5. Basenowe historie

4.1K 159 22
                                    

*Karol*

-No i moi kochani to by było na tyle w dzisiejszym odcinku - uśmiecham się szeroko do kamery. -Dziękuję, że z nami byliście i widzimy się już jutro!

-I koniec - mówi Piotrullo wyłączając kamerę.

-Czyli mamy fajrant? - pyta z nadzieją w głosie Patecki.

-No chciałbym Kuba - klepie go po ramieniu - ale nie. Mamy do nagrania jeszcze jeden odcinek na kanał Matiego.

-Tak tylko, że potrzebuję do tego odcinka Marty - Trombalski wstaje z kanapy. -Trzeba ją zawołać, bo będziemy sobie wpadać do basenu.

-Ja ją zawołam bo i tak idę do siebie - Rosalyn wychodzi z kuchni. W rękach trzyma talerz z makaronem i czymś dobrym na wierzchu.

-Co tam dobrego ugotowałaś? - pytam. Przyznam szczerze, przez cały odcinek myślałem tylko o przyjemnym zapachu z kuchni.

-Ymmm - Rosie patrzy na swój talerz jakby nie do końca wiedziała co na nim jest. -To jest sałatka makaronowa z mozzarellą i suszonymi pomidorami. Jak chcecie to jeszcze trochę jest.

Patec prawie biegiem rusza do kuchni i już po chwili pojawia się z gigantyczną szklaną miską.

-Jak usłyszałem, że jest trochę to sobie mówię, musisz to wpierdolić przed nimi - wybuchamy wszyscy śmiechem. - Tylko nie spodziewałem się, że trochę to będzie cała miska.

-Ja dawno nie jadłem tak zdrowo i pełnowartościowo jeśli nie liczyć kateringu - śmieje się Tromba.

-Przecież dopóki nie było Rosie to nikt, przysięgam nikt w tym domu nie gotował - Patecki przynosi z kuchni talerze i widelce. -A ja, stary, co wstaje to na blacie leżą kanapeczki, wracam z uczelni to jest jakiś obiadek.

-Może ją trzeba zatrudnić jako gosposie - Marta zbiega po schodach i dołącza do nas na kanapie. -Co dzisiaj nagrywamy?

-Będziemy grać w masz sekundę na odpowiedź, ale jak się pomylisz to wpadasz do basenu - mówi Mati wkładając potężny widelec z jedzeniem do buzi.

-Teoretycznie nie powinniście jeść przed pływaniem - informuje nas Piotrek, który sam w najlepsze konsumuje swoją porcję.

-Jezu najgorzej, bo jest już popołudnie i jest zimno - jęczy Marta. -Jak się pochorujemy to Tromba płaci za antybiotyki.

-I zrobimy z tego film - żartuje sobie. Ostatnio podczas rozmowy z Wujkiem w ekipie pojawił się nowy wewnętrzny żart.

-Tak, a potem spędziłem dwadzieścia cztery godziny w szpitalu, przerazili się - Patec odkłada opróżniony talerz na stół.

-A w ogóle gdzie jest Brzdąc? - Mati rozgląda się. - Miał nam czytać pytania.

-A nie pojechał przez przypadek gdzieś w trakcie jak kręciliście? - pyta Marta. -Mijałam się z nim na górze.

-Poza nami na górze jest tylko Rosie, ale ona na pewno byku nie wystąpi - Kuba wstaje z kanapy i podskakuje wesoło. -Czyli nie kręcimy!

-Pójdę się zapytać, może akurat da się przekonać - Mati zrywa się ze swojego miejsca i pędzi na górę. Oczekiwanie jest dłuższe niż myślałem. Spodziewałem się raczej zdecydowanego nie ma mowy. Zwłaszcza, że Rosie miała gigantyczne opory zanim się tu wprowadziła.

Je t'aime |Ekipa Friza|Where stories live. Discover now