29. Na wspólnym okręcie cz.1

474 29 3
                                    

*Jake* 

Czekałem przed kryjówką na swoją dziewczynę, zastanawiając się, jak jej idzie rozmowa z mamą. Chciałbym być tam teraz z nią, ale Ruda Jessica może nie być zadowolona z tego, że chodzę z jej córką. To pierwszy raz, kiedy Giny zobaczy swoją mamę i nie chcę, żeby ich pierwsze spotkanie skończyło się awanturą. 

- Hej! - odwróciłem się, a moim oczom ukazała się dziewczyna, którą Giny weźmie sobie za świadka, kiedy będziemy brali ślub. - Czy ty jesteś synem Piotrusia Pana?! 

- Zgadza się, Amy. - uśmiechnąłem się do kasztanowowłosej, chociaż ona chyba nie była zbyt przyjaźnie do mnie nastawiona. 

- Skąd znasz moje imię, rudzielcu? - echh, ja chyba zmienię kolor włosów. 

- Zabrzmi to dziwnie, ale widniejesz na zdjęciach z mojego ślubu, które przywiozła mi moja córka z przyszłości. - dziewczyna spojrzała na mnie, jak na idiotę, ale nie zdziwiła mnie jej reakcja. Gdybym nie spotkał Jessie, pewnie sam bym sobie nie uwierzył. 

- Czy tyś uderzył się w głowę, czy masz tak samo nierówno pod sufitem, jak twój ojciec? Nic dziwnego, że mój jest jego wrogiem. Jak można niemieć dość wiecznych dzieciaków?

- Czekaj, bo czegoś tu nie rozumiem. Jesteś...

- Córką Rudej Jessici, ale i Kapitana Haka. - wytrzeszczyłem oczy ze zdziwienia. Na odwrocie zdjęcia ze świadkami widniał napis "dla ukochanej siostry," czy to może znaczyć, że biologicznej? 

- Więc jesteś siostrą Giny? - spytałem, chociaż nie bardzo wiedziałem, czy Amy wie o istnieniu mojej ukochanej.

- Tak, zgadza się. Jestem ciekawa, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że "twoja panna" jest z tobą tylko dlatego, by Nibylandia padła jej do stóp. Nawet mama się tym zainteresowała, a to już jest duży postęp. Nie masz pojęcia, ile razy prosiłam ją, by chociaż raz... choć JEDEN RAZ pozwoliła mi zobaczyć się z rodzeństwem, ale w kółko powtarzała, że Giny i Harry należą do ojca, a ja do niej. Że nie mam nikogo, poza nią i takie myślenie mam przyjąć. 

- Przykro mi, że odcięto cię od reszty rodziny, ale mylisz się codo swojej siostry. Nie jest ze mną, by knuć przeciwko Nibylandii. Kocha mnie. 

- Ty to serio jesteś naiwny. 

- Niemniej, niż wy. - niespodziewanie przed kryjówką pojawił się brat Giny... i Amy. 

- Harry? - oboje zdziwiliśmy się na jego widok. Jak on tu dotarł? 

- Amy, ta? Ja wiem, jak fajnie to brzmi; nasza siostra wyrwała księcia Nibylandii, żeby pokonać wroga naszego ojca, ale to jedynie wyssany z palca wymysł naszej matki. Ale chociaż musimy obejść się bez dokonania zemsty na tej krainie, z czasem zrozumiesz, że to wcale nie jest takie ważne. W przyszłości będziemy rodziną, co nie szwagier? - stałem, jak wryty i nie wiedziałem, co mam powiedzieć. Szczerze, nie spodziewałem się takich słów ze strony brata swojej dziewczyny, a tu proszę, taka miła niespodzianka. Na moją twarz nie mógł nie wkraść się uśmiech. 

- Chcecie powiedzieć, że ty NA SERIO jesteś chłopakiem mojej siostry? 

- A ty siostrą mojej dziewczyny? - zastanawiało mnie, jak to możliwe i dlaczego Ruda Jessica postanowiła zabrać ze sobą jedynie Amy, a dwójkę jej rodzeństwa pozostawiła na Wyspie z Kapitanem Hakiem, ale nie wiedziałem, czy powinienem o to pytać. 

- A pro po, gdzie zgubiłeś Giny? - Harry skrzyżował ręce na piersi. - Jeśli będziesz ciągle spuszczał ją z oczu, na powrót będę się poważnie zastanawiał, czy ci ją powierzę. 

Następcy : Między nami piratamiWhere stories live. Discover now