Kłótnia

123 8 10
                                    

Obudziłam się w  komnacie Legolasa, moją rękę trzymał Książę. Wstałam by go pocałować on jednak on osunął się ode mnie. 

- Jak, mogłaś mi to zrobić?! - Oburzył się.

- Ale Legolas...

-Laurindie! Zawiodłem się na tobie! - Krzyknął. - Moja była dziewczyna by mi tego nie zrobiła. - Dodał już dużo ciszej.

- Dobrze. - Powiedziałam, powstrzymując łzy napływające mi do oczu. - Dobrze. - powtórzyłam. - Skoro tak uważasz to widocznie nie zasłużyłam na ciebie. - Wyszłam z komnaty księcia trzaskając drzwiami. Do Legolasa dopiero teraz doszło co tak naprawdę powiedział i wybiegł za mną. 

- Laurindie! Przepraszam, nie o to mi chodziło! Laurindie! - Próbowałam go unikać, kiedy zbliżyłam się do drzwi mojej komnaty weszłam do środka i zamknęłam się w środku. Usiadłam przy mojej toaletce i popatrzyłam się w moje odbicie w lustrze. Miałam czerwone oczy od łez. Przemyłam twarz wodą zmywają resztki makijażu. Patrzyłam się jeszcze chwilę w lustro. W  pewnym momencie zauważyłam odbijające się w lustrze nożyczki. Podeszłam do nich i delikatnie uniosłam je w moje dłonie. Przyglądałam im się chwilę po czym wróciłam do lustra. Przyłożyłam nożyczki do włosów i zaczęłam ciąć włosy do wysokości ramion. Włosy powoli spadały na podłogę. Znalazłam najczarniejszy tusz do rzęs i najczarniejszą kredkę do brwi. Po czym pomalowałam oczy. Uśmiechnęłam się lekko do lustra. 

- Nie zasługujesz na niego. - Powiedziałam wciąż się uśmiechając. Otworzyłam szufladę i znalazłam dawno nie używaną szminkę w ostrym czerwonym kolorze. Przyłożyłam ją do ust i chwilę się zastanowiłam po czym pomalowałam staranie usta. Poczesałam włosy i poszłam na obiad. Kiedy weszłam do jadalni Legolas ukrył twarz w dłoniach a Thranduil spojrzał na niego gniewnie. Nałożyłam sobie na talerz sałatki i zaczęłam powoli jeść. Książę przyglądał się moim włosa i czerwonej szmince na ustach natomiast Thranduil patrzył na syna. Kiedy zostałam w sali sama z Thranduilem zaczął:

- Co on Ci powiedział? Co nie stało?

- Powiedział, że jego była by mu nie zrobiła tego co ja. - Powiedziałam i znowu wyszłam trzaskając drzwiami.

- Laurindie! - usłyszałam Legolasa wołającego za mną. - Chciałem tylko powiedzieć, że ślicznie wyglądasz. - uśmiechnął się.

- To ci nie pomoże. - Rzuciłam - idź do swojej dziewczyny ona w przeciwieństwie do mnie nie będzie chodziła sama do lasu. - Natychmiast pożałowałam tych słów. Nie chciałam jednak pokazywać tego po sobie i odwróciłam nie wchodząc do mojej komnaty zostawiając Legolasa samego na korytarzu.

Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i zmieniłam suknię na beżową z szerokimi rękawami przeplataną złotym paskiem. Ułożyłam włosy tak, że ich końcówki szły lekko w górę. Po czym jeszcze w sukience położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Ty i Legolas...Where stories live. Discover now