Rozdział 15 - A może być jeszcze ciekawiej...

8.1K 70 1
                                    

Pewnego dnia Brian powiedział, żebym nie planowała niczego na
wieczór, bo ma dla mnie niespodziankę. Zachodziłam w głowę co to może być. Obstawiałam, że nabył jakieś nowe zabawki, albo coś z tym związane. Próbowałam wymusić z niego co planuje jednak on śmiał się i milczał jak grób. Naszedł wieczór, a mnie aż nosiło z niecierpliwości. Chłopak kazał mi ubrać seksowną czarną bieliznę. Biustonosz był zapinany z przodu i majtki wiązane na biodrach. Zrobiłam idealny makijaż. Włosy podkręciłam i lekko podniosłam pozwalając swoim blond lokom opadać swobodnie na ramiona.
Byłam bardzo podekscytowana tym co mnie czeka. Nieświadomość
budowała napięcie, adrenalina uderzyła we mnie jak piorun. Na samą myśl o nadchodzącym wieczorze czułam podniecenie. Moja kobiecość była opuchnięta, a w brzuchu fruwały motyle. Wiedziałam, że Brian szykuje coś czego nie zapomnę do końca życia. Ze względu na to, że wiele eksperymentów było już za nami, ciekawiło mnie co to za as w rękawie.
Co może być tak wyjątkowe, różnić się od tego co było dotychczas.
Kiedy chłopak zapukał do mojej sypialni informując, że niespodzianka już jest gotowa, moje serce zabiło mocniej, a nogi się ugięły. Otworzyłam drzwi stając w progu i przyjmując najbardziej seksowną pozę jaką potrafiłam. Moja czarna bielizna ledwo zakrywała pełny biust. Twarde od podniecenia sutki ocierały się o twardą koronkę biustonosza. Koronkowe stringi stanowiły jedynie półprzeźroczyste paski, prze które można było dopatrzeć się szczegółów kobiecości. Ze względu, że koronka nie należy do chłonnych materiałów, ta część bielizny zdradziłaby moje podniecenie przy pierwszym dotyku. Moje majtki można byłoby wykręcać z soków mojego podniecenia. Wysokie szpilki na platformie powodowały, że nogi wydawały się jeszcze dłuższe. Skórę nasmarowałam olejkiem dzięki czemu pięknie się mieniła. Natomiast włosy i makijaż nadawały romantyzmu całej postaci. Kiedy oparłam się o futrynę drzwi, wypinając przy tym biust i pupę zobaczyłam blask podniecenia
w oczach ukochanego. Zamarł na chwilę skanując moje ciało wzrokiem, po czym usłyszałam głośne westchnięcie:
- Boże Ana, działasz na mnie jak magnez. Najchętniej olałbym
niespodziankę zdzierając z Ciebie tą seksowną bieliznę i dobierając się do tego seksownego tyłeczka. – pocałował mnie teraz z taką namiętnością, że nogi się po de mną ugięły.
- Też chętnie wskoczyłabym już z Tobą do łóżka, jednak za długo
czekałam na tą niespodziankę, więc ciekawość mnie roznosi.
Chłopak uśmiechnął się zuchwale i wziął mnie za rękę. Poprowadził nas schodami na dół. Kiedy skierowaliśmy się na schody prowadzące do piwnicy, uśmiechnęłam się do niego bo już wiedziałam, że niespodzianka związana jest z naszym Pokojem Rozkoszy.
Brian uchylił drzwi do pokoju, który wyglądał całkiem zwyczajnie. Nie
widziałam tam, ani nowych przedmiotów, ani innych nowych nabytków. Popatrzyłam na niego pytająco, jednak on nadal nie zdradził mi o co chodzi.
- Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie niecierpliwcu – pocałował mnie i chwycił za pasek stringów przyciągając na fotel do unieruchamiania rąk.
- A więc tu zaczynamy. Ok. Czekam więc na rozwój sytuacji i oddaję się
w twoje ręce – to mówiąc położyłam się dobrowolnie na wskazany fotel.
Kiedy zimna skóra dotknęła mojego ciała przeszedł mnie dreszcz.
Brian wyciągnął rękę czekając, aż podam mu dłoń do unieruchomienia.
Grzecznie wykonałam co kazał, podając również druga dłoń. Chłopak wyciągnął teraz opaskę na oczy, na co również zgodziłam się bez oporów.
Czekałam teraz pełna ciekawości i podniecenia, podekscytowana tym co dziś mnie czeka. Mój słuch się wyostrzył, a ja zaczęłam nadstawiać ucha.
Blondyn chyba zauważył, że skupiłam się na podsłuchiwaniu, więc chwilę później założył na moje uszy słuchawki z romantyczną saksofonową
muzyką. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam:
- Jestem gotowa na nowe doznania kochanie.
Czekałam jeszcze chwilę, ale on mnie nie dotykał. Minęło kilka minut
i nadal nic.
- Brian jesteś tutaj? – zaczęłam się niecierpliwić i zastanawiać czy mnie tutaj nie zostawił. Próbowałam już zsunąć ramieniem słuchawki jednak w końcu poczułam usta mojego ukochanego na mojej szyi. Całował
namiętnie każde wgłębienie, po czym dotarł do moich ust.Dotknął
wilgotnymi i ciepłymi ustami moich warg, wdarł się językiem do moich ust, całkowicie mnie zdominowując. Oderwał się ode mnie i chwilę później przesunął moją twarz w drugą stronę biorąc ją ponownie w posiadanie.
Ten pocałunek był jednak trochę inny, jakby zachłanny i pragnący
bezgranicznie dotyku mojego języka. Zaczęłam zastanawiać się dlaczego
całował raz z jednej, a potem z drugiej strony. Po co biegał wokół łóżka, jaki był tego cel? Pomyślałam, że jego zamierzeniem było zdezorientowanie mnie. Oderwał się od moich ust, ale tym razem, kiedy odwróciłam twarz w drugą stronę wyczekując ataku z przeciwnej, zrobił coś co wytrąciło mnie z rutyny. Zaczął pieścić ustami moje dłonie. Brał do
ust po kolei każdy z moich palców. Jego pocałunki przeniosły go do
wysokości mojego ramienia.
Sekundę później poczułam usta na drugiej dłoni, która również dotarła do mojego torsu. Jak on się tak szybko
przemieszcza? – nie dawało mi to spokoju. Brian rozpiął mój biustonosz uwalniając nabrzmiałe od podniecenia piersi.
To co się stało chwilę później wprawiło mnie w osłupienie. Brian
pieścił jedną z moich piersi, drażniąc nabrzmiały twardy sutek, lecz drugim sutkiem zajął się ktoś równie dobrze. Poczułam jak moja kobiecość
zacisnęła się z podniecenia, jednak nie mogłam znieść faktu, że nie wiem kogo Brian zaprosił do naszej sypialni.
- Brian, kto tu do cholery jest! – próbowałam grozić chłopakowi oczekując wyjaśnień, jednak moje ciało oddawało się rozkoszy. Mój mózg walczył z ciałem, a chłopaki nadal pieścili jednocześnie moje sutki. Nagle jeden z nich ruszył do góry dosięgając moich ust. Nie wiedziałam, do kogo należą usta, jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze doznania mogłam przypuszczać, że właśnie do mojego ukochanego. Pocałował mnie mocno i namiętnie, po czym wyjął słuchawki z moich uszu. Chciałam usłyszeć cokolwiek co da mi odpowiedź, kto znajduje się tu z nami. Po chwili drugi chłopak przestał pieścić moje piersi całując dekolt, a kończąc na gorącym pocałunku warg. Czułam jego kilkudniowy zarost na mojej skórze. Jego oddech pieścił moją rozpaloną skórę. Teraz zsunął moją opaskę z oczu. Początkowo światło mnie trochę oślepiło. Kiedy wzrok przyzwyczaił się do światła ujrzałam dwie twarze, każda blisko jednej z moich nagich piersi.
- Edward, Brian – uśmiechnęłam się kiedy ujrzałam chłopaka, do którego należały namiętne usta. Stali tak pochyleni nad moim pół nagim ciałem.
– Bogowie seksu – pomyślałam, kiedy zobaczyłam ich nagie torsy i ciemne
od podniecenia oczy. Stali w samych bokserkach, w których odznaczały się duże przyrodzenia.Jeden z nich niebieskooki blondyn z surową i seksowną twarzą, a drugi całkowite przeciwieństwo. Brunet o ciemnych oczach o równie męskim i seksownym spojrzeniu. Świat zawirował mi w głowie kiedy doszło do mnie jakie zamiary ma Brian. Pragnęłam szybko przejść do czynów. Nigdy nie typowałam w trójkątach jednak ta sytuacja była całkiem inna. Kochałam ich oboje, a teraz zgodzili się, aby być na raz ze mną. Mój zaborczy i zazdrosny blondyn postanowił się z kimś mną podzielić. To było dla mnie szokiem. Mimo iż pragnęłam, rozkoszować się teraz chwilą, postanowiłam omówić z Brianem jego wybór.
- Kochanie, mogę z Tobą na osobności porozmawiać – skierowałam
pytanie do mojego ukochanego. Teraz odwróciłam się w stronę bruneta
tłumacząc się – Bez urazy Ed, ale musimy sobie coś najpierw wyjaśnić.
Rozepnijcie mnie proszę. Chłopaki popatrzyli na siebie zdezorientowani, jednak wykonali moją prośbę. Wstałam z fotela i wyszłam z pokoju na korytarz ciągnąć za sobą mojego mężczyznę.
- Kochanie, dlaczego zdecydowałeś się na zaproszenie Eda? Czy robisz to
tylko dla mnie? Nie chcę, abyś robił coś w brew sobie.
- Skarbie, myślałem o tym trochę. Między wami jest coś czego nie
potraficie nazwać. Możliwe, że ciągnie was do siebie zakazany owoc, więc musimy to sprawdzić. Wiesz, że lubię eksperymenty, a trójkąciki nie są dla mnie nowością. Myślę, że Ty tego chcesz, a ja jestem ciekaw rozwoju sytuacji. Mam świadomość, że jakaś okoliczność mogłaby w końcu spowodować, że się z sobą prześpicie. Jeśli macie to już zrobić wolałbym, żeby było to przy mnie.
- Ale, czy jesteś tego pewny? Wiesz, że nie będzie odwrotu. Nasze relacje
z Edem mogą się teraz ulec zmianom. Nie zmienia to jednak faktu, że to
Ty jesteś mi przeznaczony – zapytałam, choć w duchu pragnęłam, aby nie wycofał się ze swojej decyzji
- Jestem pewien. A teraz choć, bo niegrzecznie zostawiać tak gościa
samego. – pociągnął mnie za rękę wpychając powrotem do pomieszczenia.
- Jesteśmy gotowi – Brian powiedział z uśmiechem do zestresowanego
sytuacją Eda. Na jego twarzy widziałam rozluźnienie.
- Choć piękna. Rozkosz czeka. – powiedział wskazując, abym położyła się powrotem na swoje miejsce, by mogli dokończyć to co zaczęli. Ja jednak na chwile miałam inne plany. Nie chciałam, aby nasze wspólne relacje zaczęły się bez mojego udziału. Podeszłam blisko do bruneta ciągnąc blondyna zaraz za sobą. Odwróciłam się teraz do Briana i zaczęłam go namiętnie całować. Wsunęłam jedną nogę między jego uda ocierając się o jego męskość, która już pulsowała. Trzymał mnie w swoich ramionach błądząc z niecierpliwością po moim ciele. Taniec naszych ciał pobudzał
wszystkie erogenne strefy. Nagle odwróciłam się do Eda.
Teraz już nie byłam tak śmiała, lecz zamierzałam zrobić dokładnie to
samo. Podeszłam do niego i stanęłam twarzą w twarz. Chłopak na chwilę
skierował wzrok na moje stwardniałe, stęsknione dotyku sutki, co spowodowało drgnięcie w jego bokserkach. Popatrzył w moje oczy, od czego zakręciło mi się w głowie. Stłumione uczucia momentalnie wróciły, a ja pragnęłam go bardziej niż kiedykolwiek. Podeszłam nieśmiało zmniejszając dystans między nami. Zbliżyłam twarz do jego twarzy. On nachylił się na de mną i złożył na mych ustach niewinny pocałunek.
Chwycił mnie teraz za głowę przyciągając do siebie i poczułam jak jest spragniony kontaktu z moim ciałem. Wdarł się w moje usta, na co
oczywiście nie oponowałam. On mnie nie całował, on pieprzył swoim
językiem moje usta. Drugą ręką przycisnął mnie do siebie, tak, że moje nagie piersi dotknęły ciepłej skóry na jego torsie, a jego wielki kutas ocierał się o mój brzuch. Podczas namiętnych pocałunków rozsunął moje nogi wsuwając między nie swoją nogę. Teraz ocieraliśmy się o siebie w każdym miejscu. Moja cipka była już mokra i pulsowała z pożądana. Wręcz czułam ból z tęsknoty za jego kutasem. Moje sutki tarły o jego nagi tors, co dodatkowo stymulowało doznania. Nagle poczułam na plecach oddech. Ręce Briana znalazły się na moich piersiach, a jego twardy członek zaczął napierać na moje plecy. Oderwałam usta od Eda i odwróciłam głowę w stronę Briana. Chłopak zawładnął moimi wargami
i przejął je w posiadanie. Ed w tym czasie odsunął z mojego biustu jedną z rąk blondyna, zasysając sutek w swoje ciepłe usta. Drażnił go językiem, po czym zaczął w niego dmuchać. Zasysał i znów dmuchał. Blondyn w tym czasie delikatnie drażnił dłonią drugiego sutka, szczypał go i ugniatał.
- Jestem w niebie – powiedziałam do chłopaków. Kiedy usłyszeli te słowa
zwiększyli intensywność swoich pieszczot.
Nie chciałam dłużej czekać, postanowiłam, że kolejny krok będzie należeć do mnie. Zjechałam dłońmi do pośladków bruneta i zaczęłam je
ugniatać. Powoi przesunęłam ręce na przód bawiąc się gumką jego bokserek. Kiedy dotknęłam przez materiał jego kutasa os jęknął, wciągnął powietrze, po czym odsunął moje ręce.
- Spokojnie skarbie, na wszystko będzie czas. – popatrzył na Briana
i porozumieli się wzrokiem. Podnieśli mnie obydwoje, wykorzystując moje
zaskoczenie, zakuli na siłę z powrotem w kajdany na łóżku.
- Ej chłopaki, mogliście mnie zapytać, zamiast robić to na siłę –
powiedziałam, a oni zaśmiali się
- Na siłę to możemy Cię uwieść, choć sama pewnie będziesz nas o to
błagała – powiedział Brian
Zaskoczyło mnie jak idealnie ze sobą współpracowali. Na początku
blondyn wyciągnął mały pejczyk z rzemykami, a brunet pałeczkę
z piórkami. Ed błądził po moim ciele piórkami, chwilowo odrywał piórka
od mojego ciała, które zastępowały rzemyki pejcza prowadzonego przez Briana. Co jakiś czas chłopak uderzał moje ciało, które spinało się, nie z
bólu lecz z podniecenia. Przesuwali przedmioty po mojej szyi, na pachy.
Długi czas pieścili zmęczone wcześniej sutki. Potem brzuch i pępek, kość biodrowa i w końcu najbardziej stęskniona część mojego ciała. Kiedy delikatne piórka dotknęły kości miednicy wstrzymałam oddech
- Proszę dotknij mojej cipki, bo zaraz zwariuję – prosiłam chłopaka, który
pozostał nieugięty. Przesuwał piórka delikatnie wzdłuż linii moich majtek.
Chłopaki chwycili obydwoje z wiązania moich majtek i w jednym
momencie pociągnęli tasiemki pozbywając się niechcianego materiału z mojej kobiecości. Teraz Brian jeździł rzemykami po kości miednicy zniżając powoi przedmiot zmierzając do upragnionego celu. Kiedy skóra przedmiotu dotknęła spragnionej łechtaczki, mimowolnie rozchyliłam bardziej nogi. Chłopak pieścił rzemykiem moje obie dziurki, po czym nastąpiło uderzenie. Teraz drugi mężczyzna przejął nade mną kontrolę. Przesuwał piórkami po mojej łechtaczce, która pulsowała pragnąc każdego dotknięcia. Piórka pieściły moją dziurkę, która chwilami zostawała wypełniana przedmiotem. Poczułam wewnątrz przesuwaanie
i łaskotanie. Jeszcze chwilę i będę szczytowała. Chłopak wysunął piórka kierując je teraz na tylną dziurkę. Poczułam się dziwnie lecz po chwili
zrozumiałam, że mnie to podnieca. Znów puch oderwał się od mojego
ciała, a ja dostałam pejczem prosto w moją rozpaloną do czerwoności
dziurkę. Kiedy mięśnie trochę poluzowały dostałam znowu i znowu.
Myślałam już, że zaraz spadnę w otchłań orgazmu, jednak chłopaki mieli inny plan. Chcieli mnie trochę potorturować. Wyciągnęli teraz bitą
śmietanę dekorując nią moje ciało. Oboje zaczęli ją zlizywać. Zaczęli od
piersi, które już miały gamę doznań za sobą. Szli w dół w równym tempie.
Kiedy Brian dorwał się do moich warg jako pierwszy, Ed zdecydował się na kolejne posunięcie. Blondyn włożył we mnie jeden palec, który równie szybko wyciągnął. Wsunął w jego miejsce język, lizał również moją łechtaczkę i znów wrócił do mojego środka. Edward wyciągnął teraz loda na patyku. Lód na patyku był cienki i długi o przekroju koła. Pokryty był
czekoladą, którą chłopak szybko obgryzł. Teraz zostawiając kawałek
śmietankowej konsystencji na swoim języku poczęstował mnie
smakołykiem. Chętnie zlizałam z jego języka śmietankową ciecz. Włożył
loda w moje usta. Pieściłam językiem lód, sugerując co zrobię później z
jego penisem. Wsuwałam i wysuwałam go z buzi, po czym oblizywałam.
Widziałam jak działa na niego ta fantazja. Moim ciałem wstrząsały spazmy w odpowiedzi na pieszczoty Briana, które odbywały się „piętro niżej”.
Brunet wysunął lód z moich ust smarując nim moje sutki. Wylizał je do czysta, przygryzając przy tym dość mocno, co jednak nie bolało lecz
podniecało. Słodkością zszedł do pępka, gdzie zataczał kółka. Chłopak
znów scałował całą słodycz. Po chwili Brian się odsunął zostawiając pole do popisu dla Eda. Ten z kolei jeździł zimną powierzchnią po mojej
łechtaczce. Zbliżył do niej usta i wessał ją powodując wstrząs mojego ciała. Przejechał po niej kilka razy zimnym językiem. Teraz lód dotarł do mojej dziurki. Jakież było moje zaskoczenie kiedy znalazł się w środku. Chłopak wysunął go ze mnie i znów zrobiło mi się w środku ciepło. Po chwili zalało mnie zimno słodyczy i znów palące podniecenie. Doprowadzał nie do obłędu pieprząc mnie tym mrożącym przedmiotem. Odsunął teraz słodycz i wessał się w moją stęsknioną cipkę. Jego język pierzył moje wnętrze, a ja zaczęłam rzucać się na boki. Popatrzyłam w oczy Briana, który stał obok wpatrując się z podnieceniem w moją rozkosz. Teraz spuściłam wzrok odnajdując między moimi udami spojrzenie Eda. Moim ciałem wstrząsnął orgazm i zaczęłam spadać. Moja cipka pulsowała i ściskała się w nieziemskich skurczach. Kiedy wróciłam do żywych, pragnęłam seksu. Moja pochwa domagała się wypełnienia członkiem, a nie językiem. Odczuwałam tam niemiłosierną pustkę.
Chłopaki odpięli mnie teraz z kajdan. Brian wziął mnie w ramiona i
przeniósł na łóżko. Kiedy położył mnie wygodnie na czerwonej satynowej pościeli obok mego drugiego boku pojawił się mój drugi mężczyzna.
Leżałam nago w środku między dwoma najseksowniejszymi mężczyznami.
- Zaraz, zaraz. To niesprawiedliwe. Ja jestem nago, a wy macie na sobie
bokserki. Odwróciłam się do Brina i pozbyłam się jego majtek. Zaczęłam
pocierać jego rozgrzanego członka, który nabrał tężyzny w moich rękach.
Teraz odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam ocierać o niego swoją
pupą. Nie byłam tak śmiała w kierunku Eda, który przejął na szczęście inicjatywę. Zaczął znów pieścić moje ciało swoimi zdolnymi rękami.
Zjechał na dół i wbił we mnie swój palec. Zaczęłam pieprzyć się z jego
palcami, które dochodziły do mojego wnętrza w miarę rosnącego
podniecenia. Brian wsunął we mnie palec do tylnej dziurki. Teraz obydwie otworki były atakowane przez chłopaków. Było mi nieziemsko. Dotarłam ponownie do gumki majtek bruneta. Chwilę popieściłam jego członka przez majtki. Bawiłam się znów gumką jego bokserek, w które włożyłam jeden z palców. Jeździłam nim pieszcząc skórę i nagle dotknęłam palcami jego grzybka. Chłopak jęknął z podniecenia, bo czekał na to naprawdę długo. Wzięłam w dłoń jego aksamitnego kutasa i zaczęłam powoli przesuwać w górę i w dół. Edward jęczał z podniecenia. Moja dłoń zaczęła pieścić jego spuchnięte jądra. Brian napierał na mnie coraz mocniej.
Wykorzystując moją dekoncentrację wsunął we mnie zatyczkę analną,
dość sporych rozmiarów. Wzdrygnęłam się, kiedy poczułam twardy zimny przedmiot w mojej tylnej dziurce. Brunet postanowił odwrócić moją uwagę od tego wypełniając mnie teraz czterema palcami. Byłam zdumiona jak potrafił mnie rozszerzyć. Brian znów wycofał się na moment. Edward przesunął mnie na swoje biodra. Jego penis zaczął napierać na moją łechtaczce. Jego masaż doprowadzał mnie od obłędu. Już tak bardzo pragnęłam jego wypełnienia, że celowo zaczęłam przesuwać się tak, aby jego kutas mnie wypełnił, kiedy on chciał się o mnie jedynie poocierać.
Byłam już z nim wcześniej w tej sytuacji, jednak nie było nam wtedy dane poczuć spełnienie. Kiedy jego napletek zaczął napierać na moją pochwę rozszerzyłam bardziej biodra wysuwając je do przodu. Wchodził we mnie powoli. Wycofywał się i znów wchodził, za każdym razem głębiej. Jego kutas był naprawdę duży, ale i gruby więc stopniowo przyzwyczajał mnie do swoich wielkich rozmiarów. W jednej chwili pchnął mocniej, a ja aż krzyknęłam. Boże to było nieziemskie. Walczyłam z sobą, aby jeszcze nie szczytować. Na początku kręcił biodrami rozciągając mnie na boki.
Rozkosz była nie do opisania. Moja cipka pulsowała tak jakby ktoś włożył we mnie tykającą bombę. Brunet przesuwał się teraz powoli, zwiększając tempo. Kiedy poczułam, że przestaję jasno myśleć, chłopak przewrócił mnie na bok, tak, że nadal znajdowałam się przodem do niego. Poczułam teraz z tyłu ciało Briana, który rozpoczął natarcie na moją drugą dziurkę.
Zastanawiałam się czy jestem w stanie pomieścić w sobie dwa tak wielkie penisy. Edward nadal wypełniał mnie kiedy poczułam wchodzący we mnie członek Brina. Poczułam dyskomfort spowodowany wielkościom, jednak współpraca chłopaków go zminimalizowała do zera. Teraz w troje przesuwaliśmy się w jednym tempie. Odczucia były tak silne, jak nigdy wcześniej. Nic dziwnego w końcu dwóch mężczyzn których kochałam wypełniało mnie równocześnie.
- Brian, czuję w niej twojego fiuta – powiedział Ed, prze co blondyn
zwiększył intensywność uderzeń.
Zaczęłam się zaciskać. Mój orgazm nadchodził z wielką pompom. Dłonie chłopaków ugniatających moje piersi. Języki wijące się po twarzy i szyi oraz biodra, między którymi byłam ściśnięta obłędnie mnie podniecały.
Czułam jak penisy pulsują. Najpierw zaczął szczytować Ed, co rozochociło moją kobiecość do zaciśnięcia, podniecając dodatkowo Briana. Zaczęłam spadać. Moje ciało rzucało się z intensywności skurczy, krzyczałam jak opętana i jeszcze bardziej zaciskałam się na ich członkach. Edward zaczął tryskać we mnie gorącą spermą, której dotyk zwiększył moje doznania.
Brian dołączył do nas na końcu wlewając we mnie ciepłe nasienie.
Pieprzyliśmy się jeszcze chwile po czym opadliśmy z sił. Leżeliśmy tak we wspólnym uścisku. Chłopaki nadal tkwili w moich dziurkach. Byliśmy zlani potem i sokami naszej rozkoszy. Tak zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Kiedy obudziłam się i znalazłam obok siebie dwóch mężczyzn u mojego boku wpatrywałam się w ich spokojne twarze. Byli tak piękni i …moi. Zastanawiałam się czy Brian zgodzi się na powtórkę z Edem i czy
zaprosi go jeszcze kiedyś do nas. Chłopak chyba wyczuł na sobie mój
wzrok, bo podniósł powieki. Uśmiechnął się do mnie
- Dobrze Ci było? – kiedy zapytał zaczęłam zastanawiać się czy mogę się ekscytować, czy nie będzie o to zazdrosny. Postanowiłam jednak, że będę szczera.
- Było cudownie. Dziękuję Brian. – blondyn pogłaskał mnie po włosach
- To nie tylko moja zasługa. Kocham Cię. Byłaś nieziemska.
Ucieszyłam się, że jemu też się podobało.
- Ja Ciebie też. – pocałowałam go w policzek - Idziemy się wykąpać? –
spojrzeliśmy na Eda, który jeszcze spał.
- Spokojnie, dołączy do nas jak wstanie. – powiedział mój ukochany.
Kiedy wstałam moje ciało odczuło zmęczenie. Ledwo mogłam ustać na
nogach, które się chwiały. Czułam jakbym przebiegła maraton. W moich obu dziurek wylała się sperma, która spływała po moich nogach.
- Boże, ale seksownie wyglądasz. – powiedział chłopak widząc białe strużki dekorujące moje nogi. – Zaraz znów Cię chcę mieć.145
Wyszliśmy po cichu z piwnicy i wskoczyliśmy razem pod prysznic
w sypialni.
- Pozwól, że Cię umyję – mówiąc to nałożył na rękę szampon wmasowując go delikatnie w moje włosy.
- Nawet włosy myjesz tak, że robię się momentalnie mokra między
nogami.
- Kochanie to pewnie woda – uśmiechnął się drocząc się ze mną.
Kiedy umył moje nogi i plecy przeszedł do śmielszych części ciała.
Wcierał w skórę moich pośladków żel, tak, że niby przypadkiem jego palce
zahaczały o moją kobiecość. Zamknęłam oczy i poczułam z tyłu drugie ciepłe nagie ciało. Edward od razu chwycił za moje piersi, które postanowił dobrze umyć. Brian wsunął we mnie dwa palce, a ja zaczęłam ocierać się o niego i Eda jednocześnie. Przesunęłam teraz ręce na ich członki i złapałam pewnie. Obydwoma poruszałam w jednym tempie. Kiedy chłopaki dyszeli już mocno z podniecenia osunęłam się na kolana. Popatrzyli na siebie, bo zniknęłam nagle z wysokości ich oczu, pozostawiając po miedzy nimi
niedużą przestrzeń. Pieściłam ich na zmianę ustami. Masowałam swoje
piersi ich penisami. Ssałam jądra i lizałam penisy. Włożyłam penisa Briana głęboko w usta, które zaczął pieprzyć. Dotykałam jego członkiem tylu swojego gardła. Teraz podniosłam się na chwilę do pozycji stojącej, po czym schyliłam głowę wsadzając w usta członka Eda, wypinając jednocześnie pośladki w kierunku blondyna. Zachęta podziałała i moja
szparka doczekała się masarzu penisem. Oblizywałam teraz wierzchołek kutasa Eda. Kiedy pojawił się na nim preejakulat, zwiększyłam intensywność zlizując z niego również kapiącą wodę. Kiedy wessałam jego jądra i skórę pod jądrami Brian wypełnił mnie jednym ostrym ruchem.
Pieprzył mnie teraz wchodząc w moją cipkę po sam koniec penisa, ja
natomiast pieprzyłam Eda ustami. Zasysałam, ciągnęłam, przygryzałam leciutko i znów pieprzyłam. Kiedy poczułam drganie kutasa Briana
zwiększyłam tempo ust. Brian wlał się we mnie gorącą słuszną dawką spermy, a Ed zalał moje gardło gorącym płynem. Biały nektar miłości ściekł po mojej szyi i piersiach, które chłopaki masowali namiętnie.
Widziałam jak to na nich działa. Jeszcze chwilę i byliby gotowi na
powtórkę, ja jednak nie miałam na to sił. Skończyliśmy wspólną kąpiel
myjąc się nawzajem.
Kiedy zeszliśmy na dół zachowywaliśmy się jak zakochani. Robiąc śniadanie to jeden z chłopaków łapał mnie za piersi, to drugi całował. Moi mężczyźni starali się dotrzeć do moich majtek, a właściwie do tego co pod nimi, jednak ja musiałam trochę ochłonąć. Atmosfera przy śniadaniu była naprawdę fajna. Cieszyłam się, że dogadują się między sobą i wdziałam, że zaczyna łączyć ich przyjaźń.
Kiedy Edward wracał do domu, Brian zaprosił go na wieczór. Byłam w
szoku, że chłopak zdecydował się na powtórkę tak szybko. Ja jednak
tryskałam ze szczęścia.
Chłopaki uścisnęli sobie dłonie na pożegnanie. Nie wiedziałam jak
mam zachowywać się w stalunku do Eda. Chłopak zadecydował za mnie,
chwytając mnie w objęcia i gorąco całując pieszcząc językiem mój język.
- Jeszcze chwilę i Cię nie wypuszczę – powiedziałam, kiedy oderwałam się
od ciepła jego ciała i już twardego kutasa
- Do zobaczenia za kilka godzin na obiedzie. I jeśli byście byli tak
uprzejmi, zaczekajcie z atrakcjami na mnie do wieczora – puścił do nas
oczko, po czym wsiadł do swojego samochodu i odjechał. Kiedy jego auto zniknęło z pola widzenia zapytałam Briana, co sądzi o wczorajszej nocy i dzisiejszym poranku.
- Kochanie było wspaniale. Widziałem, jak nowe doznania zadziałały na Ciebie. Stałaś się dziką kocicą i lubię Cię taką. Myślałem, że będzie mi trudno dzielić się Tobą, jednak uważam, że było zajebiście. Mi również się podobała twoja namiętność i nowe oblicze, więc jestem chętny to powtórzyć . Nie będę myśleć co będzie dalej, bo los pokaże. Teraz bawmy się dobrze.
Przygotowaliśmy z Brianem wspólnie obiad. Zachowywaliśmy się
jakby powstała między nami jakaś dodatkowa więź. Emanowało z nas
szczęście i miłość do siebie. Kilka godzin później zaczęli pojawiać się nasi goście. Na początku pojawiła się Maria i Rob. Weszli do nas trzymając się za ręce co oznaczało, że wszystko jest na dobrej drodze. Potem przyjechał Adam. Kiedy wszyscy zasiedli do stołu dojechał Edwad. Pan domu przywitał go ciepło i zaprosił do jadalni, gdzie już wszyscy czekali. Kiedy stałam koło stołu, a on podszedł do mnie i przywitał mnie głębokim
pocałunkiem wszyscy zamarli. Spojrzenia skierowały się na Briana
oczekując jego reakcji. Chłopak wzruszył ramionami i zapytał:
- No to co, wszyscy już są. No to jemy. – widziałam zaskoczone i
zdezorientowane miny naszych gości jednak nikt nie miał odwagi nic
skomentować.
Obiad minął naprawdę miło. Czuliśmy się w swoim towarzystwie naprawdę
dobrze. Byliśmy paczką najlepszych przyjaciół.
- Wiecie, że nasi rodzice poznali Roba i widzą w nim materiał na zięcia –
powiedziała śmiało Maria. Mina Adama była bezcenna.
- Po moim trupie – dodał zatroskany braciszek – Mogłabyś sobie znaleźć
jakiegoś spokojnego faceta, a nie takiego zadymiarza jak Robbie.
Wszyscy zareagowali na to śmiechem, bo Adama opiekuńczość była
naprawdę słodka. Taki rosły, silny mężczyzna, który był postrachem jest jednocześnie opiekuńczym pełnym miłości bratem.
- A w ogóle jesteście ze sobą niedługo, co was tak ciągnie do żeniaczki? –
zapytał, po czym zbladł – Chyba nie jesteś w ciąży.
- Nie głuptasie. Nie jestem choć to nie twoja sprawa. A do małżeństwa też
nam nie śpieszono, choć tego nie wykluczamy. – dziewczyna podeszła do brata i ucałowała go w policzek. – Nie martw się zazdrośniku. Zawsze
będziesz mężczyzną mojego życia.
- No powiem szczerze, że Adamowi też by się przydała jakaś panienka.
Jeśli nie chce angażować się w związki, to mógłby się trochę rozładować,  bo jakiś nadpobudliwy jest. – powiedział Rob, co wywołało nerwy w chłopaku
- Ed też jest sam i jakoś wam to nie przeszkadza. Też dawno z nikim nie
był – dodał Adam i wszyscy popatrzyli na Edwarda
Cholera, co on odpowie? Czy powie im o nas? Czy zatrzyma to dla siebie?
- Spoko Adam, nie martw się. Mój kutas jest we właściwych rękach, które potrafią spełnić fantazje każdego faceta. – odpowiedział mu puszczając
przy tym oczko. Oboje z Brianem spuściliśmy głowy unikając z chłopakiem kontaktu wzrokowego. Wszystko było za świeże, żeby mówić o tym przyjaciołom.
Poza tym nie wiedzieliśmy, czy będziemy to regularnie powtarzać, czy skończymy na kilku numerkach.
Czas szybko minął i nasi goście zaczęli się żegnać. Pech chciał, że
wszyscy zdecydowali opuścić nas w jednym czasie. Kiedy chłopaki czekali w wyjściu na Eda, ten poinformował ich, że zostaje na jeszcze trochę i
żeby nie czekali na niego w nocy. Adam i Rob popatrzyli na siebie dziwnie, wzruszyli ramionami i żegnając się z nami opuścili dom.
Kiedy drzwi się zatrzasnęły Edward dossał się do mojej szyi, a Brian
naparł na mnie niemal zrywając ze mnie ubrania. Pech chciał, ze Rob
zapomniał kluczy, po które wrócił się wchodząc do domu bez pukania.
Zobaczył mnie w objęciach dwóch mężczyzn, którzy zdarli już ze mnie
koszulkę. Briana spodnie były już rozpięte, a Ed tak jak ja nie miał już
koszulki.
- Kurwa! Co wy wyprawiacie! – zdyscyplinował nas Robbie. – Czy was pogięło?! – wydarł się jeszcze głośniej. Jego krzyk sprowadził stojących na
dworze Adama i Marie, którzy dobiegli do domu przyłapując nas pół nagich.
- No powiem wam, że igracie z ogniem! – dodał Adam – Ale życzę wam szczęścia w tym trójkąciku!
- O tych sprawnych rękach mówiłeś? – dodał Rob, co mnie niemiłosiernie
wkurwiło. Co oni sobie wyobrażają, żeby nas osądzać.
- Odpieprzcie się! Jesteśmy dorosłymi ludźmi i to nasza sprawa jakich
partnerów sobie wybieramy! A jeśli pytacie, czy nam dobrze to jest nam
nieziemsko, więc nic wam do tego!
Chłopaki przeprosili za swoje zachowanie, Maria natomiast poprosiła mnie na ucho o zdanie relacji jak będziemy same. Uśmiechnęła się
szczerze, pozbierała towarzystwo i zniknęli za drzwiami.
- No to jakie mamy plany? – zapytał Brian
- Będziemy pieprzyć się do nieprzytomności i huj im do tego! – dodał Ed
- Idziemy do Sali Zabaw? – zaproponowałam bo miałam na to naprawdę chęć od początku wieczoru.
Chłopaki spojrzeli na siebie i rzucili się na mnie. Zaczęłam im uciekać
i piszczeć a oni gonili mnie jak dzieci po całym salonie. Kiedy Edward
złapał mnie, Brian zaczął mnie łaskotać. Położyli mnie na podłodze
i łaskotali. Potem zmienili zabawę. Unieruchomili moje dłonie i nogi i
zaczęli się do mnie dobierać.
- Hej, złapałem tu seksy laleczkę. Może się trochę zabawimy? – powiedział Ed
- Pokaż co ona tam ma? –zaczęli odgrywać swoje role, które wymyślili
na postoju. Obydwoje bez porozumienia z sobą bawili się w tą samą zabawę, więc musiałam do nich dołączyć.
- Proszę Panowie, zostawcie mnie. Brian zdarł do końca moją już podartą bluzkę i zaczął wyciągać moje piersi z miseczek biustonosza.
- Nie, nie róbcie mi nic złego – mówiłam do nich Ed nadal trzymał mocno moje dłonie. Brian siadł na minie okrakiem i zaczął dobierać się do moich spodni. Zdarł je ze mnie razem majtkami.
Brunet nachylił się na de mną wsysając pierś do ust. Drugą ręką mocno ugniatał wolną wcześniej pierś.
- Nie rzucaj się suko i tak cię wezmę! – powiedział do mnie blondyn, a
mnie momentalnie zmroziło. Przypomniał mi się Stiven. Musiałam się uspokoić, bo nie mogłam pozwolić, aby ten Skurwiel kolejny raz zawładnął moim życiem. Wzięłam kilka głębokich oddechów i wróciłam do gry.
- Proszę, nie rób tego! – krzyknęłam do Briana, już odgrywając rolę.
W tej chwili wbił się we mnie, a ja aż zadrżałam. Ujeżdżał mnie mocno i
głęboko. Znów poznałam nowe mroczne oblicze mojego ukochanego, które też lubiłam. W jednej chwili obok moje twarzy pojawił się nabrzmiały kutas Eda.
- Weź go do gardła, chyba, że wolisz go poczuć w tyłku – powiedział
brunet przesuwając swojego penisa pod moje usta. Otwarłam usta, a on zaczął ostro pieprzyć moje gardło. W tym samym czasie blondyn już dochodził. To było niebezpieczne, ale i podniecające.
Odkryłam, że taka mroczność mnie również kręci. Kutas Briana drgał, a ja zacisnęłam się na nim co spowodowało jego eksplozję. Sperma zaczęła mnie zalewać co z kolei wywołało we mnie spazmy i zaczęłam widzieć gwiazdy. Brian wyciągnął ze mnie tryskającego spermą kutasa i zalał nią mój brzuch i łechtaczkę. Widząc akcję Ed doszedł w moich ustach, które
również opuścił spuszczając się na moje włosy, twarz i piersi. Opadliśmy na podłogę. Moje całe ciało było pokryte białą substancją, co na
chłopaków działało jak afrodyzjak. Zaczęli pieścić moje śliskie od ich spermy piersi i mokrą, białą cipkę. Brian przerzucił mnie przez ramię i
zaniósł do piwnicy.
- Pomóż mi Ed – powiedział do chłopaka, który zaraz za nami pojawił się w piwnicy.
Posadzili mnie na huśtawce miłości. Na jednym z pasów umieścili moje
uda, na drugim moje barki. Nogi zaplótł w uchwyty unosząc i rozsuwając biodra. Kiedy już wisiałam podsunęli stolik, który znajdował się jakieś
trzydzieści centymetrów od mojej pupy.
- Masz odwagę wpuścić mnie do tyłu? – zapytał Ed, a moja cipka się
ścisnęła z podniecenia
- Ja tu jestem więźniem, pamiętasz? – szepnęłam do niego.
- Brian dziś ty przodujesz – powiedział do blondyna, który zrzucił z siebie wcześniej rozpięte spodnie i przeszedł do czynów
- No maleńka, teraz poczujesz, jak cię wyruchamy – grał dalej postać,
która nie była daleka od tego jaki był jeszcze niedawno. Stanął między moimi rozsuniętymi podwieszonymi nogami i zaczął ruszać huśtawką tak, że nadziewałam się na jego sztywnego penisa.
Zastanawiałam się kiedy nam się znudzi. Każdy następny raz podobał mi się z nimi bardziej niż poprzedni. Chłopcy docierali się i coraz lepiej ze sobą współpracowali. Brian wszedł we mnie tak głęboko, że jeszcze tak nie był. Pozycja pozwoliła poznać nowe, nieodkryte wcześniej punkty.
Masował moje wnętrze mocno uderzając w nie swoi kutasem. Jego jądra uderzały w moje gołe pośladki dając płaski odgłos klapsów. Teraz Ed wkroczył do akcji. Wsunął się na stół, leżąc tuż pode mną. Brian zwolnił
znów tempo, Ed natomiast torował sobie drogę do tylnego wejścia.
Pocierał swym penisem moją dziurkę po czym powoli zaczął się w niej
zagłębiać. Poczułam wielkiego penisa, który rozciągał moje wnętrze. Było
mu naprawdę ciasno. Po krótkich pieszczotach byłam gotowa na przyjęcie jego grubego kutasa. Wszedł we mnie, a Brian zaczął nadawać tempo.
Sprężyna huśtawki powodowała, że każde poziome pchnięcie blondyna
powodowało jednoczesny ruch w pionie. Było nam naprawdę dobrze.
Po chwili zmieniliśmy pozycję. Chłopcy odwrócili mnie twarzą do dołu.
Byłam teraz podczepiona na udach i nad piersiami, a moje nogi ponownie zostały uwięzione w strzemionach. Brian wysunął powrotem stół i włożył w moje usta swojego długiego kutasa. W tej chwili zostałam zaatakowana
przez Eda, który wypełnił swoim grubym penisem moją kobiecość.
Trzymając mnie tak podwieszoną wpychał we mnie swoją chlubę na
imponującą głębokość. Każde pchnięcie przesuwając mnie do przodu, powodowało, że wciągałam kutasa Briana w swoje napalone usta. Każde pchnięcie powodowało, że byłam bliższa orgazmu. Huśtawka sprawiała, że ich penisy penetrowały nowe miejsca, wchodziły głębiej niż dotychczas pieszcząc ukochany guziczek. Ed zwiększył tempo zwiększając również siłę pchnięć. Pieprzył mnie naprawdę mocno i moja cipka tego nie wytrzymała.
Zacisnęła się na nim i pozwoliła poczuć jak spadam w otchłań rozkoszy.
Brian wystrzelił na mnie swoją spermą, która pieściła moje gardło. Kiedy nie byłam w stanie więcej przyjąć wyciągnęłam go z buzi, a on oblał moją twarz. Widząc to Edward zaczął szczytować i oblewać mnie najpierw w środku, a potem na zewnątrz. Ciepła sperma znów oblała moje pośladki.
Spływała teraz w kierunku mojej dziurki, gdzie znalazło się kilka kropel.
Każdy seks z nimi należał do wspaniałych.

ZniewolonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz