- Naprawdę musimy?- spytał Kamil załamanym głosem.
- Hofer powiedział, że zostaną nałożone na nas kary pieniężne, jeśli nie skoczymy- powiedział Kraft.
- Przecież Peter i tak nie skoczy- zauważył Piotrek.- Siedzi cały czas przy Domenie. Cene tak samo.
- Ja nie będę skakać- powiedział Maciek.- Nie chcę skończyć jak Domen... dopóki nie naprawią tych urządzeń do pomiaru wiatru- nie ma szans.
- A wiecie, jak tłumaczyli upadek Prevca nasi eksperci?- spytał Austriak, robiąc przy ostatnim wyrazie cudzysłów w powietrzu.- Domen podobno popełnił błąd przy wyjściu z progu, to wszystko przez to, że wkłada głowę między narty, a wiatr był spokojny. Gdy to usłyszałem nie wytrzymałem i rozwaliłem telefon o ścianę.
- Ciekawe, jak się Goran Janus wytłumaczy- powiedział Kamil.- Powołując Domena na mamuty mówił, że jest stabilny i dlatego go bierze. To co, jednak jest niestabilny? A może to wszystko odpowiedzialność mamusi i tatusia? Za kupę kasy to każdy podpisze jakąś zgodę- mojemu bratu włączył się czarny humor.
- Słuchajcie, mamy zbiórkę o 14:30, jedziemy na skocznię- powiedział Adam Małysz wchodząc do pokoju bez pukania.- O, witaj Stefan- dodał po angielsku.
- Musimy skakać?- zapytał Kamil.
- Tak- odpowiedział szybko nasz dyrektor.
- Ja nie pojadę na skocznię- powiedział Maciek.- Adam, nie chcę skończyć jak Domen Prevc. Ja się po prostu boje. I nie tylko ja. Nikt nie chce skakać. W szpitalu o życie walczy 16-latek. To dziecko. Nie chcemy skakać, tym bardziej, że są to mamuty. Ryzyko potrójne. W jakich warunkach puszczono Domena? Ty byś sobie nie poradził, a co dopiero 16-latek z zbyt agresywnym stylem? On mógł się zabić na miejscu. Co, jeśli puszczą nas przy podobnym wietrze? Pomiarniki są zepsute i mogą pokazywać niestworzone rzeczy.
Szczerość i bezpośredniość Maćka mi zaimponowała. Z polskich skoczków był najmłodszy i nie spodziewałam się, że będzie w stanie coś takiego powiedzieć do Małysza. Adam objął go ramieniem i powiedział:
- Maciek, wiem. Też się boje. Boję się o tego chłopaka, boję się o was. O was wszystkich. Ale nie mamy wyboru. W tym konkursie nie jesteśmy nastawieni na wynik. Możecie zająć pięć ostatnich miejsc, byle tylko nic wam się nie stało. Do zobaczenia- powiedział Adam.- Do widzenia, Stefan- dodał po angielsku i wyszedł z pokoju.
- Em... o czym on mówił?- spytał Kraft.
- O 14:30 mamy zbiórkę...- powiedział Dawid, siadając na łóżku.- Skaczemy.
Stefan powiedział coś po austriacku, domyśliłam się, że to musiałoby jakieś przekleństwo.
- Ja ląduje dzisiaj na buli- powiedział i wyszedł z naszego pokoju.
- Kamil, proszę cię, nie skacz- powiedziałam błagalnie.- Boję się.
- Muszę, Ann. I wszyscy się boją. Nikt nie chce skończyć jak Prevc...
![](https://img.wattpad.com/cover/208445887-288-k200063.jpg)
YOU ARE READING
Straceni |Domen Prevc|
FanfictionNie doceniałam niczego i nikogo. Wyśmiewałam go. Ignorowałam go, gdy mnie potrzebował. Doceniłam go, gdy go straciłam.