Rozdział 22

15 1 0
                                    


Dwa dni bardzo szybko minęły. W dzień wyjazdu Śmierć kręci się po domu sprawdzając co chwilę czy czegoś nie zapomniał. Waśń i Furia wyjechali na swoje misje dzień wcześniej więc stoję przed domem z Wojną i oboje patrzymy na roztrzepanie Śmierci.

„Nie przypominam sobie bym Cię kiedykolwiek widział w takim stanie." mówi do niego Wojna gdy Śmierć kolejny raz poprawia coś przy Rozpaczy.

„Po prostu się martwię." odpowiada mu nieprzyjemnie Śmierć „Wolałbym Grażynki nie zostawiać tyle czasu samej."

„Z nami jest bezpieczna, nie martw się." odpowiada mu spokojnie Wojna.

„Kochanie, wszystko będzie w porządku." mówię do Śmierci, podchodzę do niego i się do niego przytulam „Za parę dni przecież wrócisz."

„Gdyby coś się stało to mnie od razu powiadom, ok?" Śmierć zwraca się do brata.

„Jasne." odpowiada mu „Uspokój się."

Śmierć przytula mnie mocno i stoimy tak przed domem. W końcu mnie całuje dosyć długo w usta, zakłada maskę i wsiada na Rozpacz.

„Dbajcie o nią." Śmierć zwraca się do Wojny „Do zobaczenia." żegna się i wydaje rozkaz jazdy Rozpaczy.

Stoję jeszcze chwilę na podwórku patrząc w miejsce gdzie Śmierć zniknął. Po chwili słyszę jednak głos Wojny:

„Nic mu nie będzie. Te kilka dni minie szybciej niż myślisz."

„Wiem." odpowiadam mu i kieruję się do domu „Ale trochę się martwię bo nigdy go w takim stanie nie widziałam."

„Ja też nie ale wszystko będzie w porządku." odpowiada mi Wojna idąc obok mnie „Jest najtwardszy i najsilniejszy z nas wszystkich."

„Wiem o tym." potwierdzam i wchodzę z Wojną do domu.

Grażyna ApokalipsyWhere stories live. Discover now