32. Hejt

2.4K 183 148
                                    

*Rosie*

-Proszę mi tylko powiedzieć dlaczego nie zgłosiła pani tego tydzień temu - pyta starszy mężczyzna.

-Na początku nie chciałam robić z tego awantury - mówię całkowicie szczerze.

-Ze względu na to, że jesteśmy osobami medialnymi - dopowiada Karol.

-Więc co się zmieniło teraz? - mężczyzna prycha. Widocznie jest niezadowolony z naszej wizyty na komendzie. -Skoro nie chciała pani robić awantury wcześniej to po co teraz?

-Ja chciałam tylko...

-Ja wiem co pani chciała - policjant pochyla się lekko do przodu - chciała pani zwrócić na siebie uwagę. Równie dobrze mogłaś sama uszkodzić samochód.

-Proszę się tak do niej nie odzywać - mówi Łukasz surowym tonem. -Chciałbym, żeby ta rozmowa była nagrywana jako dowód w sprawie. Rosie powiedziała dużo ważnych rzeczy.

-Proszę pana - mężczyzna niechętnie patrzy w stronę Łukasza. -To jest komenda, a nie cyrk. Zostało uszkodzone auto, rozumiem waszą frustrację. Jednak po tygodniu nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić.

-Czyli jak zawsze jesteście bezużyteczni? - Karol wstaje ciągnąc mnie za sobą. -Może mieć pan pewność, że pociągniemy tą sprawę dalej.

-Do widzenia - mówię tylko cicho. Wychodzimy z budynku, a ja wręcz delektuje się świeżym chłodnym powietrzem. Jest coraz bliżej zimy, więc temperatury zaczynają sięgać zera. Tak jak uwielbiałam jesień, tak zima już była dla mnie wyzwaniem. Nienawidziłam prowadzić po oblodzonych nawierzchniach. Nie lubiłam nosić przemoczonych od śniegu ubrań. Owijam się szczelniej czerwonym płaszczem.

Jestem zła. Na siebie, za to że tak długo czekałam ze zgłoszeniem na policję. Mogłam to zrobić od razu. Nawet nie informując nikogo z domu ekipy. Jednak patrząc na uprzejmość starszego pana wątpię, że tydzień temu zrobiliby coś więcej. Jak mógł sugerować mi, że sama rozwaliłam sobie samochód? Przecież to idiotyczne!

-Nie przejmuj się - pociesza mnie Łukasz - wymyślimy coś.

Chyba po raz pierwszy w życiu słyszę w jego głosie aż tyle troski. To tylko świadczy o tym jak poważna jest sprawa.

-Powinniśmy się o tym oficjalnie wypowiedzieć - Karol zerka na swój telefon. -Ludzie masowo wysyłają nam to zdjęcie.

-Nie jestem pewna czy to dobry pomysł - mruczę. -Tym bardziej jak policja nic nie zrobi, to ludzie poczują, że można robić takie rzeczy bezkarnie.

-No a tak będą się zastanawiać, ale nie będą wiedzieć czy ukaraliśmy sprawców czy nie.

-Więc po prostu chcecie to tak zostawić? - pyta Karol z niedowierzaniem.

-Może powinnismy zrobić jakiś projekt przeciwko hejtowi? - wzruszam ramionami. -Macie duże zasięgi. Może czas z nich korzystać?

-Musimy to przemyśleć - mówi Karol kiedy pakujemy się do samochodu. Od razu wyciągam telefon, żeby sprawdzić wiadomości.
______________________
Od: Trombibombi
Co powiedziała wam policja? Odpisz jak tylko wyjdziecie
—————————————————
Od: Kamil ❤️
Wiadomo już co z twoim autem?
______________________

Przez dłuższą chwilę wgapiam się w to głupie serduszko przy imieniu Kamila. Jest mi głupio, że tak go potraktowałam. Naprawdę czuję się paskudnie. Mam szczęście, że nie chowa do mnie żadnej urazy. Nie wiem czy poradziłabym sobie gdyby się na mnie obraził.

Lubiłam go. Przez chwile nawet myślałam, że coś z tego będzie. Jednak wszystkie te wydarzenia... to wszystko z Matim. Za późno uświadomiłam sobie, że to był zły pomysł. Dopiero kiedy usuwam serduszko mogę im z czystym sumieniem odpisać.

Je t'aime |Ekipa Friza|Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt