***
Melania Duvall siedzi przy swoim biurku i wpatruje się w filiżankę z resztką oryginalnej hawajskiej kawy Arabica Kona. W końcu zdobywa się na odwagę.
– Chcę mieć hasło. Proszę cię o zgodę.
– Dlaczego chcesz mieć hasło? – pyta Adam.
– Będę czuć się bezpieczniej.
– Nie ufasz mi?
– Ufam...
– Ale?
– Dlaczego to taki problem? Nie rozumiem. – W oczach Mel widać lekkie poirytowanie.
– Czas i miejsce trochę niefortunne, ale zadam ci pytanie i chciałbym, żebyś była szczera. Czy ktokolwiek zrobił ci krzywdę?
– W jakim sensie? – dopytuje panna Duvall, żeby dać sobie trochę czasu do namysłu. Wie przecież, o co chodzi Adamowi.
– Fizyczną. Zgwałcił, przymusił do czegoś? Wykorzystał sytuację, gdy byłaś pijana i tak dalej... Jeśli tak, wystarczy mi tylko potwierdzenie, nie zamierzam wnikać w szczegóły do momentu, kiedy ty sama zechcesz się zwierzyć.
– Nie. – Kobieta stara się zabrzmieć jak najpewniej. Żeby wypaść jeszcze wiarygodniej, wbija wzrok w sam środek błękitnych tęczówek rozmówcy. – Nikt mnie nie zgwałcił ani nie przymusił do niczego. Nie byłam molestowana jako dziecko.
– Rozumiem. Boisz się mnie?
– Tak, czasami – odpowiada po namyśle. – Staram się być szczera. Doceń to – dodaje po chwili.
– Doceniam, ale jak to sobie wyobrażasz? Że któregoś dnia każę ci położyć się na łóżku, wezmę pasek i dostaniesz lanie na gołą pupę? – Adam odchyla się na krześle.
– Chociażby – Melania z trudem przełyka ślinę. – Sam mówiłeś, że gdy zajdzie taka potrzeba, ukarzesz mnie cieleśnie. Nie wiem, czy zniosę przemoc fizyczną.
– Wiesz, co to przemoc?
– Wiem. To sytuacja, gdy ktoś wykorzystuje swoją przewagę nad inną osobą.
– Uważasz, że mam nad tobą przewagę?
– Fizyczną? – Kobieta parska śmiechem. – Oczywiście, że tak. Chyba nie wątpisz w to, że jesteś silniejszy.
Przez chwilę znów ocenia go wzrokiem. Widzi dobrze zbudowanego, wysportowanego samca: mięśnie, ścięgna, kości. Tłuszczu jak na lekarstwo – może tyle, żeby zapewnić rezerwuar dla hormonów. Jakieś dwanaście procent?
– Jeszcze jakąś? Psychiczną? Może materialną?
– Psychiczną chyba nie, materialną na pewno.
– Jak wyobrażasz sobie wykorzystywanie przewagi materialnej? Mam was kupić: ciebie i przy okazji twojego szefa? – Harding śmieje się na całe gardło, ale dosyć szybko się uspokaja.
– Dlaczego nie porozmawiasz ze mną o fizycznej przewadze? Przecież o to mi chodzi. – Melania patrzy na niego skupiona jak w trakcie rozmów z najtrudniejszymi klientami, oczekującymi nierealnych rozwiązań, lub kolesiami z federalnego.
– Rozmawialiśmy o przemocy, przypominam. – Adam nagle poważnieje. – A z przemocą mielibyśmy do czynienia, jeśli nie uzyskałbym twojej zgody, twojego przyzwolenia na to, co zamierzam.
– A co zamierzasz? – Panna Duvall spuszcza głowę. Znów się boi. Zaczynają jej drżeć dłonie, wilgotne od potu opuszki palców lekko wibrują. Ukradkiem wyciera ręce o sukienkę, zostawiając ciemne plamy na malinowym jedwabiu.
YOU ARE READING
Anatomia uległości
RomanceUWAGA! Powieść wydana, prawa autorskie do tekstu wróciły do autorki w czerwcu 2019. Co się zdarzy, gdy na drodze Melanii Duvall, niezależnej i wyzwolonej trzydziestoletniej singielki, stanie Adam Harding? Co będzie, gdy ten twardo stąpający po ziem...