Epilog

678 21 6
                                    

Minął miesiąc od mojej małej przygody z porwaniem. Wiem, że powinnam się cieszyć. W końcu wyszłam z tego cało. Mimo wciąż gdzieś wewnątrz siebie miałam pustkę. Nie umiałam już się uśmiechać. Nie śmiałam się tak jak kiedyś. I chyba już nie będę.

Śmierć Zack'a nie była kłamstwem z zazdrości, na co miałam nadzieję. Okazała się prawdą. Jego matka zorganizowała dla niego mały pogrzeb, na który oczywiście poszłam. Tak cholernie mi go brakuje.

Luke chodzi za mną całe dnie i okazuje czułości. Ja nie mam na nie ochoty. W mojej głowie siedzi obowiązek kochania go, ale gdzieś głębiej coś już wygasło. Może to przez to zachwianie przy Zack'u? A może to uczucie na prawdę było wymuszone?

Chodzę na terapię. Terapię dla osób po porwaniu. Przecież to nie porwanie tak na mnie wpłynęło. To ten cholerny Zack. Ale przecież nie powiem rodzinie Luke'a, że mają zapisać mnie na terapię po utracie kogoś bliskiego. To by było nie na miejscu. Luke całkowicie stracił by wiarę we mnie, a wtedy nie miałabym się gdzie podziać.

Rodzice przyjechali w dzień mojego wypisu ze szpitala. Powiedzieli, że nie widzą już w tym mieście przyszłości. Ani dla mnie, ani dla ich biznesu. Sprzedali dom razem z większością moich rzeczy i chcieli mnie zabrać ze sobą do Europy. Nie zgodziłam się. Nie chciałam tego. Zaakceptowali to, ale odcięli się ode mnie. Nie mamy kontaktu, nie dostaje od nich pieniędzy. Zostałam sama.

Utrzymywała mnie rodzina Luke'a. Dostałam od nich nawet własne auto. Może nie tak luksusowe jak nowe Audi chłopaka, ale zawsze coś. Za niedługo będę musiała zacząć dokładać się do rachunków. Na razie mam spokój. Muszę ogarnąć bardzo dużo spraw.

Za parę dni zaczyna się szkoła. Miejsce, w którym dwa miesiące temu otrzymałam tyle nienawiści. Zgaduje, że teraz rozmyślają o tym, co zrobić żebym zapomniała o feralnych wydarzeniach. Ale ja im tego nie zapomnę. Teraz, gdy już nie jestem taka bogata wcale nie muszą próbować mnie przepraszać. Chociaż w sumie oni raczej nie znają mojej sytuacji rodzinnej.

Tydzień temu odbyły się trzy procesy sądowe. Przeciwko mojemu wujkowi, Harry'emu i Etan'owi. Wszystkim zostały podstawione zarzuty.

Wujkowi za prowadzenie sekty i dodatkowo dopisano mu prowadzenie nielegalnych interesów i zlecenia licznych morderstw. Nie znałam własnej rodziny.

Harry został oskarżony o nielegalne interesy, usiłowanie morderstwa, czynny udział w porwaniach i zatajenie prawdy o próbie zabójstwa.

Etan dostał zarzuty za morderstwo, czynny udział w porwaniach, usiłowaniu zabójstwa i tak samo jak Harry za zatajenie prawdy.

Nie mam pojęcia ile lat będą siedzieć w więzieniu. Kiedy tylko zostałam przesłuchana na każdym z procesów wychodziłam z sądu. Nie chciałam tam być, nie chciałam czuć ich spojrzeń na sobie.

Chciałam zacząć teraz nowy rozdział, zmienić coś w sobie. A jedyne co jak narazie osiągnęłam to zamknięcie się w sobie i nie wychodzenie z pokoju. Sprawiam tylko przykrość innych, ale wierzę, że za niedługo w końcu się ogarnę, zapomnę o Zack'u i na prawdę zacznę żyć.

Czeka mnie długa droga. Droga z wieloma życiowymi przeszkodami, które mam zamiar pokonać.

---
Hej hej.
No i mamy epilog. Nie miałam pojęcia, że czas od opublikowania pierwszego rozdziału aż do teraz minie tak szybko. W głowie wciąż mam tyle pomysłów. Tyle niewykorzystanych myśli, ale no nadszedł czas abym to zakończyła. Nie chciałam dokładać tutaj nie potrzebnych rzeczy, bo byłoby ich za dużo. Jestem zafascynowana tym, że mogłam poznać to odczucie przy pisaniu książki. Stres przy publikacji rozdziału. Czy będzie ciekawe? Czy nie zrobiłam zbyt wielu błędów? Co pomyślą koleżanki? Jednak kiedy zobaczyłam chociaż jedną gwiazdeczkę wiedziałam, że już jest dobrze. Wiem, że moja książka nie cieszy się popularnością, ale na początku zawsze tak jest. Nie miałam nawet nadziei na większy sukces. Miałam swoich wiernych czytaczy i to mi wystarczy. kingadembek11 mySweetRevenge2004 GwiezdnyWilk Dziękuję wam za bycie ze mną przy każdym rozdziale i za wasze głosy.
Do zobaczenia w drugiej części!
♥️

Tu I Teraz ( Zakończona ✔️)Where stories live. Discover now