Rozdział 14 - Nowy start

4.1K 68 0
                                    

Wychodzimy z samolotu trzymając się za ręce. Oślepia nas zachodzące
słońce. Czujemy ciepło i duchotę. Mam ochotę wyskoczyć z biznesowej garsonki, rozebrać mojego przystojniaka z granatowego garnituru i biegać nago po plaży. Na płycie lotniska pojawia się czekająca na nas limuzyna z przyciemnianymi szybami. Przypominam sobie tego Bossa i wzdrygam się na samą myśl. Chłopak uspakaja mnie szybko widząc, że złe wspomnienia zagościły w mojej głowie. Obejmuje mnie ramieniem i razem wchodzimy do auta, w którym witają nas chłopaki i jakaś śliczna dziewczyna.
- Ta ślicznotka to moja siostra Maria – przedstawia nas sobie Adam. W tym samym czasie widzę błysk w oku Roba spoglądającego na młodszą
siostrę Meksykanina. Ed patrzy na mnie maślanymi oczami, a w moim
sercu znów się budzą uczucia.
- Nawet o tym nie myśl! – Adam wyrwał nas z zamyślenia, kiedy zagroził Robowi, aby nie zbliżał się do jego siostry. Przyznam, że była to zabawna sytuacja i po minach reszty uznałam, że nie tylko dla mnie. Jedziemy i śmiejemy się jak starzy znajomi. Dom, który na nas czeka to duża willa, w której mam zamieszkać tylko z Brianem, bo chłopaki mają nieopodal drugą willę. Kiedy wjeżdżamy przez wielką bramę moim oczom ukazuje się cudowny ogród. Widać, że został zaprojektowany przez projektanta, bo drzewa i kwiaty idealnie się komponują. Droga do domu wysypana jest białym kamieniem. Przed domem znajduje się małe rondo na środku którego umieszczona została potężna fontanna. Budynek jest naprawdę imponujący. Ma dwa piętra i mnóstwo okien. Dominują w nim jasne odcienie, dzięki czemu ślicznie wpasowuje się w pozytywny klimat ogrodu. Żegnamy się z towarzyszami podróży i kierujemy się do domu. Jestem Ciekawa, gdzie będziemy mieszkać. Czuje podniecenie na myśl o obejrzeniu naszej oazy. W środku panuje nowoczesny, choć przytulny klimat. Kuchnia znajduje się po lewej stronie. Jej rozmiary są naprawdę majestatyczne. Biało-beżowe meble podkreślają klimat nadmorski. Na środku znajduje się wyspa. Po prawej stronie widzę potężny salon z przeszklonymi drzwiami i wyjściem na plażę. Widząc to, aż piszczę z wrażenia. W salonie dominują biele i szarości, choć można tam znaleźć czarne elementy. Potężny kominek, ściana z akwarium to tylko kilka z wielu udogodnień. Kiedy przekraczamy próg Brian rzuca walizki z uśmiechem na twarzy.
- No moja Panienko, czas rekonwalescencji minął.
Rzuca się na mnie całując mnie namiętnie. Jego ręce błądzą po moim ciele. Guziki mojej garsonki strzelają po pokoju. To samo dzieje się z guzikami mojej i jego koszuli. Zdzieramy z siebie ubrania.
- Muszę Cię dziś pieprzyć w każdym pomieszczeniu tego domu – mówi
między pocałunkami. Czuję jak wilgoć zalewa moje stringi.
- A ile tu jest pomieszczeń? – pytam chcąc przeliczyć, ile razy dziś będziemy się kochać
- Na górze są 3 sypianie i 2 z łazienkami i jedna łazienka na korytarzu. To będzie 3+2+2 łazienki i jeszcze jedna razem 8
- O kurcze! Nie wiem czy dam radę – śmieję się do niego
- To nie koniec maleńka. Na dole jest salon, kuchnia, 2 biura i łazienka. To
razem 13.
- Czy Ty chcesz mnie wykończyć? – uśmiecham się do niego
- W piwnicy jest siłownia, garaż, sauna, sala bilardowa i pokój
niespodzianka. Ile to będzie razem?
-hmmm, chyba żartujesz, że chcesz przelecieć mnie dziś 18 razy?
- Nie kochanie, ja mam słabe poczucie humoru. Ustalmy, że każde
oglądanie pomieszczenia zakończy się seksem. – robi prowokacyjną minę
– Dobra. Już nie wytrzymam, muszę pokazać ci tą niespodziankę. Ciągnie mnie do piwnicy, otwiera drzwi i moim oczom ukazuje się replika Pokoju Rozkoszy ze starej willi.
- Widziałem, że spodobały Ci się takie zabawy, więc pomyślałem, że możemy uatrakcyjnić to i owo.
- Zaczęłam się śmiać. Wzięłam go za rękę i pociągnęłam do wyjścia
na plażę. Było cudownie. Słońce zachodziło odbijając w wodzie swe
promienie. Byłam szczęśliwa, że będę mieszkać w miejscu, o którym nie
marzyłam w najśmielszych snach. Rozebraliśmy się do naga i wskoczyliśmy w fale oceanu. Kiedy podpłynął do mnie oplotłam go
nogami. Zanurzył rękę w wodzie i wdarł się do mojego środka. Masował i pieścił moje wnętrze. Chwilę później byłam tak rozgrzana, że jednym
ruchem wypełnił mnie sowim wielkim kutasem. Odczułam lekki ból, który ustąpił nieziemskiej przyjemności. Fale wyznaczały rytm, a on penetrował moje wnętrze. Było tak wspaniale. Wyniósł mnie z wody trzymając za biodra i położył na złocistym, ciepłym piasku. Podniósł moje nogi do góry i przytrzymując je za kolana wchodził tak głęboko jak nigdy dotąd. Ocierał ścianki, napierając na czułe punkty w środku. Przyspieszył swój rytm, a ja
poczułam skurcze. Moje mięśnie zacisnęły się na nim tak, że bałam się, że zrobię mu krzywdę. Skurcz w brzuchu i między nogami był tak silny, że spadałam i spadałam w otchłań rozkoszy. Chwilę później mój ukochany dołączył do mnie. Zalał mnie swoim nasieniem od środka, a ja czułam się spełniona. Opadliśmy obok siebie na miejscu, które stało się naszym rajem. Po wszystkim co przeszliśmy trafiliśmy do własnego Edenu. Kiedy leżeliśmy tak nadzy, trzymając się za ręce, doszła do mnie rzeczywistość
- Brian, nie miałeś gumki, a mój plaster jest już przeterminowany.
Cholera, jak do tego mogło dojść – usiadłam spanikowana na piasku
przeżywając sytuację. On natomiast pozostał niewzruszony
- Co z tego. Wiele par się często tak bzyka i nie zachodzą w ciążę. Trochę przesadzasz. Po jednym razie nic nie będzie. A nawet gdyby to też by nie
było – mówił to tak spokojnie, że nawet prawie mu uwierzyłam. Czy on właśnie powiedział, że mógłby mieć ze mną dziecko? Z osłupienia wyrwał mnie kontynuując temat – Kiedy masz okres? Będziemy musieli pomyśleć o tabletkach. Może zdecydujemy się na zastrzyk po? Umówię nas na jutro, a dziś możemy szaleć dowoli.
- Miesiączkę mam jakoś za dwa tygodnie. Pojedziemy razem do lekarza? – zapytałam bo czułam się niepewnie w obcym kraju, a na myśl o tym, że ktoś inny będzie mnie tam dotykać wpadałam w panikę
- Z Tobą pojadę na koniec świata. – pogłaskał mnie po głowie i przytulił
do siebie. – Dobra, koniec gadania. – Zaraz przyjdą chłopaki i Maria więc
musimy coś zamówić i kupić alkohol
- Fajnie będzie w końcu normalnie funkcjonować. – klasnęłam w ręce z
ekscytacji – Tylko kiedy znajdziemy czas na te 18 numerków? –
zaśmiałam się z przekomarzaniem
- A kto powiedział, że dziś będziesz spać? Odpoczywałaś ponad tydzień,
Nie wystarczy Ci? – spojrzał na mnie pytająco po czym się głośno
roześmiał po czym wróciliśmy do domu.
Kolacja była udana. Chłopaki zachowywali się jakbyśmy się znali od lat.
Pogadałam sobie sporo z siostrą Adama i uznałam, że to materiał na
przyjaciółkę. Dowiedziałam się, że ona również zainteresowana jest
Robem, więc zapewne staną się parą, to tylko kwestia czasu. Wyszliśmy
wszyscy na taras, gdzie podziwialiśmy odbijający się w lustrze wody księżyc. Edward na chwilę patrzył we minie zamyślając się. Kiedy to wyłapałam okazało się, że nie jestem jedyną osobom, która to zauważyła.
Brian patrzył na minie i na niego przez co chyba się wkurzył. Przecież
nasze relacje ograniczały się tylko do kontaktów zbiorowych. Ed już od
dawna nie rozmawiał ze mną jak przyjaciel. Czy to nie wystarczy
Brianowi?
W pewnym momencie Rob przytulił Marię i chwilę później się z nami
pożegnali. Adam i Ed nie chcieli się czuć jak piąte koło u wozu, więc
również nas opuścił. Znów zostaliśmy sami:
- To co wracamy do naszej Sali? – zapytałam Briana na co on się
uśmiechnął, przerzucił mnie przez ramię i zaniósł do piwnicy.
- No tak musimy nadrobić 3 numerki, bo byłaś już w kuchni, łazience,
salonie. No i odwiedziłaś jeszcze Salę Zabaw to w sumie mamy 4 razy do
nadrobienia.
Weszliśmy rozbawieni do piwnicy. Nagle chłopak spoważniał pytając, czy mu ufam.
- Bezgranicznie – odpowiedziałam, bo miałam pewność, że jeśli mi się coś
nie spodoba przestanie to robić. Byłam ciekawa, co tym razem dla mnie szykuje.
Rozebrał mnie prawie do naga zostawiając na mnie tylko majtki.
Położył mnie na łóżku i zapiął w kajdany. Na oczy nałożył mi maskę. Kiedy tak leżałam, byłam bardzo podekscytowana. Moje ciało domagało się wrażeń i jego dotyku. Czułam jak moja kobiecość zaczyna mocno pulsować przygotowując się na nowe, nieznane doznania. Wytężałam słuch, żeby usłyszeć co robi. Usłyszałam coś wibrującego. Po chwili dotykał moich piersi, czymś dużym, co dziwnie drżało, a ja wygięłam się w łuk rozkoszując się nowym doznaniem
- To masażer. Podoba ci się?– pokiwałam głową. Zjeżdżał w dół poprzez żebra, pępek i uda. Czekałam z wytęsknieniem, ąż dojdzie do wiadomego punktu. Masował mnie chwilę przez majtki, które zdarł ze mnie jednym szarpnięciem. Teraz wdarł się między wargi i masował moją łechtaczkę. Po chwili włożył ze mnie palec. Podskoczyłam z podniecenia. Usłyszałam jego chytry śmiech, kiedy dodał kolejny palec, a po tym jeszcze następny. Było mi tak dobrze, lecz czekałam aż zastąpi palce czymś grubszym.
Brian poluzował trochę kajdanki i poczułam, że kładzie się koło mnie
na łóżku. Obrócił mnie na bok całując mój kark i piersi. Sięgnął po coś za
sobą. Słyszałam jak coś otwiera i wyciska. Wmasował żel w obydwie
dziurki. Pieścił je obie palcami, a ja rozkoszowałam się jego dotykiem.
Wszedł we mnie bez ostrzeżenia. W tym samym czasie wepchał coś
małego w moją drugą dziurkę. Przedmiot zaczął drgać i wibrować, a on penetrował mają pochwę. Każde uderzenie o jego brzuch sprawiało, że owy przedmiot wbijał się głębiej, podsycając pragnienie. Chwilę później coś wstrząsnęło moim ciałem i zaczęłam spadać w otchłań rozkoszy.
Okazało się, że doszliśmy razem. Poczułam ciepło w środku. Po wszystkim opadliśmy z sił. Leżeliśmy tak zmęczeni i kiedy nabrałam ochoty na powtórkę. Wysunął się ze mnie wyciągając jednocześnie owy
przedmiot.
- No ej. Co robisz. Tak Cię pragnę i tego w środku. Nie możesz mnie tak
zostawić – powiedziałam całkiem szczerze.
- Nie bój się kochanie to nie koniec – zaśmiał się mówiąc seksownym
głosem. Całował mnie nadal. Błądził rękami po moim ciele. Nagle poczułam jak wkłada coś we mnie od przodu. Nie był to jego penis, bo przedmiot był zimny. Grubością przypominał jednak męskiego penisa. Było to nowe doznanie, więc poddałam się uczuciu, które miało zastąpić Briana. Ale co będzie robił on w tym czasie? Chłopak włączył urządzenie, które zaczęło wibrować przesuwając się we mnie w górę i w dół.
- Podoba mi się ta zabawka z sexshopu, którą kupiłeś – powiedziałam uwodzicielskim tonem.
- Poczekaj na resztę… – mówiąc to wsuwał się powoli w mój tylni otwór.
Kiedy jego członek zanurzony był we mnie do podstawy, a wibrator pieścił mój przód Brian zaczął ujeżdżanie. Pieprzył mnie do utraty tchu. Nie
sądziłam że spodoba mi się seks analny, jednak w jego wykonaniu
wszystko było doskonałe. Przyspieszał tempo i znów skurcz zacisnął moją pochwę na sztucznym penisie. Ścisnęłam pośladki co doprowadziło mojego kochanka do eksplozji. Każdy następny raz z moim blondynem podobał mi się bardziej. Na nudę na pewno nie będę narzekać.
Kochaliśmy się jeszcze na krzyżu, na miłosnej huśtawce, której wcześniej
nie widziałam, byłam również podczepiona za kajdanki. Podniecał mnie piórkami, bił pejczykami, masował masażerami. Każda rzecz spodobała mi się tak, że chciałam powtórek. Z nim wszystko było idealne.

ZniewolonaWhere stories live. Discover now