23 - Lekcja gry na gitarze

710 49 50
                                    

Dni zaczynały robić się coraz cieplejsze. Spod, nie tak już grubej warstwy śniegu, zaczęły wyrastać pierwsze przebiśniegi, zwiastując coraz bliższe nadejście wiosny. Słońce świeciło miło i przyjemnie, powoli topniejąc biały puch, który okrywał ziemię. Ptaki nuciły swoją radosną pieśń, siedząc na parapecie jednego z okien apartamentowca. Wydawać się mogło, że czekał je kolejny, spokojny dzień. Nagle, z pomieszczenia zza szyby, przy którym przysiadały, wydobył się głośny hałas, sprawiając iż owe ptaszyny poderwały się do lotu przerażone.

Sal siedział samotnie w pokoju, grając na swojej gitarze, wykorzystując do tego nowy wzmacniacz. Jego palce zwinnie ślizgały się po strunach, próbując odtworzyć melodię z piosenki "Hallow", zespołu Sanity's Fall. Gdy przeszedł do solówki, zaczął machać głową bez opamiętania, niesiony przez swoją ulubiona melodię. Zakończył utwór skokiem i ślizgiem na kolanach przez pokój. Usiadł na podłodze, dysząc cicho.

Był z siebie dumny. Ćwiczył bardzo długo, by być w stanie odegrać chodź jedną piosenkę zespołu. Chłopak był też zadowolony ze swojego wzmacniacza. Sprzęt działał bez zarzutu i wydawał się lepiej wspomagać dźwięk instrumentu, od poprzedniej maszyny.

Po chwili odpoczynku, uznał, że zagra jeszcze jeden utwór. Oparł się wygodnie o łóżko i ułożył swoją gitarę w dłoniach. Nastroił szybko instrument i przejechał palcami po gryfie, gdy nagle, jedna ze strun pękła.

Sal podskoczył w miejscu i przez chwilę wpatrywał się w małą usterkę. Westchnął przeciągle. Odłożył gitarę i wstał z podłogi. Podszedł do swojego stolika nocnego i otworzył jego szufladę, w której trzymał różne drobiazgi.

"Musi gdzieś tu być...", pomyślał, szukając zapasowych strun.

Szperał w szufladzie parę chwil, gdy w jego dłonie wpadł poszukiwany przedmiot. Zadowolony podszedł do swojego instrumentu, gdy usłyszał pukanie do drzwi.

- Um, proszę wejść! - krzyknął.

Drzwi otworzyły się, a do mieszkania weszła [T/I]. Wyglądała na lekko poirytowaną. Widząc niebiesko-włosego w swoim otwartym pokoju, podeszła do niego i skrzyżowała ręce, posyłając mu przy tym piorunujące spojrzenie.

- Czy Ty musisz tak głośno grać? - spytała. - Nie mogę czytać!

- Przepraszam. - Sal spuścił wzrok. - Chciałem się trochę zrelaksować.

Twarz dziewczyny wygładziła się. Śmiejąc się cicho, dała mu do zrozumienia, że jej złość była udawana. 

Do tej pory, nie próbowała pytać Sala o ich pocałunek, ani nie wracała do tamtej chwili. Czuła, że lepiej będzie zachować to dla siebie. Obawiała się, że mogłaby przez przypadek ujawnić, co tak naprawdę do niego czuła, drążąc ten temat. Chłopak również nie poruszał tej sprawy. Czasem był lekko skrępowany w obecności przyjaciółki, bojąc się o to, co mogła o nim teraz myśleć. Gdy tamtej nocy wrócił do swojego apartamentowca, nie mógł uwierzyć w to, co zrobił. Pomimo wstydu, czuł, że to co zrobił, w pewnym stopniu mu się podobało. Nic jednak nie mówił, bojąc się wyśmiania i odtrącenia przez dziewczynę.

[T/I] spojrzała na gitarę chłopaka, która leżała na podłodze.

- Fajnie na niej grasz. - powiedziała. - Ja też zawsze chciałam grać na instrumencie, ale nigdy nie miałam ku temu okazji. Czy to trudne?

- Trochę. - stwierdził chłopak. - Ale nie niemożliwe. Pokazać Ci?

Dziewczyna kiwnęła głową. Oboje usiedli na łóżku, opierając plecy o ścianę. Sal wziął w dłonie gitarę, by szybko zmienić zepsutą strunę. Gdy skończył, podał [T/I] swój instrument i pomógł jej poprawnie ustawić przedmiot w dłoniach, pokazując przy tym poprawną postawę, jaką powinna przyjąć. [T/I] czuła ekscytację. Będzie grać na prawdziwej gitarze elektrycznej. A przynajmniej, nauczy się trzymać takową poprawnie.

- W porządku. - powiedział Sal, kończąc poprawy. - Prawa dłoń idzie na korpus, a lewa na gryf.

[T/I] ułożyła ręce na gitarze, nie będąc pewna, czy robi to poprawnie. Spojrzała na przyjaciela, a ten kiwną głową na znak, że wykonała polecenie tak, jak należy.

- Więc tak, to tu, to główka, na której są klucze. Nimi stroisz gitarę. - powiedział, wskazując na górną cześć instrumentu. - A tu, masz przetworniki. Służą do wychwytywania dźwięków.

Dziewczyna słuchała uważnie, chłonąc przy tym każde jego słowo. Sal wydawał się być taki pewny siebie, podczas opisywania budowy gitary, oraz jej poszczególnych elementów. Czuła, jak jej serce rośnie z każdą chwilą, wypełnione uczuciem do niego. Chciała częściej widzieć jego śmielszą stronę. 

- Jeśli wszystko łapiesz, możemy zacząć. - powiedział. - Zaczniemy od czegoś prostego. Mianowicie akordów. 

Sally przybliżył się do dziewczyny i objął ją ramieniem, kładąc swoje ręce na jej dłoniach. Zaczął poruszać nimi po strunach instrumentu. [T/I] zarumieniła się lekko, starając się powstrzymać uśmiech, który próbował wkraść się na jej twarz. Obserwowała, jak Sally ustawiał jej palce i instruował przy tym dokładnie co miała robić. Zajęło im to pół godziny, ale w końcu dziewczyna zrozumiała, na czym polegają owe akordy. Niebiesko-włosy odsunął się trochę i usiadł prosto.

- Szybko się uczysz. - pochwalił ją Sal. 

- Dzięki. - uśmiechnęła się. - Co teraz?

- Powtórz je sama, bez mojej pomocy.

Dziewczyna zaniemówiła. Spojrzała na struny gitary, po czym powoli zaczęła je szarpać. Starała się nie popełniać błędów, jednak lekki stres jaki odczuwała, nie pozwalał jej na poprawne zgranie wszystkich chwytów, jakie pokazał jej Sal. Z każdym źle zagranym akordem, czuła jak ogarnia ją coraz większy wstyd. Po paru próbach, zaprzestała swojej gry i schowała czerwoną twarz w dłoniach.

- Przepraszam... - powiedziała, czując zażenowanie po swojej grze.

- Nie było źle. - uspokajał ją chłopak. - Zagrałaś parę akordów poprawie, a to już coś, prawda? Spróbujemy jeszcze raz.

Dziewczyna skupiała się z całych sił, próbując zrozumieć wszystkie chwyty, jakie pokazywał jej przyjaciel. Gdy Sally tłumaczył poszczególne akordy i sposób, w jaki powinna je zagrać, wydawało się to takie proste. Niestety, gdy próbowała swoich sił w ich opanowaniu, szybko zdawała sobie sprawę, że gra na gitarze jest cięższa, niż jej się wydawało.

Jednak z każdą godziną nauki, dziewczyna czuła się coraz pewniej. Wkrótce potrafiła zagrać wszystkie akordy, bez pomocy chłopaka. Była z siebie dumna. Spojrzała na przyjaciela, a ten zaczął bić jej brawo.

- Świetnie! - pochwalił ją. - Naprawdę dobrze Ci poszło.

- Miałam dobrego nauczyciela. - powiedziała [T/I], uśmiechając się przy tym.

Sal zarumienił się. Podziękował w duchu swojej protezie, która ukrywała ten fakt. Słowa dziewczyny sprawiły, że poczuł się miło. Cieszył się, że mógł podzielić się swoim doświadczeniem, z bliską mu osobą. Po chwili milczenia, przybliżył się do [T/I].

- Jak chcesz, to mogę coś dla Ciebie zagrać. - powiedział nieśmiało.

- Byłoby naprawdę miło! - ucieszyła się [T/I]. - Chętnie zobaczę, jak grasz.

Sally zabrał swoją gitarę i ponownie zaczął ją stroić. Po krótkiej chwili, położył swoje dłonie na gryfie instrumentu i zaczął delikatnie szarpać jego struny. Nagle, jedna z nich pękła, przerywając dopiero co zaczynający się koncert.

Nastolatkowie wpatrywali się w przerwaną strunę, po czym oboje wybuchnęli śmiechem.

- To się nazywa profesjonalna gra! - zachichotała [T/I]. - Nawet gitara nie była w stanie wytrzymać Twojego muzycznego geniuszu!

- Hej, ja przynajmniej umiem cokolwiek zagrać! - zaśmiał się niebiesko-włosy. - Ale jeśli nie masz jeszcze dość, to czas na drugą lekcję. Wymienianie zepsutych strun.

- W takim razie, pokaż jak to się robi.

Resztę dnia, Sal spędził na nauczaniu [T/I] gry na gitarze. Czas mijał mu przyjemnie i nawet nie zauważył, jak uśmiech wkradał się na jego twarz,za każdym razem, gdy obserwował samodzielną grę dziewczyny, która radziła sobie coraz lepiej. Czuł się w jej towarzystwie dobrze i nie chciał, by ten dzień się kończył. Po raz pierwszy od bardzo dawna, czuł jak wypełnia go prawdziwe szczęście, którego już tak dawno nie doznawał. 

Gdy Mnie Potrzebujesz ~ Sally x ReaderWhere stories live. Discover now