—Co do cholery?—spytał się sam siebie.
—Spokojnie Serafin—powiedział do niego drugi alfa. Czyli wiem jak się nazywa
—Masz natychmiast mnie z tego uwolnić wiedźmo?—zabiję go. Chociaż nie zrobię tego ponieważ moja najlepsza przyjaciółka będzie cierpiała jeszcze więcej. A ja nie chcę by tak było.
—Kogo ty nazywasz wiedźmą wstrętny kundlu?—spytałam się go. Na słowo, jakim go nazwałam zaczął warczeć.
—Po pierwsze rozmawiasz córką przywódców czarownic, a po drugie z mate króla wilkołaków Ameryk—wyjaśniłam mu
—Cole nie wiedziałem, że masz mate—zdziwił się ostatni
—Ponieważ ja się do niego nie przyznaje—powiedziałam zamiast Cola
—To dlaczego tu jesteś?—spytał się mnie przeznaczony Di
—Ponieważ jestem przyjaciółką Diany twojej przeznaczonej i jej alfy.
—To w takim razie daj mi porozmawiać z jej alfą, bym mógł już dzisiaj zabrać ją do mojej watahy.
—Alfa się na to nigdy nie zgodzi—ponieważ będę musiała szukać nowej bety, a tego nie chcę. Znalezienie dobrego zastępcy i nauczenie go nie jest wcale proste. Na szczęście mojej przyjaciółki nie musiałam uczyć ponieważ jej ojciec zanim poświęcił swoje życie dla mnie ją uczył. Też był betą.
—A skąd ty możesz to wiedzieć?! Nie jesteś przecież alfą—spytał się mnie wkurzony
—Na twoim miejscu nie byłbym tego taki pewny—stwierdził Cole
—Mylisz się jestem alfą tych o to ziem, dlatego wiem, że moja główna zastępczyni nie pojedzie z tobą. Przed chwilą zniszczyłeś jej życie, które ułożyła sobie z kimś innym, a teraz zamierzasz jej je jeszcze bardziej zepsuć. Normalnie tak jak mój mate. Każdy alfa płci męskiej bez wyjątku pragnie tylko jednego. Zrobić swojej przeznaczonej dziecko i uwięzić ja w swoim domu. Ale ja znam moją koleżankę i wiem że Ci na to nie pozwoli—przemówiłam głosem alfy.
—Emmo czy ty chociaż raz możesz się zachowywać normalnie?—Cole ja ci zaraz dam normalnie
—A czy ty chociaż raz możesz mnie nie zdradzać z jakimiś kobietami do towarzystwa?—uciszył się. I nawet dobrze
—A co do ciebie Serafinie uwolnię Cię spod mocy lodu, ale pod jednym warunkiem. Będziesz się mnie ciągle trzymał—Powiedziałam, na co mój znienawidzony przywódca zaczął warczeć. Już chociaż wiem jak go jeszcze bardziej wkurzyć.
—Dobrze, jeśli tylko pozwolisz mi jeszcze dzisiaj porozmawiać z moją mate
—Tak-mimomimo że jestem przeciwna temu by moja beta wyjechała z mojego stada twierdzę, że oni powinni razem porozmawiać. Będę musiała poprosić omegi o to by uszykowały miejsce dla mojej przyjaciółki koło tego alfy. Chociaż wiem, że jej się to na pewno nie spodoba. Nie będzie mogła siedzieć koło osoby, którą naprawdę kocha.
—A ja się nie zgadzam—oświadczył Cole-Zostajesz koło mnie—rozkazał mi głosem alfy
—Twoje zdanie się jak dla mnie nie liczy. Jak chcesz to możesz rozkazywać swojemu becie, ale nie mi. Nie jestem jakąś suką, która będzie spełniała twoje każde życzenie. Co to, to niepotężny alfo
—I tak w najbliższą pełnię cie posiądę.
—Chciałbyś. Nie chce się zarazić jakąś chorobą od ciebie.
462 słów
-
YOU ARE READING
Luna(Zakończone)
RandomUrodziłam się w dzień krwawej pełni i jako jedyna przeżyłam. Co prawda rodziły się też inne dzieci ale po tygodniu umierały. Ja jestem wyjątkiem. Okładka mojego autorstwa