All of One

16 0 0
                                    

Kai stał na dachu budynku nie opodal miejsca gdzie powinni znajdować się złoczyńcy i Bakugou. W jego głowie wciąż tkwił ten obraz z Nim.
- Po tylu latach znów go zobaczymy. - Koło niego stanęła Alisha.
- Znajdziesz chwilę by z nim osobiście porozmawiać? - Kai stał cicho, ale po krótkiej chwili odpowiedział.
- Nie, nie znajdę. W dodatku nie jestem pewien czy chcę go spotkać. -
- Rozumiem. Ale wiesz, że nie możesz wiecznie przed nim uciekać. -
- Wiem. W końcu wiele razy to tobie mówiłem. - Zwrócił się do niej z małym uśmiechem. Białoniebiekowłosa zaśmiała się delikatnie z żartu brata. Nastąpiła chwila ciszy.
- Martwię się o tą piątkę. Szczególnie o Shou i Midoriya'e. - powiedziała.
- Shou może być najbardziej zagrożony. Chociaż nie wiemy jaki jest jego cel. - Alisha ugryzła dolną wargę z zmartwienia.
- Shoto jest zagrożony z naszej winny. Wciągnęliśmy go w to wszystko. Jest tylko zagubionym młodzieńcem - mówiła dziewczyna.
- To nie nasza wina. Tylko moja. I to z wielu powodów. - Alisha spojrzała na niego.
- Kai. Nie wiń się za wszystko. Nie mogłeś tego przewidzieć. Jesteś tylko człowiekiem. Sam to mówisz. -
- Jednak gdybym lepiej go wprowadził... -
- To też może wznieść się chciwości. Zdolnością czy bez. Nigdy nie wiesz co na 100% się wydarzy. - Rodzeństwo patrzyło sobie w oczu z różnymi emocjami.
- Jednak nadal nie mogę zapomnieć. Czemu On to zrobił? -
- Nie wiesz się, gdy będziesz uciekał. - Ich uwagę przykuł pewien hałas. Dwójka zwróciła uwagę na budynek, w którym zbierali się antyterroryści i kilku bohaterów, w tym All Might.
- Jak woda się zaczyna - rzekła dziewczyna. Kai tylko patrzył bez słowa jak All Might przebija się przez ścianę zaczynając koszmar.

***

Piątka uczniów U.A. szło w kierunku sygnału. Dotarli do starego magazynu w mało zatłoczonym miejscu.
- To jest miejsce, które pokazuje przekaźnik - powiedziała Momo.
- Czyli to jest ich kryjówka... - powiedział Kirishima. Chciał pobiec, lecz Todoroki go zatrzymał.
- Uspokój się. Nie wiemy, czy tam naprawdę jest - wyjaśnił.
- Wiem, ale...chcę być znów w jego ramionach - powiedział z głosem jakby miał się rozpłakać.
- Po prostu bądź cierpliwy Kirishima. Prędzej czy później wróci do nas. - Czerwonowłosy spojrzał na niego i przytaknął z lekkim uśmiechem.
Nagle dwójka zwróciła się do cichego dźwięku koło nich. Midoriya stał z rękom na brodzie i mamrotał coś pod nosem.
- Trochę minęło, odkąd tak mamrotał - powiedział Iida.
- To już typowy Midoriya - rzekła Momo. Shou zajrzał zza rogu patrząc się w magazyn. Miał dziwne uczucie w całym ciele. Jakby chciał tam iść, ale też uciec jak najdalej od tego.

Spojrzał wyżej na dach budynku. Zauważył małe okno, gdzie mógł przysiąść, że widział światło. Chciał poinformować pozostałych, ale jakoś nie mógł się ruszyć. Światło dziwnie się powiększało. Nagle rozbłysło i zobaczył dwie obrazy. Wielką kule energii kierującą się na dwóch ludzi. Obrazy zniknęły w mgnieniu oka i Shoto szybko się cofnął zwracając uwagę innych.
- Todoroki-kun? - Midoriya położył rękę na jego ramieniu. Shou znów wyjrzał prosto w to miejsce, ale światła już nie było.
- W tamtym oknie widziałem światło - powiedział. Pozostała czwórka spojrzała w to miejsce.
- Czyli ktoś tam jest? - spytał Iida.
- Musimy znaleźć sposób by zajrzeć do środka - powiedziała Momo.
- Hej ślicznotko! - Momo szybko odwróciła się widząc dwóch pijanych gości. Czarnowłosa szybko cofnęła się zza Iida'e i Midoriya'e by mężczyźni jej nie dotknęły.
- Choć się napić -
- Przestań, głąbie. - Jeden walną flirtującego by się ogarnął. To jednak nie powstrzymało go. Wyciągnął rękę do dziewczyny by ją dotknąć, ale powstrzymała go inna dłoń. Wszyscy spojrzeli na Shoto.
- Rozumiem, że jesteście pijani, ale warto trzymać maniery - powiedział i jedną ręką wyrzucił pijanego do śmietnika znajdujące się parę stóp przed nimi.
- Chodźmy stąd - powiedział i poszedł. Czwórka oszołomiona tylko poszła za nim.

Grupka zakradła się do ciasną szczelinę koło budynku.
- Hej. - Todoroki zwrócił uwagę reszcie.
- Z tamtej wysokości powinniśmy być w stanie zobaczyć co jest w środku. - wskazał na okno powyżej ich.
- Stworze noktowizor abyśmy mogli... -
- Czekaj Momo. Właściwie przyniosłem ze sobą własny. - Przerwał dziewczynie Kirishima.
- Niesamowite, dlaczego? - spytał Midoriya.
- Kiedy myślałem co możemy zrobić to pomyślałem, że może się przydać - odpowiedział.
- Nie obchodzi cię nawet bankrut. Ale wracając do rzeczy, niech ty i Midoriya sprawdzą co jest w środku. Ja wraz Iida'ą was podsadzimy. - powiedział Shou.
- Zgoda. - powiedział Midoriya. Po chwili dwójka chłopców była na wysokości okna.
- No dobra zobaczmy. - mówił Kirishima przykładając noktowizor do oczu.
- Brud... Nic specjalnego nie wi... - Kirisima nie dokończył przez widok, który doświadczył.
- Kirishima. Co się stało? - spytał Midoriya.
- Na tyłach po lewej. S-spójrz... - czerwono włosy cały się trząsł co ledwie podał sprzęt swojemu koledze.
Midoriya szybko to złapał i spojrzał na skazane miejsce.
- To wszystko... Nomu. - powiedział. Shou poczuł ponowny przypływ bólu.
- Na ziemię. Szybko! - Zrzucił Midoriya'e akurat przed nadejściem wielkiego podmuchu wiatru. Był na tyle silny by zwiać czapkę Shoto, rogi Kirishimy oraz okulary Momo i Midoriya'i. Wszyscy leżeli przez niespodziewany atak.
- Jest okej? - spytał Todoroki zielonowłosego, który zasłonił go własnym ciałem.
- T-Tak, będę w porządku. - odpowiedział zielonooki z lekką czerwienią przez ich pozycję.
- Co to wogule było? - spytał Iida. Kirishima i Momo ponownie spięli się na mur.
- Mt Lady i Gang Orka...nawet bohater numer 4 Best Jeanist - powiedział Kirishima.
- Pan Tiger też jest wśród nich. - odezwała się Momo.
- Lepiej zejdźcie by was nie zauważyli. - powiedział Iida. Todoroki złapał się swojego ramienia. Czuł jak ból zaczyna w nim rosnąć po całym ciele. Czuł jakby chciał zostać i oglądać dalszy ciąg akcji, a za razem bał się i chciał uciec. Lepiej można opisać, jakby coś w nim chciało uciec od tego wszystkiego.
- Bohaterzy byli w ruchu jeszcze przed nami - powiedział z ulgą Iida.
- Niesamowite... - powiedział Kirishima.
- Teraz wiejemy. Nic tu po nas. - Nikt nie zauważył jak Shou zaczął się trząść z narastającego bólu.
- Mt Lady powiedziała ,,z All Might'em". Czy to znaczy, że Kacchan też tutaj jest? - spytał Midoriya.
- Mamy All Might'a, a to znaczy, że reszta będzie prosta. A teraz szybko - napędzała Momo. Czwórka zaczynała już iść. Nagle Shou cicho uderzył o ścianę zwracając uwagę zielonowłosego.
- Todoroki-kun? - spytał z lekkim zmartwieniem. Shoto cały się trząsł z bólu. Nie rozumiał czemu teraz całe ciało go boli. Nie rozumiał uczucia, które krążyło po ciele wraz z bólem. Nie wiedział co się teraz z nim dzieje.
- To...To dopiero początek - szepnął. Nagle można było usłyszeć kroki. Midoriya zwrócił głowę do dźwięku. Best Jeanist złapał postać zbliżającą się do nich.
- Nie... Nie rób tego! - krzyknął. Zanim bohaterzy zwrócili się w ich stronę, uwięziona postać uruchomiła swoją moc i nastąpił duży wybuch.

Kai rozszerzył oczy i zaczął ciężko oddychać.
- Kai? - Alisha zwróciła się do niego. Kai zacisnął oczy i pięść zanim powiedział.

- Ujawnił się. Ale... Shou jest w fatalnym stanie. - Dziewczyna zaczynała się o to wszystko bać.

- Bądź w dobrych myślach Kai. Shou może będzie potrzebował twojej pomocy - powiedziała stanowczo. Chłopak spojrzał na nią i przytaknął. Miała rację. Musiał jakoś mu pomóc.

***

Budynki były rozwalone. W niektórych miejscach rozpalił się ogień. Dym ulatniał się strasznie powoli. Piątka licealistów ukryła się za skałą w wielkim strachu.
- Tomura nareszcie zaczął myśleć i samodzielnie podejmować decyzje. Było by miło gdybyście się nie wtrącali - mówił mężczyzna w czarnej masce kryjącą całą głowę i w czarnym garniturze unosząc się nad gruzami. Młodzi ze strachu widzieli już swoją śmierć. Midoriya i Todoroki byli w gorszym stanie od pozostałych. Midoriya wiedział kim jest mężczyzna. Jego mentor już o nim mówił, ale Shou... Nie wiedział, ale z niewiadomej przyczyny czuł się z nim powiązany.

,,All of One." powiedział wy myślach.

My Hero Akademia - OmnipotencjaWhere stories live. Discover now