Nie drażnij smoka

25 0 0
                                    

Midoriya ćwiczył One for All na oku All Might'a. Za drzewami stał Shoto i obserwował go z ukrycia. W jego głowie tkwiły wiele myśli:
Jaki jest jego cel?
Co los wybierze?

Miał tyle pytań, a nikt nie mógł na nie odpowiedzieć. Te wszystkie incydenty zaczęły mu mieszać w głowie. Dopiero teraz się skapnął, że nie wykazuje żadnych postępów mimo treningów. Nie pokazał co umie przez ćwiczenia Kaia. I nie wyjaśniając czemu, nie chciał się wykazać.
- Midoriya już coraz więcej umie. - Todoroki odwrócił głowę do Kai'a.
- Nie rozumiem czemu mówi, że nic nie osiąga. Chociaż może się jeszcze wiele nauczyć. - dodał.
- One for All jest naprawdę potężne. I jego charakter. Już jest prawdziwym bohaterem -
- Shou? - Kai zauważył nutkę przygnębienia w głosie ucznia.
- Zrezygnowałem z byciu najlepszym bohaterem. - To zaskoczyło Nieśmiertelnego
- Shou, tak po prostu się poddajesz. Nie będziesz mógł tego osiągnąć, jeśli się zawahasz... -
- To nie tak Kai. Ja już nie wiem czego chcę - przerwał mu hybryda.
- W sensie? -
- Incydent w Kamino, te One for All oraz wasza tajemnica. Te wszystkie sytuacje zaczęły mi mieszać w głowie. Zaczynam wątpić w samego siebie. Że wogule wiem kim jestem - wyjaśnił.
- Shou... - Kai wiedział, że coś jeszcze się z tym kryje. Lecz zanim zdążył zapytać nastąpił silny podmuch, aż dwójka musiała się zakryć.
- Midoriya przykłada się do tego. Lepiej stąd chodźmy bo nas jeszcze przyłapią - powiedział Kai zanim się ruszył. Todoroki spojrzał jeszcze na zielonowłosego. Przyglądał się jego zdeterminowanej twarzy. Przyglądał się jego piegom i dużym szmaragdowym oczom. Poczuł jak w sercu robiło się dziwnie ciepło. Nigdy nie sądził, że ten chłopiec może być tak słodki i to w takim wydaniu.
- Shou? - Głos nauczyciela zwrócił go do żywych.
- Eh, już idę - powiedział i poszedł wyprzedzając starszego. Kai mógł przysiąść, że widział jakiś rumieniec na jego policzkach.

***

Nadszedł dzień festiwalu i klasa A szykowała się na swój występ. Midoriya'i nie było wśród nich, a miał być już jakiś czas temu. Shou mógł powiedzieć, że się martwił, ale wiedział, że Midoriya jest silny i nic mu poważnie nie będzie.
- Aoyoma, Midoriya jeszcze nie przyszedł? - spytał go, kiedy niósł duży karton. Ostatnio się do siebie zbliżyli z nieznanej przyczyny.
- Jak widać jeszcze nie - odpowiedział.
- Mam nadzieję, że nic mu nie jest.- mruknął pod nosem, zanim poszedł nie wiedząc, że blondyn to słyszał.
- Ach, ta niewidoma miłość - powiedział Aoyoma.

Czas na koncert się zbliżał, a zielonowłosego ciągle nie było.
- Co tak długo zajmują mu te zakupy? - jęknął Sero.
- Zajmijcie się przygotowaniami. My go poszukamy.- powiedział Kai.
- Znajdziecie go tak szybko? - spytała Momo.
- Lepiej go poszukać, a nie czekać bezczynnie. Spróbujemy jak najszybciej wrócić. - Rodzeństwo wyszło z pomieszczenia. 

Todoroki już wiedział co zrobią.
-  Nikt nie patrzy. Możesz zaczynać - powiedziała dziewczyna. Kai stworzył dar lokalizacji i zaczął szukać zielonowłosego.
- Co za niespodzianka - powiedział po krótkim czasie.
- Midoriya przed ten czas walczył z Gentle Criminal. Ten złoczyńca był silniejszy niż myśleliśmy, ale Midoriya nie przegrał. -
- Po prostu świetnie. Midoriya walczył z jakimś złoczyńcą przed występem. Będzie miał jakieś siły na taniec? -
- Wielkie, ponieważ nie chce zawieść Eri. Chodźmy ta tę ulicę. Tam zostawił swoje zakupy.-
- Się robi. - Dziewczyna machnęła ręką uwalniając światło i w mig znaleźli się przy tej ulicy, którą podał Kai. Faktycznie w pobliżu były reklamówki. Akurat kiedy Kai wziął je do rąk przybiegł Midoriya z bohaterem Ektoplazma'ą.
- Tu się znalazłeś Midoriya. Gdzieś ty był? Występ za niedługo - skarżyła się Alisha by nie zbudzić podejrzeń.
- Strasznie przepraszam. Ja... -
- Wyjaśnisz później. Alisha zabierz cię do szkoły. - przerwał mu Kai. Alisha ponownie użyła mocy by zabrać czwórkę pod bramę szkoły, gdzie czekał już Aoyoma.
- Już jesteś... -
- Aoyoma nie ma czasu. Zabierz Midoriya'e do za kulisy i pomóż mu się przygotować - przerwała mu Alisha. Dwójka pobiegła do przebieralni, a rodzeństwo odetchnęło z ulgą i udają, że są zmęczeni.
- Tym teleportacji? - odezwał się Ektoplazma trochę zaskoczony szybkim przemieszczeniem.
- I atakujący. Całkiem mocny Quirk mi się trafił, ale to nic w porównaniu do brata. - powiedziała i szybko zakryła usta mówiąc o mocy bruneta.
- A jaki masz Dar? - spytał bohater zmierzając się do chłopaka. Kai westchnął by odrzucić nerwowość i zwrócił się do mężczyzny.
- Nie mówię nikomu o mojej mocy. Nie to, że go nie używam, ale nie chcę się nią chwalić - wyjaśnił.
- Czyli nikt nie wie o twojej zdolności? -
- Nie. Shou też o niej wie. I nie żałuję - powiedział z uśmiechem.
- Dobra chodźmy bo występ zaraz się zacznie - powiedziała dziewczyna i wszyscy ruszyli pod scenę.

***

- Dziękujemy za przybycie!!! - krzyknęła Jirou zanim zrobili ostatnią scenę na zakończenie. Tłum zaczął krzyczeć i bić brawa. Eri na rękach Mirio w towarzystwie Kai'a i Alisha'y śmiała się i próbowała złapać kolorowe smugi. Trójka starszych cieszyła się, że dziewczynka znów się uśmiechała. Nad sceną Shou patrzył jak jak tancerze i kapela kłaniają się publiczności. Jego wzrok napotkał zieloną czuprynę Midoriya'i. Niższy jak się wyprostował spojrzał w górę prosto w hybrydę. Posłał mu swój rzadki uśmiech. Midoriya odwzajemnił pozytywny wyraz swoim jasny uśmiechem. Potem odwrócił wzrok z uśmiech i rumieńcem na policzkach.

- To było ekstra. Wy robiliście ,,Whou" to ja też krzyczałam ,,Whou" - mówiła podekscytowana Eri wyciągając ręce do góry. Midoriya czuł jak zbierają mu się łzy, kiedy widzi uśmiech dziewczynki. Szybko je wytarł i powiedział.
- Cieszę się, że ci się podobało Eri. - Eri dała większy uśmiech, ale po chwili zniknął kiedy zobaczyła Todoroki'ego.
- Shou, czemu ty nie tańczyłeś? - podeszła do niego.
- Nie było mnie, bo ktoś musiał zrobić efekty na scenie - powiedział.
- To ty robiłeś tą drogę z lodu, te kolorowe światła i smugi oraz te inne rzeczy? - pytała zaciekawiona.
- Z niewielką pomocą, ale tak. Słyszę, że ci się podobało. -
- To było niesamowite. Możesz mi to pokazać? - Shou przykucnął do jej wzrostu i położył rękę na jej głowie. Zaskakując niektórych dziewczynka nie odskoczyła.
- Teraz jestem trochę zajęty, ale następnym razem ci pokażę. Obiecuj. - powiedział z małym uśmiechem. Dziewczynka trochę rozczarowana.
- Nie bądź taka Eri. Jest jeszcze masę innych atrakcji na tym festiwalu - Kai pojawił obok dziewczynki i złapał w ramiona. Eri zaśmiała się na ten gest.

- Co ty powiedziałaś ty suko?! - krzyknął z tyłu Bakugou.
- Mówię, żebyś uważał czepka bombo! - Czwórka nastolatków spojrzała za siebie widząc kłócących się Bakugou i Alishę.
- Mirio zabierz stąd Eri. To nie będzie scena dal niej -  powiedział Kai wręczając blondynowi dziewczynkę. Trzecioklasista zrozumiał sytuację i zabrał Eri z tego miejsca. Pozostała trójka podeszła do wrzeszczących osobników.
- Nie masz racji ty przeklęty dzikusie! Wybuchami się nie sprząta! Możesz komuś zrobić krzywdę! Na przykład mi przed chwilą! - krzyczała dziewczyna.
- A ty co ty taka mądralińska?! I co może wiedzieć gimnazjalistka od licealisty?! - krzyczał Bakugou.
- W przypadku ciebie, znacznie więcej! -
- Odszczekaj to! - Dwójka zaczęła się szarpać.
- Ej uspokójcie się! -
- Walka nic nie zdziała! - Koledzy próbowali ich uspokoić.
- Przestańcie. Zróbcie więcej bałaganu. - wtrącił się Kai. Dwójka nie słuchała i strącili kilka wiader z wodą lub lodem. Jeden poleciał prosto do bruneta. Chłopak to uniknął, ale coś w nim pękło.
- Alisha, Bakugou robicie więcej bała... - Shoto chciał coś powiedzieć, ale przerwała mu mroczna aura pochodząca od jego przyjaciela.
,,O nie" przeklną w myślach i stał się blady ze strachu
- Alisha Crister oraz Bakugo Katsuki... - Kai rzekł śpiewnym, ale groźnym tonem. Jego siostra spięła się niewyobrażalnie mocno, a kolczasty tylko spojrzał na strażnika z dziwieniem.
- Czy do normalnych ludzi nie dociera słowo "sprzątanie". Mam was tego nauczyć? - powiedział Kai patrząc na nich dzikimi oczami. Dwójka zadrżała z przerażenia.
- Nie trzeba -
- Zajmiemy się bałaganem - odparła dwójka jasnowłosych. Kai uspokoił się nieco, ale nadal posyła im niezadowolone spojrzenie. Pozostała klasa patrzyła jak wyryta na nowe oblicza znajomego.
- Todoroki co w niego wstąpiło? - spytał szeptem Midoriya.
- Powiem tak. Nie drażnij smoka - odpowiedział nadal blady.

My Hero Akademia - OmnipotencjaWhere stories live. Discover now