu stanie się szczęśliwa. Adrien był niekiedy wykończony. Często jeździł na sesję bo ojciec dbał o jego karierę. Teraz leżałam razem z nim w jego ogrudku na kocu, łapiąc słońce na ciele.
-Cieszysz się, że zaczyna się układać? - Spytałam chłopaka bawiąc się jego włosami.
-Oczywiście. Jednak martwię się czy puszczenie taty tylko z Nathalie było dobrym pomysłem. Co jeśli coś mu się stanie? - Pytał zmartwiony.
-Och, Adi. Będzie dobrze. Jestem tego pewna-Uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek. - Jeszcze tylko trzy miesiące i kończymy szkołe. Zaczynamy nowy etap życia! Nic teraz nie może nam tego zepsuć. Więc się nie martw. Twój tata uratuje twoją mame i będzie dobrze.
Adrien słuchając mnie rozchmurzył się i ucałował mnie namiętnie. Potem poszliśmy na potrójną randke. Umówiliśmy się z Nino, Alyą, Chloe i Damonem w restauracji. Było całkiem zabawnie szczególnie gdy Chloe chcąc nakarmić Damona porcją spaghetti i ubrudziła całą twarz chłopaka.

ADRIEN




Po kolacji wszyscy ruszyliśmy na dach by podziwiać gwiazdy. W sumie patrzyłem tylko na jedną gwiazdę, która siedziala tuż obok mnie z zachwytem patrząc w niebo.
-Wiecie, musimy znalesc partnera dla Alice-Przerwała nagle ciszę Chloe. Uśmiechnąłem się. Tylko Chloe mogła wpaść na taki pomysł akurat w tej chwili.
-Cóż.... Alice raczej woli dziewczyny. Fakt lubi też chłopaków ale od kilku lat preferuje jednak dziewczęta-Powiedziała Marinette.
-No to może znajdziemy jej jakąś spoko laseczkę-Powiedziała blondynka ze śmiechem.
-Wiesz, pszczółko? Nie wiem czy to dobry pomysł. Szukanie kogoś na siłę raczej nie spodobałoby się Alice. - Powiedzial Damon, który polubił kuzynkę Marinette jak swoją młodsza siostrzyczkę. Chloe jednak była nieco o to zazdrosna.
-Jak zwykle wiesz o niej więcej niż powinieneś. - Prychnęła i zaczęła po mału się oddalać.
-Dlaczego ona wszystko ma mi za złe? - Spytał Damon zrezygnowany.
-Wiesz powiem Ci jedno. Chloe to bardzo ale to bardzo trudny charakter-Powiedziała Alya.
-Nie przejmuj się ziom. Chloe wciąż uczy się dobroci. - Powiedzial Nino klepiąc ciemnowłosego po plecach.
-Dokładnie. Przejdzie jej. - Odpowiedzialem.-Znam ją od przedszkola. Trochę po marudzi a za chwilę o tym zapomni.
-W sumie ma rację. Alice przydałoby się odrobinę romansu-Stwierdziła Mari wtulając się we mnie.

MIRACULUM. Historia miłością pisana.~ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now