Rozdział 9 - Dziś jest Twój dzień

7.7K 109 1
                                    

Właśnie podjechaliśmy pod wielki pałac. Piękny ogród i orientalna
architektura wyróżnia się wśród budynków w U.S.A. Od razu było widać, że nie mieszka tu Amerykanin. Było jak w bajce. – Będę ptaszkiem
w złotej klatce – pomyślałam – Mój horror będzie dopełniał się
w bajecznym otoczeniu. O takim domu zawsze marzyłam jako dziecko.
Wyobrażałam sobie, że jestem księżniczką, żoną wspaniałego księcia z bajki. Biegam swobodnie po bajecznym domu, tańczę i śpiewam. Co za ironia losu. Z moich rozważań wyrwał mnie Boss:
- Ale Ty masz szczęście. Będziesz dziewczyną jednego z najbardziej
nadzianych gości na świecie. To co widzisz to tylko letnia rezydencja
Szejka. Już dziś lecicie do Arabii Saudyjskiej, gdzie zamieszkasz. Jeśli
spodobasz się swojemu Panu to może nawet uczyni Cię jedną ze swoich
żon. – powiedział latynoski dupek
- Nie no, naprawdę mam się z czego cieszyć – powiedziałam oburzona – Może nadstaw dupę swojemu Szejkowi. Jak Cię w nią wyrucha to szybko zmyje Ci ten podły uśmieszek z twarzy – jeszcze nie skończyłam myśli,a już dostałam w twarz. Na chwile zrobiło mi się ciemno przed oczami, a w ustach poczułam smak krwi.
Zatrzymaliśmy się przy schodach, gdzie ochroniarze wytargali mnie
z samochodu. W drzwiach wejściowych pojawił się jakiś mężczyzna. Był ubrany w białą sukienkę (czy jak się nazywa arabski strój) i arafatkę. Był w wieku ok. 40-43 lat, więc nie był taki stary. Jego uroda była iście arabska – ciemna karnacja i bardzo ciemne oczy.
- Witajcie. Uśmiechnął się do nas obejmując mnie ramieniem. Odepchnęłam go od siebie. Boss podniósł rękę, żeby mnie znów ukarać za nieposłuszeństwo, jednak Szejk poprosił by tego nie robił.
- Wiesz ta mała ma pazurki, które trzeba przyciąć – powiedział szef gangu.
- O jaka waleczna, lubię takie kotki. Spokojnie, nie takie tu przerabialiśmy. Mam na nie sposoby i w moment nabierają ogłady– i obaj się zaśmiali.
To znaczy, że jest tu więcej porwanych dziewczyn. Ciekawe czy pozwolą mi się z nimi spotkać. Może razem uda nam się coś wymyśleć, żeby uciec z tego więzienia.
Mężczyźni rozliczyli się za udaną „transakcję”. Grubas otrzymał
walizkę pieniędzy, które otworzył opierając na masce samochodu, po czym uśmiechnął się i zamknął walizkę. Nie widziałam jej zawartości, ale musiało być ich sporo skoro były w walizce. Latynos pożegnał się
z Arabem, rzucił mi ostatnie, pełne pogardy spojrzenie i odjechał.
Szejk podszedł do mnie, ścisnął mnie dość mocno za ramię.
Skierowaliśmy się po schodach do wielkiego patio. Architektura
przypominała luksusowe hotele z Egiptu. Weszliśmy w pierwsze drzwi, a właściwie wrota. Tam moim oczom ukazał się wielki basen. Przy basenie paradowało mnóstwo nagich lub półnagich dziewcząt.
- Tu dziś urządzam małe przyjęcie. Zabawimy się razem z moimi Paniami. Pierwszy raz należy do Pana, więc będziesz musiała mnie oczarować. Potem, może skorzysta z twoich usług któryś z moich gości. Musisz pamiętać! Nikomu nie wolno odmówić, bo to niegrzeczne! Będzie tu około 20 mężczyzn. Jeśli każdy będzie miał na Ciebie ochotę to musisz wykonać ich wszystkich polecenia. Wiem już, że jesteś w tym dobra, bo twój były szef Cię chwalił, więc nie martwię się, że nie dasz rady. Ponoć posuwał Cię jednoczesnie cały gang. Sam już się nie mogę
doczekać naszego zbliżenia.
- Boże, gdzie ja jestem. Co to za chore obyczaje. Na myśl o pieprzeniu się z nim samym już mnie zbiera na wymioty, a co dopiero myśląc o jego koleżkach. Jaki gang mnie pieprzył? Pewnie chodziło o Briana i Stiva. Chciałabym się rozpłynąć. Cholera niech mnie zabiją, przynajmniej będę miała spokój. Naprawdę, w tej chwili chciałabym umrzeć.
Szejk zaprowadził mnie teraz na górę. Mój pokój był naprawdę ładny, choć
to mnie w ogóle nie cieszyło. Potężne łoże z baldachimem, arabskie
figurki, ręcznie haftowane narzuty i orientalna kolorystyka.
- Mieliśmy dziś wyruszyć do Arabii Saudyjskiej, lecz zrobimy to jutro, jak tylko wyśpimy się po przyjęciu. Na łóżku leży Twój wieczorowy strój.
Odpocznij i doprowadź się do ładu. Niedługo przyjdą służące, pomogą Ci się ubrać i zrobią Ci makijaż. Potem ktoś przyjdzie po Ciebie i zacznie się
zabawa – to mówiąc wyszedł zamykając za sobą drzwi na klucz.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam obmyślać plan ucieczki. Jak
wyjedziemy do Arabii to już nie będę miała szans. Muszę uciec jeszcze
dziś. Kiedy leżałam na łóżku on wrócił niepostrzeżenie. Rzucił się na mnie przyciskając mnie do materaca własnym Ciałem. Złapał moje ręce
i unieruchomił nad głową. Drugą ręką zdarł moją koszulkę i wyciągnął pierś ze stanika. Przy tym wszystkim całował mnie na siłę. Teraz jego
wolna ręka zaczęła dobierać się do spodenek. Pomasował mnie, włożył we mnie jednego palca, którego chwilę później wyjął i oblizał. Powiedział, że świetnie smakuję i że wrócił bo nie mógł się oprzeć, dlatego musiał dostać chociaż namiastkę tego czego zasmakuje wieczorem.
Wstał ze mnie i zostawił mnie w podartej koszulce, półnagą,
upokorzoną i płaczącą na wielkim łóżku.
Po około pół godzinie zjawiły się u mnie 4 kobiety. Przygotowały mi kąpiel i kazały wejść do wanny. Chciałam z nimi porozmawiać, ale nie rozumiały nic po angielsku. Po kąpieli wysuszyły mnie ręcznikiem. Ubrały
mi „wieczorowy stój” a właściwie cekinowy biustonosz z arabskimi
ozdobami i opaskę na biodra z medalikami, które wydawały dźwięki przy poruszaniu biodrami. Oczywiście pod spódniczkę nie pozwolono założyć mi majtek. Na szyi zawieszono mi kwiaty, we włosy wpięto diadem, a na twarzy zawierzano szyfonową szmatkę. Kobiet wyszły z pokoju oczywiście
zmykając za sobą drzwi na klucz.
Po chwili w pokoju zjawił się ochroniarz. Rzucił mi jakiś czarny
materiał i maskę i kazał się w to ubrać. Popatrzyłam na niego pytająco, a on udzielił mi informacji
- Twój Pan ma dziś dobry dzień. Ponieważ będziesz „gwiazdą” dzisiejszego wieczoru pozwolił Ci wkroczyć na imprezę w kostiumie, w którym zwykle chodzą mężczyźni. Dzięki temu niepostrzeżenie zobaczysz, na czym polega Twoja praca i nie będziesz stała zszokowana po twoim honorowym wprowadzeniu. W tej chwili pójdziesz tam ze mną i będziesz udawać mężczyznę. Nikt nie powinien zwrócić na to uwagi bo wielu mężczyzn „występuje” tak dla zachowania anonimowości. Jest jednak jeden warunek, że nie możesz z nikim rozmawiać. Czy zrozumiałaś?
Przytaknęłam głową i ubrałam pelerynę i maskę. Jak na mężczyznę to byłam trochę niska, lecz mój ochroniarz nie widział w tym problemu.
Chwilę później byłam ponownie na basenie. To co zobaczyłam
przeszło moje możliwości. To była istna orgia. Rzeczywiście wielu
mężczyzn miało maski i peleryny, spod których nie rzadko wystawały
wielkie brzuchy i stojące kutasy. Niektóre kobiety były nagie, inne miały na sobie wyłącznie biżuterię i wysokie szpilki. Widziałam też takie, które miały przytwierdzone do tyłków pióropusze. Wszystko było jak z jakiegoś pornusa. Tak wyobrażałam sobie schadzki cesarzy rzymskich, ale nie wiedziałam, że to ma miejsce w ówczesnym świecie.
Goryl pchnął mnie każąc przespacerować się między ludźmi i napawać widokami. Obok mnie na jakiejś basenowej ławeczce leżał na plecach gruby facet z masą na twarzy. Nad nim nachylała się kobieta w pióropuszu na głowie i ozdobą na biodrach. Nadziewała się na jego twardego kutasa.
Na ten widok mnie zemdliło. Odwróciłam głowę. Tam zobaczyłam pary pieprzące się w różnych pozycjach. Byli też mężczyźni obsługiwani przez dwie lub trzy kobiety jednocześnie.
Jedna z kobiet sprzeciwiła się kiedy jej towarzysz kazał jej wziąć
swojego penisa do buzi. W tym samym czasie, druga również trawiała opór innemu mężczyźnie, krzycząc, że jest dziewicą i nie chce tego robić z kimś takim obleśnym jak on. Miałam wrażenie, że dziewczyny się znały i obie były zapewne tu od niedawna. Na wielu twarzach innych kobiet malowała się bowiem obojętność, a niektóre wyglądały jakby rzeczywiście czerpały z tego przyjemność. Te dwie młode dziewczyny nie pasowały tu tak samo jak ja.
Może pozostałe też kiedyś się sprzeciwiły, ale dziś pogodziły się z sytuacją. Nie wiem. Z zamyślenia wyrwał mnie Pan Domu, który kazał swoim ochroniarzom przypiąć ową dziewicę do zwisających kajdan. Młoda kobieta szamotała się z nim i prosiła, jednak z jego siłą nie miała szans. Kiedy
sprawdzono mocowanie podszedł do niej Pan Domu i powiedział coś na
ucho. Dziewczyna skinęła głową. Potem odwrócił się do swojego gościa, któremu wcześniej dziewczyna się sprzeciwiła i przywołał go machnięciem ręki. Mężczyzna uśmiechnął się uzyskując pozwolenie. Zdarł skąpy strój dziewczyny i wbił w nią palec. Dziewczyna wstrzymała oddech. Po krótkiej rozgrzewce wszedł nią jednym ruchem bez ostrzeżenia. Brunetka krzyknęła, a z jej oczu pociekły łzy. Kiedy mężczyzna zakończył swoje dzieło odchodząc od niej z zadowoleniem w oczach, po jej nogach pociekła sperma zmieszana z krwią błony dziewiczej. Było mi jej naprawdę szkoda.
Prawie odczuwałam jej ból. Zastanawiałam się też jak to jest, że
dziewczyny nie zachodzą z ciążę lub nie chorują mając tylu towarzyszy
łóżkowych i z każdym uprawiają seks bez zabezpieczenia. Przecież jeśli są
tu nowe to nie możliwe, żeby tabletki antykoncepcyjne już zaczęły działać.
Myślałam, że po całej akcji wykorzystania, dziewczyna zostanie uwolniona. Niestety teraz Pan Domu ogłosił, że każdy kto ma ochotę może skorzystać z jej „słodkiego tyłeczka”. Do dziewczyny podeszła teraz
kobieta w masce z pejczem w ręce. Wykonała trzy mocne uderzenia raniąc skórę pleców zniewolonej. Co za suka. Jak mogła utożsamiać się
z wrogiem i krzywdzić biedną kobietę. Inna podeszła ze swoim Panem, schylając się między nogami zniewolonej i uprawiając z nią miłość francuską. Kiedy skończyła jej Pan wykorzystał analnie wiszącą
dziewczynę. W moich uszach dudnił krzyk gwałconej dziewczyny. Oprócz
niego znalazło się jeszcze dwóch, którzy użyli sobie na biednej w pół
przytomnej kobiecie. Kiedy nie było już chętnych ochroniarz wypiął ją
z kajdan i wyniósł z pomieszczenia. W tym momencie podszedł do mnie
mój Pan mówiąc:
- Widzisz jaki los czeka dziewczyny, które mi się sprzeciwiają. Zastanów
się czy nie schować swoich pazurków, bo sama się nimi zranisz – zaśmiał
się i dodał – Nie mogę doczekać się żeby poczuć twoje ciepło na moim
kutasie. – nabrało mnie na wymioty. Miałam ochotę splunąć mu w twarz
jednak wiedziałam, czym to się dla mnie skończy. Pan Domu ogłosił, że
przyszedł czas na ukaranie drugiej dziewczyny. Jej Pan był jednak na tyle łaskawy, że dał jej jeszcze jedną szansę na poprawę. Karą był gumowy wibrator, który został przyklejony do podłoża, na którego miała się
nasuwać podczas robienia mu loda. Młoda kobieta zrobiła to ze łzami
w oczach nie oponując więcej swojemu Władcy. Wielu z zebranych ustawiło się na około dopingując i oglądając całą scenę. Kiedy patrzyłam na tę orgię pragnęłam wrócić do pokoju. Jakimi potworami byli Ci
mężczyźni. Podniecali się wykorzystaną i zmuszaną do eksesji dziewczyną.
Wiedziałam, że jeszcze kilka minut zostało do mojego wielkiego „wejścia”.
Minut, po których zostanę zbrukana i maksymalnie upokorzona. Obdarta
z godności i „rzucona psom na pożarcie”. Zauważyłam, że trzech
mężczyzn w maskach zaczęło się mi przyglądać. Najprawdopodobniej
zorientowali się, że jestem odmiennej płci. Mój ochroniarz chyba się
zorientował i aby nie wzbudzać nadmiernego zainteresowania moją
osobom postanowił mnie wyprowadzić. Natychmiast szepnął do mojego
ucha:
- Widziałaś już wiele, wróćmy do pokoju. Będzie jeszcze czas, żebyś się napatrzyła. – bezproblemowo skierowałam się do wyjścia i chwilę później byłam już w „u siebie”.
Cholera oni zaraz po mnie przyjdą. Postanowiłam zabarykadować się
w łazience. Przesunęłam komodę pod drzwi. Patrząc na swoje odbicie,
uświadamiając sobie w jak ciężkim położeniu jestem, rzuciłam jedną 68
z perfum w kryształowe lustro, które pękło i spadło na ziemie robiąc
niemiłosierny hałas. Chciałam się gdzieś schować, ale nie miałam gdzie.
W tej chwili siedząc w kącie moją uwagę przykuł spory, ostry kawał
rozbitego lustra. Od razu podniosłam go z ziemi trzymając w prawej ręce
nad żyłami lewej ręki. Właśnie postanowiłam, że nie dam się więcej
dotknąć nikomu bez mojej zgody. Tak właśnie skończy się mój żywot, ale
nie pozwolę pomiatać swoim ciałem. Zrobię to na oczach szejka, czy
ochroniarza, którego po mnie przyśle. Wsłuchiwałam się w ciszę czekając
aż ktoś po mnie przyjdzie. Chwilę później usłyszałam huk i ktoś wpadł do mojego pokoju.
- Oho, zaczyna się … - ścisnęłam jeszcze mocniej szkło nie zważając, że wbijało się w moje palce prawej ręki, która mocno krwawiła.
Ktoś szarpał za klamkę, próbował wyważyć drzwi. Kiedy już widziałam, że drzwi się otwierają przecięłam żyły w lewej ręce, czując jak słabnę
z sekundy na sekundę. Postać którą zobaczyłam za drzwiami była tą samą osobą, w masce która chwilę wcześniej mi się na dole przyglądała. Kiedy mężczyzna zdjął maskę okazało się, że jest człowiekiem, którego naj
mniej się spodziewałam.
- Brian – wyszeptałam, bo na tyle pozwalały mi uciekające ze mnie siły
Mój Kochany stał w drzwiach, a za nim Rob i Adam. Wszyscy troje mieli długie czarne peleryny i maski w rękach. A więc to byli oni. Dotarli tu aby mnie ocalić. Moi bohaterowie.
Kiedy chłopak zobaczył mnie na podłodze krzyczał co ja zrobiłam,
przepraszał, że tak długo zwlekał i, że nie pomógł mi od razu. Ostatnie co
usłyszałam to słowa „Kocham Cię”, a potem nastała ciemność.

ZniewolonaWhere stories live. Discover now