Siedziałyśmy z siostrą w mojej komnacie i gadałyśmy w najlepsze o przebytej drodze, a potem o kolacji, która wypadła świetnie. W końcu ktoś zapukał. Popatrzyłyśmy się na siebie wyczekująco, po czym przypomniałam sobie, że to moja komnata i szybko otwarłam drzwi, a w nich ukazała się...Tauriel!
- Kim ona jest?! - Rzuciłam do siostry. - Thranduil ją wygnał!
- Spokojnie, to moja druhna. - Odparła spokojnie Isilin.
- Wy się znacie! przyjaźnicie! - Wybiegłam z pokoju z płaczem.
- Kiedyś podrywał mnie Legolas. - Sprostowała Tauriel i wyszła z mojej komnaty gdzie została tylko osłupiała Isilin. Biegłam korytarzem przed siebie nie zwracając uwagi na nic. W końcu przystanęłam usłyszawszy głos Tauriel:
- Hej, zapewne mnie pamiętasz? - spytała.
- Boże! Tauriel co ty tu robisz. - Rozszyfrowałam głos Legolasa. Powoli wyjrzałam za roku gdzie się ukrywałam.
- Wiem, że ty dalej mnie kochasz. Proszę... - Ciągnęła Tauriel
- Tyle lat ci to okazywałem, ale ty wolała krasnoluda! - Przybliżył się do niej.
- Tak, ale Legolas teraz to przemyślałam, powinniśmy być razem. - Legolas uśmiechnął się do niej. - Pamiętasz jak dobrze nam się razem polowało? - spytała Tauriel odwzajemniając uśmiech.
- Tak... - Odparł Legolas, a Tauriel pocałowała go delikatnie w usta. Wyszłam zza rogu z założonymi rękami. Legolas mnie doszczegł. Otworzył usta lecz mu przerwałam.
- Nie, nie mów nic zrozumiałam. - Odeszłam korytarzem którym przyszłam a w oczach miałam pełno łez. Weszłam do komnaty gdzie wciąż siedziała moja siostra.
- Ja... Nie wiedziałam przeprasza. Zaraz odwołałam ją druhną. - Mocno Przytuliłam siostrę i szepnęłam to koniec mnie i Legolasa...
YOU ARE READING
Ty i Legolas...
FanfictionJesteś piękną córką Galadriel i Cerborna. Wyjeżdżasz na wakacje do Mrocznej Puszczy. Jeszcze nie wiesz że spotkasz tam miłość swojego życia...