{-6}

418 22 3
                                    

   - Ann, możemy porozmawiać?- spytał mnie najmłodszy Prevc.

   - Odwal się gówniarzu, nie zamierzam tracić czasu na rozmowy z bachorami!- krzyknęłam.

   - Chcę powiedzieć ci coś ważnego, posłuchaj mnie chociaż!- błagał Domen.

   - Won z mojego pokoju!- byłam wściekła.

   - To bardzo ważne... wyjdźmy na dwór, wszystko ci wytłumaczę, proszę, mam problem...- mówił z dziecięcym uporem 16-latek.

   - Won! Nie będę rozmawiać z bachorami, wracaj do Słowenii i do szkoły, gówniarzu!!!

Chłopak chciał coś jeszcze powiedzieć, ale popatrzył tylko na mnie smutnym wzrokiem i wyszedł z pomieszczenia. Ledwo to zrobił, wszedł Kamil z Dawidem.

   - Co się tutaj stało?- spytał mój brat.

   - Ten gówniarz ze Słowenii znów coś ode mnie chciał.

   - Krzyczałaś- zauważył Dawid.- Głośno. Wystraszyliśmy się.

   - Bo mnie wkurzył. Pisałam z Darią, a on znowu ma jakiś problem. Co to, nie ma rodzeństwa, żeby sobie z kimś porozmawiać? Są Niemcy, Norwegowie, Austriacy, inni Słoweńcy, wy... on uwziął się na mnie!

   - Ann...- westchnął Kamil.- Powinnaś być bardziej wyrozumiała. On ma 16 lat, to jeszcze dziecko.

   - To niech wraca do tej swojej Słowenii, 16-latkowie powinni chodzić do szkoły, a nie skakać ma nartach.

- Ann...

- Zamknij się i daj mi spokój! Nie wspominaj o tym bachorze w moim towarzystwie!

Straceni |Domen Prevc|Where stories live. Discover now