Odpowiedzi

22 0 0
                                    

Rodzeństwo patrzyli na Shoto, kiedy ten zbierał oddech. Usiadło obok niego, gdy trochę się uspokoił.
- Czyli wy jesteście z prehistorycznych czasów. Dodatkowo wtedy też była zdolność? - spytał.
- Trudno uwierzyć, co nie? - powiedział Kai.
- Co to ma wszystko znaczyć? I co to jest ta omnipotencja? - spytał Todoroki. Kai westchnął.
- Omnipotencja jest związana z wszechmocą i wszechwładzą. Często ją pojmują jako atrybut boży. Innymi słowy to jest nazwa siły boskiej - wyjaśnił.
- Czyli posiadasz dar, który nie dorówna nikomu innemu? -
- Ja bym tak nie powiedział. Mówiąc szczerze Omnipotencja jest trochę podobna do twojej mocy. Bóg ma moc tworzenia i niszczenia wszystkiego. Co znaczy, że ona jest dzielona na te dwie rzeczy. Jestem hybrydą. Tak jak ty? - powiedział Kai.
- Stąd wiedziałeś, że też jestem hybrydą - oznajmił nastolatek. Dwójka skinęła głową.
- Jakim cudem żyjecie tyle lat? Czy jesteście jakimiś bogami jak mówił Kai? - spytał Shoto.
- Nie, nie jesteśmy bogami oraz nic takiego nie mówiłem. Chociaż nie jesteśmy dokładnie ludźmi - wyjaśnił Kai. Todoroki przechylił głowę.
- Co masz na myśli? -
- Jesteśmy pierwszą istotą. Ludzie nazwali nas Nieśmiertelnymi. Teraz pamiętacie nas jako bogów - odpowiedziała Alisha.
- Nieśmiertelni? - powtórzył Shou.
- Tak naprawdę nie różnimy się wiele od ludzi. Jedyna różnica to posiadanie darów i odporność na czas, czyli nigdy się nie starzejemy - wyjaśniła.
- Nieśmiertelni byli pierwszymi inteligentnymi istotami na świecie. Mieli za zadanie opiekować się Ziemią oraz żyjącymi stworzeniami. Opiekowali się też ciałami niebieskimi. Pierwsze Źródło czyli pierwszy Nieśmiertelny, który posiadał Omnipotencje stworzył życie i on ze swoimi braćmi i siostrami opiekowały się tym. Jednak Nieśmiertelnych nie było zbyt wielu, a obowiązek pielęgnowania całego świata nie była łatwa. Pierwsze Źródło wpadło na pomysł by stworzyć istoty, które ich wspomogły. I tak właśnie powstała ludzkość - powiedział Kai.
- To jest historia początków. Ludzie też mieli dary? - powiedział Todoroki.
- Też, ale nie byli tak silni jak my. Chociaż nie przeszkadzało im to. Ludzie nas podziwiali, za wiedze i talenty. Podziwiali nas i brali za bóstwo. Uczynili też Pierwsze Źródło na władcę. Z jego rządami powoli zaczęła się tworzyć cywilizacja - powiedziała dziewczyna. Hybryda był pod wrażeniem.
- Czy on nadal żyje? - spytał. Kai pokręcił głową.
- Może nazywamy się Nieśmiertelni, ale konkretnie nie żyjemy wiecznie. Nie starzejemy się, ale inne przyczyny jak morderstwo czy choroby mają na nas wpływ. Pod tym względem nazwa do nas nie pasuje, ale jest też inne znaczenie. Wojny, klęski żywiołowe czy pandemie. Przez nasz wiek musieliśmy przez to wszystko przebrnąć w przeszłości. Ale przetrwaliśmy, co normalny człowiek by tego nie zrobił - wyjaśniła Alisha. Oczy heterookiego rozchyliły się lekko.

Todoroki zastanawiał się nad kolejnym pytaniem.
- Wiecie coś na temat mojego dziwactwa, mam racje? - Kai wzruszył ramionami.
- Wiemy czym on jest, ale nie wiemy na czym on polega - wyjaśnił.
- Czyli? -
- Nazwaliśmy ten rodzaj mocy Legendarną Zdolnością. Jest tak bo i w naszych czasach nie było procenta ludzkości urodzonym tą formą. - wyjaśnił.
- Wiemy, że ten rodzaj zdolności jest jakby drugą osobowością posiadacza. Ich instynkt był nieporównany do normalnego, jakby ktoś właśnie podpowiadał co się nastanie. Chyba już o tym wiesz. Jeśli uda ci się "dogadać" z nią to może pójść w twoją korzyść. Ale właśnie nie wiemy jak do tego dojść - oznajmiła Alisha.
- Jak pewnie wiesz, ludzie nie są tacy sami. Ludzie z Legendarną Zdolnością mieli swój własny typ spostrzegawczy. Czyli musisz znaleźć swój własny sposób ja dogadać się z swoim drugim ja. - Todoroki spojrzał na swoje dłonie. Dowiedział się nieco więcej o swoich możliwościach. To powinno mu się przydać.

Kolejnym pytaniem nieco się zawahał.
- Ten All of One... Jak wiecie wtedy miałem z nim dziwne połączenie. Wiecie dlaczego? - Na zmiankę o nim, Kai wstrzymał oddech i upuścił głowę. Alisha spojrzała zmartwiona na brata. Shou mógł stwierdzić, że ten temat jest dla nich trudny.
- To może być moja wina. W końcu wtedy się zawahałem - powiedział. Shou przechylił głowę nie rozumiejąc pojęcia
- My mamy taką zasadę, że jeden Nieśmiertelny może mieć jednego ludzkiego ucznia, żeby nauczył go wszystkiego czego wie - wyjaśnił. Twarz Todorokiego spoważniała wiedząc już, gdzie to prowadzi.
- Nie mów mi, że... -
- Mokushi Shigaraki jest moim pierwszym uczniem - powiedział Kai. Todorokiemu zabiło w uszach. Nie mógł uwierzyć, że ta przerażająco potężna osoba, która wygnała All Mighta na emeryturę, był uczniem tej dwójki. Że Symbol Zła powstał dzięki nim.
- Jak to? - Kai wetchnął wiedząc, że musi mu opowiedzieć tą historię.
- Jak pewnie słyszałeś, na początku dziejów Zdolności, wiele ludzi odrzucało tą moc. Każdy, który się z tym urodził zostawał nazwany przeklętym. Istniało wtedy, jeszcze wiele innych problematycznych sytuacji, więc ja z Alishą odwiedzaliśmy kraje, żeby zapobiegać poważnym zdarzeniom lub jakoś pogodzić ludzi z tym trybem życia. Pewnego razu, gdy odwiedzałem Japonie, spotkałem go. Miał wtedy z sześć lat. Widziałem jak został przeparty do ściany przez inne dzieciaki. Wiedziałem już, że też został wybrany. Przepędziłem prześladowców i pomogłem mu. Wtedy poczułem, że ma niezwykłą zdolność, którą zapewnię nie mógł kontrolować. Postanowiłem, że wezmę go pod swoje skrzydła. Też się do mnie przywiązał, kiedy dowiedział się, że jestem podobny do niego. Tak zaczęła się nasza historia. Mokushi był spokojnym i opanowanym uczniem. Całkiem szybko się uczył. Słuchał się mnie, gdy dawałem mu porady. Lata tak mijały. Uważałem go jako własnego syna... - Kai uśmiechał się na te wspomnienia. Lecz szybko on zniknął.
- Jednak pewnego dnia zaczął się zmieniać. Gdy miał z jakieś trzydzieści lat. Zaczął się ode mnie oddalać. Co prawda ukończył szkolenie, ale nadal mieliśmy dobry kontakt. A tu nagle się odwrócił. Nie wiedziałem czemu. Wtedy też zwiększyła się liczba złoczyńców. Ja z Alishą uważaliśmy to za podejrzane, ale nie chciałem uwierzyć, że on ma coś z tym wspólnego. Aż w końcu stało się. Miał być to spokojny dzień, a zostaliśmy zaatakowanie przez niego. Wielką kulą ognia, która niezapowiedzianie się do nas kierowała. - Todoroki przypomniał sobie tą małą wizję, którą dostał przy magazynie. Więc to ona pokazywała.
- Doszło wtedy do starcia. Próbowałem to rozegrać na spokojnie, próbując wyłonić z niego odpowiedzi. Ten tylko się śmiał złowrogo. Powiedział, że za nikogo mnie nie uważa. Że jestem naiwnym człowiekiem, który nie widzi prawdziwego świata. Nie mogłem uwierzyć. Chciałem złamać więź jaką mu dałem, ale się zawahałem. Wtedy stałem się wtedy łatwym celem. Przeżyłem atak, ale dość długo się z niego wylizywałem. Od tamtej pory nie mogłem spojrzeć mu w oczy. Nawet kiedy jego młodszy brat Yoichi prosił mnie bym pomógł powstrzymać jego brata. Jedynie pomogłem mu zapanować na jego nową mocą, czyli One of All - dokończył Kai - Nadal nie rozumiem, dlaczego jestem z nim połączony. - Jak ci mówiliśmy Nieśmiertelny może mieć jednego ucznia. Kiedy już go znajdzie powstaje z nimi taka więź mocy. Nauczyciel może ją w każdej chwili zerwać, lecz gdy znajdzie innego ucznia bez przerwania więzi z pierwszym. Ci uczniowie są uważane przez moc jako jedność - wyjaśniła Alisha.

Hybryda była w szoku. Dwójka tyle przeszła, że było to nie do pojęcia. Czuł się w duchu źle, że tak ich osądził. Oni zaznali prawdziwej zdrady.
- Nadal się boisz? - spytał ostrożnie. Kai spojrzał w jego oczy. Shou zobaczył w nich niewyobrażalny ból.
- Nadal trudno mi się z tym pogodzić - wyznał. Todoroki już nie mógł. Upuścił nisko głowę, aż dotknął rąk leżących na ziemi.
- Przepraszam! Tak strasznie przepraszam. Czuję się teraz głupio. - Rodzeństwo spojrzało na niego zdziwione.
- O czym ty mówisz? To my jesteśmy winni przeprosić. Trzymaliśmy tę tajemnicę tyle czasu. Masz prawo się wściekać - oznajmiła kobieta.
- Odpuść sobie. Nie zrobiłeś nic złego. - Kai chciał położyć rękę na jego ramieniu.
- Żadna istota nie jest idealna. Sam mi to mówiłeś. - Kai zatrzymał dłoń zaskoczony słowami nastolatka.
- Chciałem się od was odwrócić bez wyjaśnień. Zrobiłem z siebie ofiarę losu, a nawet nie znam prawdziwego uczucia zdrady, jak wy. Mieliście pełne prawo zachować taką tajemnicę. A ja chciałem wszystko zaprzepaścić przez głupią zachciankę - stwierdził. - Todoroki... -
- Shou... - poprawił go. - Jesteśmy przyjaciółmi, prawda? - Rodzeństwo spojrzało na niego w szoku. Shoto patrzył jakby to on wyczekiwał odpowiedzi, którą tak bardzo pragnął. W ich oczach zebrały się łzy ulgi. Kai wytarł je i uśmiechnął się młodszego.

- Tak jesteśmy przyjaciółmi -

Trójka przytuliła się ciesząc się, że odzyskała siebie nawzajem. Później rozmawiali co zrobili przez tan czas ich rozłąki.
- Poważnie Shou, spaliłeś swój pokój. Błękitnymi płomieniami - zareagowała Alisha. Shoto zaśmiał się i skinął głową.
- Ja nie mogę. Nie dość, że zrobiłeś taką głupotę, to jeszcze odkryłeś na co cię jeszcze stać - oznajmiła Kai z uśmiechem. Todoroki przewrócił oczami.
- A byłeś lepszy. Siedzenie w pokoju tylko do mnie wydzwaniając. Tak bardzo za mną tęskniłeś - odparł młody. Kai zaśmiał się na to.
- Doprze, że nie słyszeliśmy głosów od tej traumy - zażartowała kobieta. Chłopcy zaśmiali się na jej żart.

Po chwili Todoroki sobie coś uświadomił i zrobił poważną minę.
- Właściwie... Ja słyszałem - rzekł. Dwójka spojrzała na niego zszokowana.
- Przypominała mi co zrobiliście i próbowała przekonać bym się jednak od was odciął. Jednak nie dałem się i mogę stwierdzić, że nie była zadowolona - wyjaśnił ostrożnie. Rodzeństwo spojrzało na siebie poważnie.
- Możesz zdemaskować ten głos? - spytał Kai.
- Szczerze nie. Ale wiem, że to kobieta - odpowiedział. Kai złapał swój podbródek w zamyśle.
- To dziwne. Wcześniej też nawiedził mnie jakiś kobiecy głos. Jednak też nie mogę jej zdemaskować - odrzekł.
- Jeśli to ta sama osoba, to sprawa jest poważna. Powiedziałeś, że ona zna nasz sekret - wtrąciła się Alisha.
- Czyli jest nawiązana z waszą historią? - spytał Todoroki.
- Niestety chyba tak. Innego wytłumaczenia nie mogę wymyślić - rzekł Kai. Shou spojrzał na niego poważnie.
- Czyli nie powiedzieliście mi całej historii - odparł. Rodzeństwo trochę się spięło.
- Na razie sądziliśmy, że powiemy ci kim jesteśmy. Chyba, że też chcesz to usłyszeć - rzekła dziewczyna. Todoroki tylko uśmiechnął się i potrząsnął głową.
- Nie trzeba. Wszystko w swoim czasie. Ufam wam - powiedział. Rodzeństwo westchnęło z uśmiechem ulgi.

Nagle telefon Todorokiego zabrzmiał. Chłopak wyjął go i zobaczył wiadomość od swojego nauczyciela.
- Minęły już trzy godziny? - spytał się zaskoczony. Starsi też byli zaskoczeni.
- Tyle mieliśmy tematów, że nie zwracaliśmy na czas - rzekła Alisha.
- Czyli czas się zbierać - powiedział Kai wstając. Pozostała dwójka poszła w jego ślady.
- A i jeszcze jedna sprawa. Aizawa-sensei prosił bym zaprał was do niego - powiedział nastolatek. Dwójka spojrzała na niego zdziwiona.
- Nas? Po co? - spytał Kai. Drugi tylko wzruszył ramionami.
- Mama chyba nie będzie miała nic przeciwko - stwierdziła Alisha. Rodzeństwo posłało sobie spojrzenie zgody i zmieniła się z powrotem w dwójkę nastolatków w cywilnych ciuchach.

Trio wyszło z lasu spotykając nauczyciela hybrydy.
- Sprawa załatwiona? - spytał. Trójka spojrzała na siebie z uśmiechem.
- Sprawa załatwiona - odpowiedział Shoto. Bohater uśmiechnął się do niego, ale potem zwrócił się poważnym wyrazem do rodzeństwa.
- Nie znam przyczyn i nie będę się wypytywał, ale jesteście winni za przygnębienie jednego z moich uczniów... - Oczy dwójki się rozszerzyły.
- Za karę pojedziecie do akademika i naprawicie jego pokój. Plus jeszcze posprzątacie salon - dodał.
,,Włączył mu się tryb ojca" trójce spadł pot. Po chwili Todoroki zaśmiał się, a dwójka spojrzała na niego z uśmiechem.
- Pojedziecie z nami by zbadać szkody. Prace zaczniecie jutro ponieważ jest już dość późno. Włazić do samochodu. - Trójka zmieściła się w tylnych siedzeniach szczęśliwa. Wiedzą, że ich związek stał się silniejszy.

My Hero Akademia - OmnipotencjaWhere stories live. Discover now