33.

3.8K 151 4
                                    


Moja moc teraz też należała do niej. Dlatego gdy tylko tupnęła przednią prawą łapą o ziemię pojawił się lód.  Wygnańcy nie umieli na nim jeździć więc to było najlepsze. Na szczęście wilczyce będące za mną potrafiły to robić tak samo jak ja.  Zaczęłam jeździć po lodzi przy tym gryząc i drapiąc wrogów, mogą mnie nie bolała, ponieważ Daf blokowała ból, a za mną podążały moje przyjaciółki, które robiły dokładnie to, co ja. Wilki próbowały się przed nami bronić ale nie  mogły.  Daf zamroziła im łapy. I oddała mi kontrolkę. Zmieniłam się w czarownice i rozkazałam Dianie zrobić to samo.

—Di mam do ciebie zadanie—oznajmiłam

—Tak?

—Pokaż im że z tobą się nie zadziera.

—Z wielką ochotą to zrobię Emmo
Podeszła do nich. I zaczęła się im patrzeć w oczy.

—Biegliście do domu, ale złapali was łowcy, uciekliście im i biegnięcie do swojego domu—powiedziała.

Wy nie wiecie co ona teraz zrobiła, ale ja to wam wytłumaczę. Otóż moja zastępczyni zdobyła moc zmiany pamięci lub jej całkowitego wymazania. Właśnie tę pierwszą moc używa teraz.

Po chwili odwróciła się do mnie.

—Koniec—oznajmiła

—W takim razie zajmij się naszą  widownią. Chyba wszyscy ludzie będący w tym budynku zebrali się tutaj.  Ale mi to nie przeszkadzało. Wiedziałam co zrobi Di.

Odmroziłam łapy wygnańców tak samo jak podłogę. Wilki uciekły. Nie będą pamiętać dlaczego tu się znaleźli.  W tym czasie beta zajmowała się pamięcią ludzi, a gdy tylko  skończyła  to robić wszyscy się rozeszli.   Misti zmieniła się w człowieka. Wzięłyśmy  swoje torby. Dziewczyny pomogły mi iść. Gdy tylko dotarłyśmy do mojego samochodu, Di usiadła na miejscu kierowcy i zaczęła jechać. Zapewne zastanawiacie się dlaczego regeneracja nie zaczęła się jeszcze. Ale nie może ponieważ ugryzł mnie wyklęty. Więc moja noga będzie się goić tak jak u normalnego człowieka.   Gdy tylko dojechaliśmy do domu watahy wyczułam zapach alfy, który się mnie uwziął. 

303 słowa

Luna(Zakończone)Where stories live. Discover now