🖤 XXXI 🖤

22 6 1
                                    

Lucas pov.

Zrobiłem, jak poleciła mi Yuqi. Przeprosiłem Taeyong'a i poprosiłem go o ponowną pomoc. Widzę,że się stara, ale na razie wiemy tyle samo co na samym początku. I chociaż chciałem coś robić, cokolwiek to sam już nie wiedziałam co mogę. Dlatego, tak jak polecił mi przyjaciel, czekam.

Ale po kilku dniach czekania, miałem trochę dość. Sam nie wiem, co mną kierowało, ale udałem się na Północ. Do Jongina. Oczywiście Taeyong nie powiedział mi, że Jongin coś wie. Podsłuchałem jego rozmowę z Tenem.

Ale chciałem sam z nim porozmawiać. Spojrzeć Jonginowi w oczy i spytać, co wie o moim Jungwoo.

Jako wielki demon mogłem przenieść się od razu pod sam pałac pana Północy. Tak też zrobiłem. Żeby oszczędzić sobie czasu.

Kiedy wchodziłem do środka, straże jedynie spojrzeli na mnie i lekko skinęli głową. W środku zaczepiłem jednego z nich i spytałem gdzie mogę znaleźć Jongina. On stwierdził, że zaprowadzi mnie.

Weszliśmy do sali tronowej. Pan Północy siedział na tronie i czytał coś. Kiedy usłyszał, że wchodzimy, podniósł lekko wzrok i uśmiechnął się na mój widok.

- Lucas, witaj. Co cię do mnie sprowadza?

- Wiem, że wiesz kto porwał Jungwoo. I chciałbym byś powiedział mi kto to zrobił.

Jongin roześmiał się. I trochę mnie tym zirytował. Po tym wstał i podszedł do mnie, kładąc mi dłoń na ramieniu.

- Napijesz się czegoś? Może coś mocniejszego.

- Nie koniecznie.

- Jak chcesz.

Po tym odszedł do małego barku i tam nalał sobie jakiegoś alkoholu do szklanki.

- Wiesz, to nawet zabawne - mruknął, popijając napój. Ja podszedłem do niego i spojrzałem na niego pytająco. - No wiesz. Nie powiedziałem nic Taeyong'owi, chociaż to dzięki niemu mogę tu żyć szczęśliwie z Soo, a ty przychodzisz tu i myślisz, że coś to da.

- A jak ty byś się poczuł? - Zignorowałem go i zadałem pytanie, które najbardziej mnie interesowało.

- Z czym?

- Gdyby to Kyungsoo został porwany, a ktoś nie chciałby ci powiedzieć, gdzie on jest? Hm?

Jongin spojrzał na mnie bez wyrazu. Ale też nic nie mówił. Miałem wrażenie, że w tej chwili myśli nad tym co na mi powiedzieć.

- Myślę, że byłbym wściekły. Ale przykro mi Lucas, nie mogę...

Nie skończył, ponieważ uderzyłem go w twarz. Mężczyzna zachwiał się. Od upadku uratował go tylko blat, o który się oparł.

Poczułem trochę ulgi, gdy to zrobiłem. Jongin od zawsze działał mi na nerwy, dlatego teraz czułem się świetnie. Że mogłem w końcu mu przywalić.

Jongin odwrócił się lekko do mnie i spojrzał na mnie z wyrzutem. A ja podniosłem wysoko głowę i spojrzałem wprost w jego oczy.

- Przypomnę ci o naszej rozmowie, kiedy ty będziesz potrzebował pomocy. 

Po tych słowach, odwróciłem się i wyszedłem najpierw z sali, a później z pałacu. I udałem się w drogę powrotną do pałacu Taeyong'a.

~~°~~•~~°~~

Droga powrotna zajęła mi trochę więcej czasu, ponieważ przeniosłem się na obrzeża lasu centralnego i stamtąd szedłem pieszo.

Stwierdziłem, że taki mały spacer dobrze mi zrobi. Musiałem trochę ochłonąć. A to jest najlepszy sposób.

Born This WayWhere stories live. Discover now