2. Niespodzianka

168 7 12
                                    

Minął już tydzień od kiedy zamieszkałam w Mrocznej Puszczy.  Codziennie wychodziłam na spacery z Legolasem. Dzisiaj rano kiedy się obudziłam założyłam jedną z najładniejszych sukienek jakie miałam i delikatnie wsunęłam na głowę diadem. Zeszłam do jadalni gdzie zastałam Legolasa wraz z Thranduliem.  Książę  uśmiechał się do mnie, natomiast król patrzył z dezaprobatą. Po śniadaniu wyszłam z Legolasem do ogrodu. Rozmawialiśmy dłuższą chwilę po czym, ktoś zaczął mnie wołać.

-  Laurindie!  Laurindie! Kochana gdzie jesteś! - Spojrzałam się ze dziwieniem w tamtą stronę, natomiast Legolas odsunął się ode mnie i wbił wzrok w swoje buty.

- Kim jesteś i o co ci chodzi? - Legolas lekko się rozchmurzył widząc, że nie rozumiem o co chodzi.

- Twoim bratem. - Powiedział tajemniczy głos. Legolas przysunął się do mnie i przytulił, w geście ochrony. Poczułaśm motylki w brzuchu. Legolas dobrze wiedział kim jest mój brat. Zdążyłam mu to wszystko wytłumaczyć. Brat o imieniu Eomer, nienawidził mnie z całych sił, za to iż wiedział, że obejmę tron, a nie on. Podszedł do nas ze sztyletem w dłoni. Zamachnął się, ale strażnicy których zawołał Legolas zdążyli go przytrzymać . Wciąż mnie przytulał, a ja nie chciałam tego przerywać. Był dla mnie całym światem i dopiero teraz to zrozumiałam. Zaczęłam szlochać. 

- Hej co się dzieje? On już ci nie zagraża. - Zaczął pocieszać mnie Legolas. Pokiwałam tylko głową. - Hej.- Uśmiechnął się i podniósł mój pod brudek, tak że patrzyłam na niego. Tysiąc motylków zebrało się do lotu i wystartowało w moim brzuchu. - Masz śliczne oczy. - Powiedział patrząc się na mnie. - Przybliżył się do mnie jeszcze bardziej, nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. - Od kiedy Cię zobaczyłem wiedziałem jaka jesteś piękna. - Powoli przybliżył twarz do mojej i... złączył nasze usta. Po chwili spojrzał na mnie. - Kocham Cię. - Szepnął mi do ucha. Popatrzyłam się na niego.

- Ja ciebie też. - Książę kciukiem otarł łzę spływającą po moim policzku i znów mnie pocałował, a ja odwzajemniłam pocałunek. Staliśmy tak dobre parę minut, po czym Legolas złapał mnie za rękę i zaprowadził do Magicznego miejsca...

- Wiesz mam dla Ciebie niespodziankę - szepnął.  Odsuwając przede mną liście. - Pamiętasz jak mówiłaś, że chcesz abym nauczył Cię szczelać z łuku? - Przytaknęłam, patrząc z zachwytem na skrytą w liściach polankę z ustawionymi po  bokach tarczami. - Ćwiczę tu czasami. Szczelałaś już kiedyś z łuku?

- Tak, ta nauka to był trochę taki pretekst... - Spojrzałam na niego zmieszana.

- Nie szkodzi - Roześmiał się. - Choć poszczelamy razem. - Byłam dużo lepsze niż się tego spodziewał, mimo to próbował mnie czegoś nauczyć. Nawet raz z nim wygrałam, kiedy szczelaliśmy do tarczy. Ćwiczyliśmy, aż zrobiło się zimno. Wróciliśmy więc do pałacu. Jak powiedział jedna ze służek, wróciliśmy akurat na kolacje. Powoli weszliśmy do sali, trzymając się za ręce. Thranduil spojrzał na nas ze dziwieniem, ale z drugiej strony również z radością. Popatrzyłam się na Legolasa i pocałowałam, na co Thranduil uśmiechnął się do syna. Kiedy Legolas podszedł do niego bliżej szepnął myśląc, że nie słyszę:

- Znalazłeś sobie odpowiednia Elfkę, brawo synu. - Zaśmiali się, a ja dyskretnie się zarumieniłam.

Ty i Legolas...Where stories live. Discover now